Z okazji rozpoczynającego się nowego roku życzę wam aby ten nowy był lepszy od tego poprzedniego. Aby udało się wam zrealizować wszystkie plany, marzenia czy też postanowienia.
- Cześć, co tutaj robisz?- Jej głos wyrwał go z zamyślenia
- Byłem na spacerze, chciałem zrobić podsumowanie tego mijającego roku. A ty?
- Nie uwierzysz ale ja też przyszłam tutaj pomyśleć, lubię to miejsce. Dzisiaj wyjątkowo jest tutaj tak pusto, spokojnie- znowu nastała cisza, Marek nadal siedział wpatrzony w brzuch kobiety- A jak tam twoje podsumowania? Jak oceniasz ten rok?
- Do bani, nic się nie udało, wszystko zepsułem. To jak dotąd najgorszy rok w moim życiu- odpowiedział, spuszczając głowę w dół
- No tak źle to chyba nie jest? Na pewno jest coś co ci się jednak udało.
- Ulka straciłem wszystko o co walczyłem przez długie lata. Rok wcześniej wywalczyłem posadę prezesa, zaręczyłem się i miałem dwoje niezawodnych przyjaciół. A teraz? Ślub odwołany, prezesem też okazałem się fatalnym a przyjaciółkę straciłem. Sebastian też nie ma już tyle czasu jak dawniej, ale to akurat rozumiem.
- Z tego co wiem ponownie zostałeś wybrany na prezesa a firma jest w całkiem niezłej kondycji
- Widzę że jesteś całkiem dobrze poinformowana. Firma jest w dobrej kondycji ale tylko dzięki tobie. Przez dwa miesiące naprawiłaś wszystko co ja psułem przez rok.
- Fakt, sporo wiem o sytuacji firmy ale nie zapominaj, że nadal zatrudniasz Alę, a ona bywa częstym gościem w naszym domu. Poza tym przecież Pro-S nadal zajmuje się sprzedażą internetową waszych kolekcji, więc muszę wiedzieć jak prosperuje firma od której jesteśmy zależni. A co do mojego udziału w ratowaniu firmy to nic by się nie udało bez ciebie, sama nie dałabym sobie rady. A przyjaciółki nie straciłeś. Zapomniałeś jak tutaj na tej ławce ponownie zaproponowałam ci przyjaźń?
- Pamiętam, ale nie ma cię już w firmie, nie widzieliśmy się prawie pół roku a szczerze nie rozmawialiśmy jeszcze dłużej. Brakuje mi tych naszych rozmów w parku na ławeczce.
- Właśnie nadrabiamy zaległości
- A co u ciebie? Jesteś w ciąży?- Ula głośno się zaśmiała
- Nooo, jestem. Ale tego to chyba trudno nie zauważyć, wyglądam jak hipopotam
- Nie przesadzaj, wyglądasz pięknie. Piotr pewnie jest szczęśliwy
- Piotr?- zapytała zdezorientowana a po chwili dotarło do niej, że Marek uważa, że ojcem dziecka jest Piotr, przez moment nie odpowiadała, zastanawiając się nad odpowiedzią- Piotr do najszczęśliwszych nie należy. A co u Sebastiana, mówiłeś, że nie ma już dla ciebie czasu, więc co go tak absorbuje?
- Viola, ponownie jest w ciąży, tylko, że tym razem naprawdę. Sebastian nie odmówił sobie przyjemności towarzyszenia jej podczas wizyty u lekarza więc ma pewność. Teraz biega o każdej porze dnia i nocy a to po śledzie a to po pączki, a Viola w godzinach pracy ogląda strony z akcesoriami dla niemowląt. Sebastian tak się cieszy z tego dziecka, że nawet jak już się spotkamy to cały czas mówi o przygotowaniach do porodu, mimo że to dopiero początek ciąży.
- To nie zazdroszczę Violi, ja dość spokojnie przechodzę tą ciążę. Chociaż teraz kręgosłup zaczyna mi doskwierać ale to już niedługo. A Sebastiana nie podejrzewałam o takie gesty, poprzednio nie tryskał radością na wiadomość o ojcostwie
- Każdy facet musi mieć czas aby dorosnąć, mi i Sebastianowi dojrzewanie zajęło to trochę czasu, ale obaj się zmieniliśmy. To wy nas zmieniłyście, a teraz Seba powoli zmienia Violę. Chodź efektów jeszcze nie widać, to wiem, że niedługo będzie można je zauważyć.
