sobota, 20 listopada 2021

Zupełnie inna 14

Marek na ostatnim semestrze studiów licencjackich znacznie zmienił priorytety. Nauka stała się dla niego najważniejsza, ale nie miało to nic wspólnego z warunkami postawionymi przez ojca. Nauka sprawiała Markowi radość, zwłaszcza wtedy gdy uczył się z Ulą. Coraz częściej kombinował też aby uczyli się tylko we dwoje a nie w czwórkę, tak jak było wcześniej. Kiedy był tylko z Ulą częściej z tematów ekonomicznych schodzili na te prywatne, a dzięki temu mógł ją lepiej poznawać. Co najbardziej go zaskoczyło, rozmowy te były interesujące a Ula coraz bardziej go ciekawiła. Cały czas chciał wiedzieć o niej więcej, a przede wszystkim spędzać z nią więcej czasu. Nie miał już też ani czasu ani ochoty na spotkania z przypadkowymi kobietami w klubach, choć o tym, że zrezygnował z imprezowania nikomu nie mówił i w dalszym ciągu opowiadał Sebastianowi jak świetnie się bawił w klubie, choć teraz opowieści te były zmyślone. 

Kolejne miesiące szybko mijały, aż w końcu przyszedł czas na obronę pracy licencjackiej. Wielki dzień na który czekali wszyscy studenci. Ula, Marek, Viola i Sebastian do obrony przygotowywali się wspólnie, powtarzając materiał z całych studiów. Spotkania były cenne dla wszystkich uczestników bowiem stanowiły też wsparcie psychiczne, którego Ula bardzo potrzebowała. Pomimo iż była świadoma, że cały materiał ma w małym paluszku to jednak bała się obrony. Ula była pierwsza na liście, a tuż za nią miał wchodzić Marek. Dlatego na uczelnię przyjechali razem. Marek widząc, że Ula kompletnie nie radzi sobie ze stresem na chwilę przed jej wejściem do sali egzaminacyjnej przytulił ją mocno i wprost do ucha wyszeptał "Wiem, że sobie poradzisz". Ich chwilę bliskości przerwał jeden z członków komisji egzaminacyjnej, bowiem wyczytał nazwisko Cieplak a Ula już spokojna weszła do sali. Ta krótka chwila bliskości była bardzo ważna zarówno dla Marka, jak i dla Uli. 
Obrona pracy licencjackiej okazała się naprawdę tylko formalnością i już kilka godzin później cała czwórka przyjaciół mogła świętować uzyskanie wyższego wykształcenia. Viola chciała świętować hucznie w jednym z warszawskich klubów ale Ula powiedziała zdecydowane nie, bowiem, nie chciała aby sytuacja sprzed pół roku się powtórzyła. Marek zaproponował więc kolację w drogiej restauracji, na którą wszyscy się zgodzili. Kolacja ta była czasem kiedy wspominali swoje początki na studiach a także snuli plany na przyszłość. Po kolacji zakrapianej winem Viola i Sebastian zamówili taksówkę i odjechali w stronę swojego wynajmowanego mieszkania, a Marek i Ula zostali jeszcze chwilę. 
- Przez to, że piłem nie mogę cię odwieźć - Marek był na siebie zły za to, że nie pomyślał o tym wcześniej - Ale mogę zamówić ci taksówkę
- Nie ma mowy. Taksówka do Rysiowa jeszcze w godzinach nocnych będzie kosztowała majątek. Za godzinę będę miała ostatni autobus do Rysiowa
- Nie zgadzam się, nie będziesz o tej godzinie jeździła autobusem, to może być niebezpieczne - Uli podobało się, że Marek się o nią troszczy ale wypity alkohol powodował, że była śmielsza
- To co mam spać pod mostem?
- Możesz spać u mnie
- Na tej niewygodnej kanapie? Nie, dziękuję
