niedziela, 28 lutego 2021

Gra pozorów 16

Ula rozpoczęła stacjonarną pracę w firmie i była bardzo zaskoczona, faktem iż Aleks jej unika. Myślała bowiem, że Febo będzie ją nękał, albo przynajmniej raz ją obrazi, nakrzyczy. Nic takiego nie miało miejsca. Cieszyła się, ale też podejrzewała, że to jedynie cisza przed burzą. Dlatego tym bardziej przykładała się do każdej rzeczy, którą zlecił jej Marek i wszystko sprawdzała dwa razy aby niczego nie przeoczyć. Pokaz zbliżał się wielkimi krokami a ona i Marek odpowiadali za organizację pokazu, oboje chcieli aby wszystko się udało i aby nie dawać Aleksowi argumentów do pozbawienia Marka stanowiska. 


W środę, na trzy dni przed pokazem Marek, Viola i Sebastian wyszli z firmy przed południem i już do firmy nie wrócili. Gdy Ula próbowała dowiedzieć się od Marka w domu co robili w czasie pracy poza firmą zbył ją mówiąc iż miał ważne sprawy do załatwienia a Sebastian i Viola mu pomagali. Ula nie chciała zmuszać Marka do zwierzeń ale ciekawość była na tyle duża, że kolejnego dnia gdy tylko została z Violą sama w gabinecie od razu poruszyła interesujący ją temat

- Viola, powiesz mi dlaczego wczoraj w trójkę gdzieś pojechaliście i dlaczego Marek robi z tego taką tajemnicę?

- Marek nie chce aby cała firma gadała i trochę go rozumiem, wiesz żaden facet nie chce być jeleniem czy sarną z porożem - Ula podejrzewała co oznaczają te porównania i że Viola najprawdopodobniej nawiązuje do zdrady Pauliny

- A możesz jaśniej? - widać było iż Viola się zastanawia czy powinna mówić o wydarzeniach dnia wczorajszego ale po namyśle ku uciesze Uli zaczęła opowiadać 

- Dobra, powiem ci, ale jakby co to nie wiesz tego ode mnie. - Ula skinęła głową na znak zgody - Wczoraj była kolejna sprawa w sądzie a ja i Seba byliśmy świadkami i jeszcze rodzice Marka. 

- Wczoraj była rozprawa rozwodowa Marka? 

- No przecież mówię. - potwierdziła jakby to było coś oczywistego - Ja nie wiedziałam, że można być taką modliszką czy innym płazem. Ale 1:0 dla nas. Bitwa wygrana ale mecz dalej trwa. 

- Czyli wyrok jeszcze nie zapadł?

- Nie - Ula przyjęła tą wiadomość z rezygnacją, rozwód Marka coraz bardziej się przeciągał co nie podobało się jej. Ula nie rozumiała także, dlaczego Marek wczorajszą rozprawę utrzymywał w tajemnicy, przecież po poprzedniej to właśnie jej się żalił na Paulinę.


Ciężka praca Marka, Uli oraz Sebastiana i Violetty opłaciła się, bo pokaz przebiegał zgodnie z planem a pierwsze opinie o kolekcji były bardzo pozytywne. Marek udzielanie wywiadów wziął na siebie, bo mimo iż Viola obecnie była ambasadorem firmy to bał się powierzyć ten obowiązek dla niej. Gdy skończył rozmowy z dziennikarzami bankiet trwał już w najlepsze. Wszedł do sali bankietowej i pierwsze co zrobił to namierzył wzrokiem obiekt swojego zainteresowania. Ula stała w grupie kilku pracowników firmy, a Marek obserwował ją z daleka.