- Wierzysz że każdy może się zmienić?- Ula zapytała dość podchwytliwie
- Tak, skoro ja się zmieniłem to znak że każdy może się zmienić, trzeba mieć tylko dobrą motywację i dobrego nauczyciela- znowu nastała cisza, Ula nie wiedziała co ma na to odpowiedzieć, wiedziała, że mówi o niej, jednak cały czas się zastanawiała czy powiedzieć prawdę o dziecku-A znasz już płeć dziecka? Wybraliście już imię?
- Nie, wolę mieć niespodziankę. A co do imienia to jeśli urodzi się dziewczynka to będzie Magda, po babci a jak chłopiec to dostanie imię po dziadku.
- Madzia, albo Józek, dobry wybór. Twój tato pewnie się bardzo cieszy z wnuka.
- Nie Józek, jeśli urodzi się chłopak to dostanie imię po drugim dziadku. Ale tato i tak się cieszy na myśl o wnuku. Początkowo podchodził do tego dość sceptycznie ale z czasem zaakceptował mój wybór
- Moja mama to wiele by oddała byleby tylko móc się pochwalić wnukiem. Ojciec też powiedział mi w wigilię że on w moim wieku był już dojrzałym mężczyzną, rozwijającym firmę i wychowującym dwuletniego syna. Kolejny przytyk do mojego nieodpowiedzialnego zachowania
- To na co czekasz? Postarajcie się z Pauliną o dziecko- powiedziała to wbrew sobie a po chwili dodała- Będziesz dobrym ojcem i będziesz miał o czym dyskutować z Sebastianem.
- Niech Paulina się postara o bobasa ze swoim Alberto, ja decyzję o ojcostwie odkładam na bliżej nie określoną przyszłość. Wiesz nie sztuka mieć dziecko z byle kim, najpierw trzeba znaleźć odpowiednią kobietę a nie każdy ma takie szczęście jak Piotr- jego uwagę puściła mimo uszu
- Jak to z Albero? To wy nie jesteście razem?
- Nie, skąd ci to przyszło do głowy?
- Wyjechaliście razem, w szpitalu też była z tobą
- Wyjechaliśmy jako przyjaciele, ja wróciłem kiedy ty odeszłaś z firmy a ona została i poznała przystojnego Albero który ją docenia i adoruje- ostatnie słowa wypowiedział naśladując głos Pauliny, co rozbawiło Ulę- Myślałem że dłużej popracujesz w firmie, a ty odeszłaś raptem tydzień po pokazie. Rozumiem że Piotr wyjeżdżał ale myślałem że dołączysz do niego po jakimś czasie, że zechcesz sama podpisywać kontrakty na sprzedaż kolekcji. A jak ci się podoba Boston? Na długo przyjechaliście?
- Nie wyjechałam do Bostonu, cały czas mieszkam w Rysiowie. Z pracy odeszłam gdy dowiedziałam się o ciąży, chciałam odpocząć i skupić się tylko na dziecku, a Piotr nie miał z tym nic wspólnego- ostatnim zdaniem Ula wzbudziła w mężczyźnie wiele pytań i wątpliwości
- A Piotr wyjechał do Bostonu?- kobieta pokiwała tylko twierdząco głową- Ula, czyje jest to dziecko?
- Na pewno chcesz wiedzieć?- odpowiadała pytanie na pytanie
- Ono jest moje, prawda?
- Jeśli urodzi się chłopczyk będzie miał na imię Krzyś, po mężczyźnie, który dał mi szansę i który tak jak jego syn nie bał się oddać swojej firmy w moje ręce- odpowiedziała dość okrężnie na pytanie
- Kocham cię- Marek przysunął się do ukochanej i delikatnie pocałował jej usta, gdy już się od siebie oderwali pogłaskał jej brzuch, potem go pocałował i cicho wyszeptał- Już nie mogę się ciebie doczekać, synku- a do Uli- Ten rok nie był jednak wcale taki zły, coś mi się jednak udało. A kolejny będzie o wiele lepszy, bo cały spędzimy razem.
- A może zapytałbyś mnie o zadanie? Skąd pewność że ja chcę ten nadchodzący rok spędzić z tobą?- patrzyła w jego oczy które z każdym jej słowem powiększały się i można było w nich dostrzec coraz większy ból. Po chwili wybuchła głośnym śmiechem, a on patrzył na nią jak na obłąkaną- Przecież żartowałam
- Gratuluję poczucia humoru- powiedział z wyrzutem a po chwili zmienił ton głosu na ten charakterystyczny dla niego i dodał- Za te żarty będziesz musiała słono odpokutować w tym nadchodzącym roku- groźnie kiwał palcem
- To jaką karę dostanę panie Dobrzański?