- Już ci mówiłem, że mam wygodne łóżko. - Ula tylko zaśmiała się na komentarz Marka i razem spacerem podążyli do mieszkania chłopaka. Spali faktycznie w jednym łóżku ale Ula kiedy zasypiała tłumaczyła sobie samej, że to przecież nic nie znaczy, bo przecież rok temu w hotelu też spali razem i to niczego między nimi nie zmieniło.
Kiedy się obudziła, Marka już nie było w łóżku dlatego wyszła z sypialni w jego poszukiwaniu. Siedział na kanapie z laptopem na kolanach
- Co robisz? - głos Uli sprawił, że Marek skierował swój wzrok na nią, a ubrana była jedynie w jego koszulkę, która tylko pobudzała jego wyobraźnię
- Mogłabyś się najpierw ubrać? - jego ton głosu wskazywał na złość, czego Ula nie rozumiała, bo przecież wieczorem sam jej przyniósł tą koszulkę do spania. Przebrała się jednak szybko i chciała jak najszybciej opuścić mieszkanie przyjaciela
- Zrobiłem kawę. 
- Zbędne poświęcenie, wypiję w domu. 
- Przepraszam, ja nie chciałem aby tak to zabrzmiało. Proszę nie gniewaj się
- Ja się nie gniewam, po prostu wracam do domu, bo moja wizyta tutaj nie powinna się wydarzyć
- Nie wypuszczę cię dopóki nie porozmawiamy. Wiem, że jeśli teraz wyjdziesz to nie będzie dobre. Wypij tą kawę, wysłuchaj mnie a potem zdecydujesz. - Ula nie potrafiła odmówić dlatego zajęła miejsce obok Marka na kanapie z kubkiem gorącej kawy - Ja jestem tylko facetem i kiedy widzę cię w moim mieszkaniu w mojej koszulce to boję się, że zrobię coś czego nie powinienem. Pół nocy nie mogłem zasnąć bo spałaś obok, pomimo, że to nie był pierwszy raz to teraz było inaczej niż wtedy w hotelu. Wtedy byłaś przyjaciółką, wszystko było jasne a teraz wszystko jest takie zagmatwane. Przez ten rok dużo się zmieniło i ja sam nie wiem co czuję, nie potrafię tego nazwać ale wiem, że nigdy czegoś takiego nie czułem. Od dawna cię lubiłem ale teraz doszło coś więcej. To dziwne, ale jesteś jedyną kobietą której teraz pragnę. Chcę spędzać z tobą każdą wolną chwilę, nawet nauka z tobą sprawia mi przyjemność. Gdy widzę Cię w towarzystwie innego faceta to mam ochotę mu przywalić. Ja nie wiem czy to miłość ale wiem, że nie wyobrażam sobie mojego życia bez ciebie. Jesteśmy przyjaciółmi i to wiele komplikuje bo jeśli ty nie czujesz tego co ja to pewnie się odsuniesz. Próbowałem delikatnie dać ci do zrozumienia, że jesteś dla mnie ważna, że mi się podobasz ale to chyba nie działa
- Ja myślałam, że to są tylko żarty, że po prostu jesteś przyjacielem. Znaczy, były momenty kiedy zastanawiałam się nad tym czy z twojej strony to tylko przyjaźń ale szybko odrzucałam tą myśl. - po dłuższej chwili Ula również zdecydowała się na wyznanie - Marek, ty też mi się podobasz, jako facet a nie przyjaciel ale ja nie wiem czy sobie poradzę z tymi zazdrosnymi spojrzeniami pięknych kobiet. Poza tym boję się, że nam się nie uda i nie chcę aby wszyscy wiedzieli, że jestem twoją byłą. Zwłaszcza, że znowu będziemy razem studiować i nie chcę aby wszyscy na uczelni żyli naszym związkiem. 
- A co powiesz na tajemniczy związek? 
- Chcesz utrzymywać związek w tajemnicy?
- Przez jakiś czas tak. Nie chcę się nikomu tłumaczyć z tego co jest między nami a Sebastian pewnie chciałby abym mu opowiadał. Zostaniesz moją tajemniczą dziewczyną? 

