wtorek, 31 grudnia 2019

Spełnienia marzeń !


Z okazji zbliżającego się nowego roku życzę Wam 

spełnienia wszystkich waszych marzeń, 

a szczególnie tych najbardziej przez was skrywanych. 

Poza tym dużo miłości i radości z każdego kolejnego dnia.



sobota, 14 grudnia 2019

Porady na straty 4

Gdy tylko Ula wysiadła z samochodu zadzwonił telefon Marka, podejrzewał, że to Paulina dzwoni z wyrzutami ale ku jego zdziwieniu była to Helena z prośbą o odwiedziny. Głos rodzicielki wydał mu się bardzo poważny dlatego nie zwlekał i czym prędzej dotarł do swojego domu rodzinnego
- Mamo, coś się stało?- zaczął gdy tylko Helena otworzyła mu drzwi ale na jego pytanie odpowiedziała dopiero gdy oboje siedzieli w salonie
- Paulina tu była i prosiła abym z tobą porozmawiała.- widział, że Helena źle się czuje w roli pośrednika, dotąd to Krzysztof upominał go gdy Paulina się poskarżyła. Teraz gdy Krzysztofa nie ma Paulina ten obowiązek zrzuciła na Helenę - Dzisiaj Paulinka była u kosmetyczki, a gdy wychodziła to widziała cię z kobieta i małym dzieckiem. Ona uważa, że to twoje dziecko.
- A sama nie mogła ze mną porozmawiać na ten temat?- zareagował podniesionym tonem głosu ale tuż po chwili dotarło do niego, że to nie na matkę powinien w tym momencie krzyczeć- Po co ciebie wciąga w nasze sprawy? Dlaczego jej na to pozwalasz?
- Nie denerwuj się, tylko powiedz czy jestem babcią?- Helena pomimo wzburzenia syna nadal była spokojna.
- To nie było moje dziecko, Beti jest siostrą Uli, którą poznałem na cmentarzu. Ona kilka miesięcy temu straciła mamę, podczas porodu Beti. Gdy rozmawialiśmy to zadzwonił do niej telefon z prośbą o jak najszybsze dotarcie do tego sklepu przed którym prawdopodobnie widziała nas Paula. Jasiek, brat Uli próbował ukraść słuchawki za pięćdziesiąt złotych. Ta rodzina jest bardzo biedna, Ula powiedziała, że odkąd ich mama nie żyje to jej tato bardzo się załamał, wcześniej miał zawał i teraz nie może pracować. Żyją tylko z zasiłków. Zastanawiam się czy mogę im jakoś pomóc.- Marek w skrócie opowiedział historię Uli aby Helena się uspokoiła, a przede wszystkim uwierzyła, że dziecko nie jest jego.
- Zmieniłeś się, dawniej nie zwróciłbyś nawet uwagi na biedną dziewczynę
- To prawda zmieniłem się i bardzo się z tego cieszę, ale Paula się nie zmieniła i nadal węszy tylko podstępy. Pomożesz mi jakoś pomóc tej rodzinie? Bo ja dzisiaj próbowałem dać jej pieniądze, ale uciekła- postanowił też przyznać się do swojego mało eleganckiego zachowania.
- Jak mogłeś próbować dać jej pieniądze? Pomyślałeś jak ona się poczuła?- tym razem to Helena była bardziej wzburzona
- To był spontaniczny odruch, chciałem pomoc- tłumaczył się jak mały chłopiec
- Zapamiętaj sobie raz na zawsze, gdy chcesz pomóc nie dawaj pieniędzy. Nikt nie chce jałmużny, a pieniądze zawsze są tak odbierane.
- To jak im pomóc?
- Przez naszą fundację, ale przede wszystkim najpierw musisz zapytać czy ona i jej rodzina tej pomocy chcą
- Przecież mówiłem, że potrzebują pomocy. Po co ją pytać? A jak powie że nie?
- To będziesz musiał zaakceptować jej decyzję. Nie możesz narzucać swojej woli. Każdy człowiek nawet ten biedny ma prawo do decydowania o sobie. Nie można pomagać na siłę- Helena tłumaczyła synowi to czego ją samą nauczyło życie
- Ale mamo...- wzdychał
- Nie ma żadnego ale.- była stanowcza, tak jak kiedyś Krzysztof
- Czyli co mam robić?- zapytał, aby mieć pewność, że dobrze zrozumiał matkę
- Gdy ją spotkasz zapytaj o to czy zgodzi się przyjąć pomoc z fundacji
- Teraz mogę do niej pojechać, wiem gdzie mieszka- Marek chciał jak najszybciej wszystko załatwić
- Zwolnij trochę. Dzisiaj ją obraziłeś, daj jej czas ochłonąć. Teraz zajmij się swoim związkiem. Uspokój Paulinę, wytłumacz jej tą sytuację, tak jak wytłumaczyłeś dla mnie
- Ja nic nie zrobiłem i z niczego nie zamierzam się jej tłumaczyć
- Nie zachowuj się jak dziecko, niedługo bierzecie ślub i musicie ze sobą rozmawiać. Paulina jest wybuchowa ale ty swego czasu dawałeś jej do tego powody. Nie tak łatwo jest ponownie zaufać gdy tyle razy została zdradzona
- Ale ...- chciał przerwać i opowiedzieć o tym, że jest przez Paulinę oskarżany o rzeczy których nie robi
- Spójrz mi w oczy i powiedz że nigdy jej nie zdradziłeś.- nie potrafił tego zrobić, nie chciał kłamać-No własnie. Nie dziw się więc jej zachowaniu tylko zawalcz o ten związek. Twój ojciec był taki sam jak ty, ale w porę się zmienił, dorósł i dzięki temu spędziliśmy całe życie razem.
Wziął słowa matki do serca, postanowił, że wróci do domu i spróbuje wytłumaczyć Pauli to nieporozumienie. Całą drogę myślał o tym jak poprowadzić tą rozmowę aby nie skończyła się kłótnią. Ale gdy tylko przekroczył próg domu i usłyszał krzyk narzeczonej zapomniał o tym co sobie postanowił.
- Gdzie byłeś tak długo?! Dlaczego nie odbierasz moich telefonów!?- przy wejściu słyszał jej donośny głos, który dochodził z sypialni
- Byłem z mamą, przecież sama ją prosiłaś aby ze mną porozmawiała. Więc rozmawialiśmy, a tak dla twojego spokoju nie mam dziecka na boku, a następnym razem jak wpadniesz na tego typu podejrzenia to najpierw porozmawiaj o tym ze mną sama a nie biegniesz z tym od razu do mojej matki. Jesteśmy dorosłymi ludźmi a nie parą dzieciaków, która bez pomocy rodziców nie potrafi rozwiązać konfliktu.
- To kim dla ciebie jest to dziecko?- wiedział, że Paula nie odpuści i jej również będzie musiał dokładnie wyjaśnić historię Beti
- Siostrą znajomej poznanej na cmentarzu
- Już nawet na cmentarzu szukasz sobie kochanek?! Za pół roku nasz ślub a ty cały czas mnie zdradzasz!
- Nie zdradzam cię!- on również podniósł głos- Nawet o tym nie myślę, a ty mi cały czas wmawiasz rzeczy z którymi nie mam nic wspólnego
- Czyli ja sobie te zdrady wymyślam?
- Od pewnego czasu tak.