- Twoi rodzice nie pojawili się na pokazie, coś się stało? - Sebastian nie zauważył seniorów na tym ważnym wydarzeniu dlatego gdy tylko nadarzyła się okazja zadał dręczące go pytanie swojemu przyjacielowi

- Rodzice są w Austrii, źle znieśli wizytę w sądzie i namówiłem ich aby zmienili na chwilę otoczenie. Nie chcę aby mój rozwód odbił się na ich zdrowiu, wystarczy, że mi Paula zmarnowała życie

- Ula dzisiaj wygląda jak marzenie - Sebastian uspokojony przez Marka zmienił temat 

- Ona zawsze wygląda pięknie, nie tylko dzisiaj. Najładniejsza jest kiedy przychodzi zaspana z potarganymi włosami o świcie do kuchni aby zrobić sobie kawy - mówiąc to Marek przywoływał w swojej pamięci obraz Uli i delikatnie się uśmiechał na to wspomnienie 

- Wiesz że się zakochałeś? - Sebastian nie potrzebował wiele aby postawić diagnozę 

- Wiem i jeszcze jedno wiem, ona zawsze będzie tylko moim marzeniem. - Marek zostawił Sebastiana i ruszył w kierunku Pshemko, aby raz jeszcze podziękować mu za tą kolekcję. Sebastian tematu miłości Marka do Uli postanowił nie roztrząsać na bankiecie, kiedy każdy może ich usłyszeć ale chciał wrócić do tematu najszybciej jak to będzie możliwe. Możliwość nadarzyła się w poniedziałkowy ranek kiedy zawitał do gabinetu Marka z kilkoma umowami, które Marek jako prezes musiał podpisać.  

- A co tam u was? Jak z Ulą? - Sebastian nie wiedział jak zadać pytanie, aby wrócić do tematu miłości Marka. Marek jednak zadanego pytania nie zrozumiał tak jak chciałby tego Sebastian

- Dobrze, odnalazła się na nowym stanowisku, nawet wymyśliły z Violą aby sprzedawać stare kolekcje w internecie. Ula prosiła nawet abym znalazł sobie inną sekretarkę bo twoja narzeczona powinna się w całości poświęcić swojej działalności w internecie. Więc skoro już o tym mowa to daj ogłoszenie, że szukam sekretarki

- Nie zmieniaj tematu, wiesz doskonale że pytam o ciebie i Ulę.  

- Pomiędzy mną a Ulą niczego nie ma, oprócz pracy i wspólnego mieszkania. Jesteśmy współpracownikami i współlokatorami - Marek cały czas sam sobie to powtarzał z nadzieją, że kiedyś będzie to prawdą - A właściwie to muszę poszukać jakiegoś mieszkania

- Przecież ty ją kochasz!

- To nie ma znaczenia. Ula już dawno temu powiedziała mi, że żonaci jej nie interesują, a ja nadal jestem mężem Pauliny. A nawet po rozwodzie nie mam na co liczyć z Ulą bo rozwodnicy też jej nie interesują. Ona chce białej sukni, kościoła i wesela w gronie rodziny i przyjaciół. Ja nie spełnię jej marzenia o pięknym ślubie i rodzinie bo już jeden ślub miałem. - Sebastian słuchał Marka i miał ochotę zaśmiać się głośno, ale ograniczył się jedynie do 

- Jesteś idiotą. - gdy zobaczył niezadowolony wzrok Marka, szybko pośpieszył z wyjaśnieniami dlaczego użył takiego określenia - Przecież z Pauliną masz tylko ślub cywilny. Szczęście w nieszczęściu, że nie zdążyliście ze ślubem w kościele. Dzięki temu możesz wziąć ślub z Ulą w kościele i spełnić jej marzenie o  kościele i swoje marzenie o Uli. Ta miłość to ci już kompletnie przysłoniła jasność umysłu. - Marek faktycznie nie myślał o swoim ślubie w ten sposób, ale nie chcą robić sobie złudnych nadziei odparł 

- Na razie to ja jestem jeszcze mężem Pauliny

- To już kwestia kilku tygodni a może dni, skoro Ula tyle na ciebie czekała to poczeka jeszcze trochę i będziecie razem. - Sebastian był pewny tego co mówi