czwartek, 2 września 2021

Ogłoszenie informacyjne

Chciałam dokończyć opowiadanie "Zupełnie inna" przed przerwą ale niestety mi się to nie udało i do najbliższej niedzieli mi się nie uda. Ostatnio publikacje były nieregularne za co przepraszałam ale nie pisałam Wam o powodach. Powód jest prosty i mam nadzieję, że zrozumiecie i wybaczycie moją niekonsekwencję. W najbliższym czasie wychodzę za mąż i ilość obowiązków przed ślubem mnie powaliła. Muszę zrobić przerwę w pisaniu. Nie wiem czy będzie trwała ona dwa tygodnie czy miesiąc ale do pisania wrócę gdy odpocznę po tym szalonym okresie w moim życiu. 


piątek, 20 sierpnia 2021

Zupełnie inna 13

 Wakacje minęły a więc praktyki w FD w naturalny sposób dobiegły końca. Ostatni rok studiów okazał się łatwiejszy od poprzedniego przez co Marek nie musiał już tak często korzystać z korepetycji Uli, pomimo iż warunek utrzymania średniej nadal pozostał. Minusem ostatniego roku studiów był jednak fakt iż wszyscy musieli napisać prace dyplomowe a to przerażało Marka, bowiem nigdy nie był dobry w pisaniu. Ula co prawda udzieliła mu kilku porad ale on nie potrafił zacząć i się zmotywować do pisania. Motywacja do pisania pojawiła się dopiero w momencie kiedy usłyszał jak Ula mówi Violi, że w bibliotece często spotyka miłego chłopaka, który właśnie kończy studia na drugim stopniu ekonomii. Marka ta informacja na tyle zaciekawiła, że postanowił sprawdzić co to za miły chłopak, bowiem Ula nie często wypowiadała się w taki sposób o płci przeciwnej. Marek pierwszy raz do biblioteki poszedł z Ulą tylko po to aby zobaczyć kim jest ten miły chłopak ale tego dnia akurat nie spotkali nikogo a Ula pilnowała aby Marek coś napisał. I w ten sposób powstała pierwsza strona jego pracy licencjackiej. Marek nie był z niej zadowolony ale do biblioteki z Ulą postanowił dalej chodzić aby w końcu poznać "miłego chłopaka". Przy którejś z kolei wspólnej wizycie w bibliotece w końcu pojawił się też miły chłopak o imieniu Damian, który od razu nie spodobał się Markowi i była to niechęć obustronna. Damian niczym się nie wyróżniał i dla Marka był nijaki dlatego uważał, że Ula, zwłaszcza teraz gdy jest piękna zasługuje na kogoś lepszego. Damian był dla Marka typowym kujonem w sweterku i okularach z dużymi zakolami pomimo młodego wieku. Ula jednak była tak pochłonięta pisaniem pracy, że nie dostrzegała niechęci obu chłopaków a propozycje spotkania poza uczelnią z Damianem odrzucała tłumacząc się dużą ilością obowiązków domowych. Na korepetycje z Markiem, Sebą i Violą natomiast zawsze znajdywała czas kiedy jej przyjaciele potrzebowali pomocy w nauce. Dzięki jej wsparciu sesję zimową cała czwórka zaliczyła z bardzo dobrymi wynikami, a Viola ich sukces chciała świętować hucznie w ulubionym klubie chłopaków. Ula pomimo, że nie miała na to ochoty to ostatecznie się zgodziła na wyjście. 