- Pomożesz mi wypełnić moje noworoczne plany. Właśnie stworzyłem dość obszerną listę
- A powiesz mi co jest na tej liście?
- Na początek przeprowadzisz się do mnie a potem pomożesz mi kupić dom. Razem urodzimy małego Krzysia i przedstawimy go dla dziadków, którzy będą prze szczęśliwi. To plany na najbliższy miesiąc, dalszą część przedstawię pani Dobrzańskiej potem
- I znowu decydujesz za mnie! Może byś mnie zapytał czy mam na to ochotę?
- Na pytania jeszcze przyjdzie czas- a w myślach dodał- Nawet szybciej niż myślisz
- A może zapytałbyś mnie o zadanie? Skąd pewność że ja chcę ten nadchodzący rok spędzić z tobą?- patrzyła w jego oczy które z każdym jej słowem powiększały się i można było w nich dostrzec coraz większy ból. Po chwili wybuchła głośnym śmiechem, a on patrzył na nią jak na obłąkaną- Przecież żartowałam
- Gratuluję poczucia humoru- powiedział z wyrzutem a po chwili zmienił ton głosu na ten charakterystyczny dla niego i dodał- Za te żarty będziesz musiała słono odpokutować w tym nadchodzącym roku- groźnie kiwał palcem
- To jaką karę dostanę panie Dobrzański?
- Pomożesz mi wypełnić moje noworoczne plany. Właśnie stworzyłem dość obszerną listę
- A powiesz mi co jest na tej liście?
- Na początek przeprowadzisz się do mnie a potem pomożesz mi kupić dom. Razem urodzimy małego Krzysia i przedstawimy go dla dziadków, którzy będą prze szczęśliwi. To plany na najbliższy miesiąc, dalszą część przedstawię pani Dobrzańskiej potem
- I znowu decydujesz za mnie! Może byś mnie zapytał czy mam na to ochotę?
- Na pytania jeszcze przyjdzie czas- a w myślach dodał- Nawet szybciej niż myślisz
Świetna mini.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę ci wszystkiego najlepszego w nowym roku.
Julita
Dziękuję za wpis i również życzę wszystkiego dobrego w 2017 roku
UsuńPozdrawiam
Mini bardzo fajna tylko szkoda że taka krótka. Może kiedyś napiszesz jeszcze jej kontynuację. Szczęśliwego Nowego Roku! G. ;-)
OdpowiedzUsuńKontynuacji raczej nie przewiduję, ale wszystko się może zdarzyć gdy głowa pełna marzeń
UsuńPozdrawiam
Kiedy kolejna część? ;-)
UsuńKolejna część opowiadania pojawi się jutro około południa :)
UsuńBardzo przyjemna mini, bo są na końcu razem. Za rok może być kolejne podsumowanie roku.
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku.
Tak daleko idących planów nie mam, ale pomysł jest bardzo dobry, dzięki za wpis
UsuńWszystkiego najlepszego w nadchodzącym roku
Mini i opowiadanie ciekawe i wciągające ale jakbyś mogła zmienić czcionkę na większą to byłabym wdzięczna. Pozdrawiam nowoczesne.
OdpowiedzUsuńAlbo chociaż powiększyła rubrykę bo noszę okulary i zlewa mi się.
UsuńTo znowu ja. Pozdrawiam cię oczywiście noworocznie a nienowoczesne. Z telefonu pisałam i w dodatku w samochodzie to stąd te błędy.
UsuńCzy teraz jest już lepiej?
UsuńNaprawdę znakomity pomysł na mini. Nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek robił takie podsumowanie roku, ale rzecz jasna mogę się mylić. Rozmowę między Ulą i Markiem przeprowadziłaś idealnie. Nie było wzajemnych pretensji, wyrzutów, oskarżania się nawzajem i krzyków. To rozmowa prawdziwych przyjaciół, ale i ludzi, którzy wciąż darzą się głębokim uczuciem, którym na sobie zależy i których łączy dziecko. Bardzo mi się to podobało. Cieszę się, że dołączyłaś do grona piszących na temat serialu, bo została nas zaledwie garstka i każda nowa osoba jest jak najbardziej mile widziana. Liczę na dalsze, ciekawe mini, czy opowiadania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Bardzo dziękuję ci za wpis i pozytywną opinię
UsuńPozdrawiam