- Patrz jak nam Ulka rozkwitła, jak ją poznaliśmy to taka cicha i spokojna a teraz ... - Sebastian ruchem głowy pokazał Markowi ich koleżankę, która właśnie tańczyła z jakimś gościem. Dla Marka po chwili obserwacji ten taniec stawał się z każdą chwilą coraz bardziej erotyczny i wiedział jak się skończy jeśli tego nie przerwie
- Naprawdę nie widzisz, że ona jest pijana? - Marek był zdenerwowany ale nie wiedział dlaczego bo przecież Sebastian nie powiedział niczego złego a Ula miała prawo ze swoim ciałem robić co chce
- Przecież wypiła tylko trzy drinki  
- I to jej wystarczyło aby się upić. Znasz ją przecież, na trzeźwo by nie ruszała się w taki sposób - Marek obserwował jak chłopak z którym tańczy Ula mocno przytulił ją do siebie a jego ręka spoczęła na jej tyłku
- Fakt to trochę nie w jej stylu. - Sebastian musiał przyznać przyjacielowi rację - Ale jak na razie tylko tańczą
- To nazywasz tylko tańcem? Przecież wiesz jak to się za chwilę skończy - Marek był już zły i nawet nie starał się tego ukrywać
- No wiem, to co robimy? - Sebastian nie wiedział jak się zachować
- Idę tam - po tych słowach Marek ruszył w kierunku parkietu ale mężczyzna z którym Ula tańczyła zadowolony z tego faktu nie był przez co wywiązała się między nimi bójka. Sebastian otrzymał zadanie wyprowadzenia Uli z klubu a Marek postanowił sam załatwić sprawę z napalonym kolesiem po czym też opuścił klub. Viola w tym czasie była w toalecie dlatego kiedy zobaczyła efekt końcowy była w szoku. Ula wisiała na ramieniu Sebastiana a Marek miał porwaną koszulę, spuchnięte oko a z jego wargi ciekła krew. O tym co się dokładnie wydarzyło Sebastian powiedział Violi dopiero w taksówce kiedy już odwieźli Marka i Ulę do jego mieszkania a sami jechali do domu Seby. 

Ranek był dla Uli straszny bowiem tuż po przebudzeniu bolała ją głowa a na dodatek miała problem z identyfikacją miejsca w którym się znajduje. Gdy lekko uniosła głowę zobaczyła, że Marek przygląda się jej z uwagą.
- Gdzie ja jestem? - pytała szeptem bo każdy dźwięk był dla niej nieprzyjemny
- Jest aż tak źle, że nie rozpoznajesz mojej kanapy? - Marek doskonale wiedział czym jest kac gigant bowiem nie raz był na miejscu Uli  
- Ale dlaczego? - Ula po rozejrzeniu się stwierdziła, że poznaje mieszkanie przyjaciela ale nie wiedziała dlaczego spędziła w nim noc
- Bo byłaś tak pijana, że wolałem oszczędzić tego widoku twojej rodzinie, a kanapa oprócz mojego łóżka to jedyne miejsce które nadaje się do spania. W łóżku spałem ja a jak już ustaliliśmy nie byłaś zadowolona ze spania ze mną więc wylądowałaś tutaj. Wypij to - wskazał na tabletki leżące na stoliku tuż obok niej - Powinno pomóc - Ula grzecznie wykonała polecenie a gdy wypiła dostała od Marka jeszcze kefir, który gasił jej pragnienie. Było widać, że Marek zna się na sposobach walki z kacem. Dał jej też czas aby tabletki zaczęły działać 
- Gdzie jest mój telefon? Musze napisać tacie, na pewno się denerwuje, że jeszcze nie wróciłam 
- Już to zrobiłem. Napisałem w twoim imieniu że nocujesz u koleżanki - wzrok Uli wyrażał wdzięczność - Następnym razem uważaj z alkoholem bo masz strasznie słabą głowę - Marek pomimo iż nie chciał być wujkiem dobrą radą to przed udzieleniem tej rady nie mógł się powstrzymać.
- Co ci się stało? - Dopiero gdy Marek zbliżył się do niej zobaczyła jego podbite oko i spuchnięte usta
- To nic takiego - Marek nie chciał opowiadać o tym co miało miejsce tej nocy ponieważ nie oczekiwał podziękowań i nie chciał być bohaterem w oczach Uli. Nie taki był jego cel. Ula jednak nie odpuszczała i drążyła temat. Zadawała kolejne pytania z których Marek się wykręcał a kiedy miał już dość pytań zaproponował, że odwiezie ją do Rysiowa. Ula przystała na tą propozycję, bowiem czuła się już coraz lepiej, choć do wieczora odczuwała skutki świętowania w klubie. Wieczorem zadzwoniła do niej Viola - Jak się czujesz po wczorajszym? - zapytała bez zbędnych powitań
- Teraz już lepiej ale rano to był koszmar
- Nic dziwnego, nigdy nie wiedziałam nikogo tak pijanego. Ale szczęście, że to się tylko na kacu skończyło. Mogło być znacznie gorzej - ostatnie zdanie wzbudziło w Uli niepokój 
- O czym ty mówisz? 
- Marek ci nie powiedział? - Viola była w szoku, że ich wspólny przyjaciel nie uświadomił Uli co takiego wyrabiała i co dla niej zrobił
- O czym miał mi powiedzieć? - gdy Viola przez moment nie odpowiadała Ula szczerze się zaniepokoiła - Zrobiłam coś głupiego? To ja pobiłam Marka? Błagam, powiedz mi bo on nabrał wody w usta i nie chce powiedzieć skąd to limo pod okiem
- Nie ty go pobiłaś tylko facet który się do ciebie przystawiał. Mnie tam nie było ale wiem od Seby, że było gorąco, podobno niewiele brakowało a poszłabyś z tym kolesiem na całość a Marek postanowił to przerwać i oberwał od tamtego. Chłopaki stwierdzili, że jesteś pijana i dlatego tak zareagowali 
- Dzięki, że mi to powiedziałaś - Po pożegnaniu zakończyły rozmowę a Ula pogrążyła się w swoich rozmyślaniach. Pomimo, że wcześniej była śpiąca teraz miała problem z zaśnięciem. Cały czas myślała o tym co by się stało gdyby Marek tego nie przerwał. O pierwszej w nocy postanowiła, że musi osobiście podziękować Markowi za to co dla niej zrobił. Nie chciała czekać na spotkanie na uczelni tylko postanowiła, że odwiedzi go w mieszkaniu. Gdy stała już pod jego drzwiami pojawiły się wątpliwości, że może nie powinna przychodzić tak bez zapowiedzi, że może wcale go nie ma w mieszkaniu albo nie jest sam. Ale po kilkunastu minutach rozmyślań nacisnęła dzwonek, a już po chwili drzwi otworzył jej Marek jakiego jeszcze nigdy nie widziała. Ubrany był w białą koszulkę i spodnie dresowe a włosy nie były równo ułożone tak jak zwykle miało to miejsce
- Ulka? - jego głos był pełen zaskoczenia dlatego pośpieszył z wyjaśnieniami - Myślałem, że to dostawca pizzy
- Mogę wejść? - przepuścił ją w drzwiach i zaprosił dalej do mieszkania a gdy usiedli już na kanapie na której spędziła wczorajszą noc rozpoczęła temat - Dziękuję za to co dla mnie zrobiłeś i przepraszam za to, że przeze mnie wyglądasz teraz tak jak wyglądasz
- Kto ci powiedział? - Marek bardziej niż na podziękowaniach skupił się na ustaleniu źródła od którego Ula uzyskała te informacje
- Dlaczego ty mi nie powiedziałeś? - po tych słowach znowu usłyszeli dzwonek a Marek dzięki temu miał nadzieję na uniknięcie odpowiedzi
- Może tym razem to pizza - po czym już po chwili wszedł do salonu z pizzą - Częstuj się, starczy dla nas dwojga - Ula sięgnęła po kawałek bowiem od rana z nerwów nic nie jadła a gdy zjedzona została już cała pizza postanowiła wrócić do tematu - Więc dlaczego mi nie powiedziałeś?
- Bo nie chciałem abyś mi dziękowała i myślała o tym co by się mogło stać, nie chciałem abyś się zamartwiała bo tak naprawdę nic się nie stało. Siniak za jakiś tydzień zniknie i nie będzie nawet śladu. A ja nie zrobiłem nic takiego wyjątkowego - Ula nie zgadzała się ze stwierdzeniem Marka
- Uratowałeś mnie
- To normalne, przecież nie mogłem się przyglądać temu jak ten koleś cię wykorzystuje a ty się na to zgadzasz tylko dlatego, że jesteś pijana. Jak tam główka, mniej boli? - chciał sprytnie zmienić temat
- Tak, bardziej bolą mnie plecy. Strasznie niewygodną masz tą kanapę - Ula szybciej powiedziała a już po chwili tego żałowała, bo przecież nie powinna narzekać
- Łóżko mam wygodne, więc następnym razem możesz spać ze mną ale potem nie marudź że się wiercę - Ula uśmiechnęła się na wspomnienie ich wspólnej nocy w hotelu
- Następnego razu nie będzie, koniec z alkoholem na następne dwadzieścia lat - Uli postanowienie wywołało uśmiech na twarzy Marka
- Ja oczywiście jestem za bo to boli - mówiąc to Marek pokazał palcem na swojego siniaka pod okiem
- To może znajdź kogoś kto pocałuje i przestanie boleć, na moją siostrę zawsze to działa - Ula ten myk na Beti stosowała zawsze i wszystkie bóle odchodziły po kilku buziakach
- A może to ty powinnaś pocałować? - Ula była na siebie zła za to, że wymyśliła to całowanie jako lekarstwo na ból i nie wiedziała co ma teraz zrobić, bo nie sądziła, że ta rozmowa pójdzie w takim kierunku. Marek natomiast widząc reakcję Uli uznał, że ten komentarz nie był potrzebny i postanowił wszystko obrócić w żart - Przecież żartuję, wyluzuj. - Ula po zapewnieniu iż był to tylko żart wyraźnie się uspokoiła. 
W poniedziałkowe popołudnie tak jak co tydzień Ula i Marek powędrowali do biblioteki uniwersyteckiej aby wspólnie pisać swoje prace dyplomowe. Dwie godziny spędzone w bibliotece szybko minęły a potem Marek chciał już wracać bowiem nie miał ochoty na spotkanie z Damianem, który przychodził do biblioteki zwykle około godziny piętnastej. Ula pomimo, że nie była świadoma dlaczego Marek chce już wracać to również stwierdziła, że na ten dzień wystarczy. Tuż przed biblioteką spotkali jednak Damiana, który od razu zwrócił uwagę na siniaka Dobrzańskiego
- Zdradzona kobieta cię tak załatwiła czy zazdrosny facet? - Damian był świadomy tego iż Marek ma powodzenie u kobiet dlatego przy Uli postanowił pokazać jakim facetem jest Marek
- Nie twoja sprawa - Marek tylko tyle powiedział i ruszył przed siebie ale głos który usłyszał za sobą kazał mu wrócić i odpowiedzieć na kolejne pytanie
- To chociaż powiedz czy było warto, bo ta śliwa ci szybko nie zejdzie
- Skoro tak bardzo chcesz wiedzieć to ok. Tak było warto. Dla tej kobiety zrobiłbym to jeszcze raz bo ta śliwa kiedyś zejdzie a ja nigdy nie zapomnę jej pięknych oczu, które zobaczyłem o poranku. Ale takie kobiety są poza twoim zasięgiem - Marek czekał na reakcję Damiana ale ten udawał urażonego i kolejne słowa skierował już tylko do Uli
- Ula, dzisiaj pożyczyłem samochód od rodziców więc możesz mi pokazać okolice w których mieszkasz - Damian wiedział, że Ula mieszka w Rysiowie bowiem wielokrotnie słyszał, że Marek ją odwozi, tym razem specjalnie pożyczył auto od rodziców aby zająć miejsce Marka. 
- Tylko, że ja dzisiaj muszę zrobić jeszcze zakupy i nie będę miała czasu na oprowadzanie cię po Rysiowie - Ula starała się być miła, pomimo, że była na Damiana zła za to w jaki sposób rozmawiał z Markiem
- To pomogę ci w zakupach a zwiedzanie przełożymy na inny termin - Damian nie odpuszczał
- Dzięki ale w zakupach radzę sobie sama
- Ale ... - Damian nie mógł skończyć bo Marek postanowił przerwać tą wymianę zdań
- Damian, skoro od pół roku Ula mówi ci nie to może w końcu zrozum to, że ona nie chce się z tobą spotykać. Miej swój honor chłopaku to raz a dwa zrozum, że takie kobiety są poza twoim zasięgiem