- Ona na mnie nie czeka - Marek nie rozumiał dlaczego Sebastian dotarł do takich wniosków

- Myśl co chcesz ale od Violki wiem, że z Ulą próbował się umówić informatyk Paweł i Daniel z recepcji. Daniel po tygodniu odpuścił ale Paweł nadal próbuje się z nią umówić. Ula ich obu unika i nie zgadza się na randkę a przecież im obu nic nie brakuje. - zarówno Daniel jak i Paweł zaliczali się raczej do przystojnych mężczyzn, a Paweł był także inteligentnym mężczyzną, dlatego tym bardziej Sebastian był pewny że niechęć do randkowania z tymi dwoma panami nie jest spowodowana nieatrakcyjnością kandydatów a niechęcią Uli do mężczyzn

- To jeszcze nie jest dowód na to, że czeka na mnie. Ula mówi, że nie szuka męża w pracy - Marek przypomniał sobie ich rozmowę, po której zupełnie stracił nadzieję na związek z Ulą - Dasz to ogłoszenie o szukanej sekretarce?

- Jakie mam wymagania wpisać i jakimi się kierować podczas wyboru? - Sebastian wiedział, że jest w pracy dlatego wrócili do tematów firmowych

- Jak to u sekretarki, przecież wiele razy już pisałeś takie ogłoszenia - Marek nie zrozumiał pytania Sebastiana

- Ma być młoda, piękna i inteligentna? Chcesz mieć sekretarkę, z którą będziesz się mógł umówić? - Sebastian to pytanie zadał tylko po to aby upewnić się w swoich przekonaniach

- Zwariowałeś? Ja nie szukam żony w pracy. - oburzenie Marka było szczere, ale w przyczynę oburzenia Sebastian nie uwierzył

- Obaj dobrze wiemy, że chętnie byś wziął za żonę Ulę, a ładnej sekretarki mieć nie chcesz nie dlatego, że chcesz oddzielić życie prywatne od zawodowego tylko dlatego, że nadal marzy ci się związek z Ulą i z Ulą jest dokładnie tak samo. I dobrze ci radzę do czasu otrzymania rozwodu wstrzymaj się z szukaniem mieszkania, bo jak się wyprowadzisz to Ula odbierze to jako twoją rezygnację i umówi się w Pawłem - Marek po wyjściu przyjaciela długo analizował jego słowa, bowiem Sebastian zasiał w nim ziarenko nadziei na związek z Ulą. Po przemyśleniu Marek postanowił tak łatwo nie odpuszczać i nie wyprowadzać się do otrzymania rozwodu, który sądząc po przebiegu ostatniej rozprawy mógł się zakończyć na kolejnej rozprawie. Z nową nadzieją Marek zawitał do swojego sekretariatu w którym Viola siedziała przy biurku, a gdy chciał wejść do gabinetu Uli usłyszał od Violi 

- Prosiła aby nikt jej i Pawłowi nie przeszkadzał

- Chciałem ją zabrać na lancz - Marek sam nie wiedział dlaczego tłumaczy się jeszcze swojej sekretarce

- Mają tak dużo pracy, że już im zamówiłam lancz z Książęcej. - Marek wrócił do swojego gabinetu niepocieszony, teraz gdy znowu odzyskał nadzieję na związek z Ulą, ona jada lancz z Pawłem.


niedziela, 21 lutego 2021

Przeprosiny

 Dzisiaj powinna się pojawić kolejna część opowiadania, ale z wielu różnych przyczyn nie jestem w stanie jej napisać. Przepraszam, że dopiero teraz publikuję tą informację, ale dotąd miałam nadzieję, ze uda mi się napisać. Mam nadzieję, że wybaczycie mi tą przerwę w publikacjach a w następną niedzielę obiecuję opublikować dłuższy post.

niedziela, 14 lutego 2021

Gra pozorów 15

Marek pomimo iż poprosił Ulę o to aby zaczęła pracę w firmie to do tematu nie wracał a ona też go nie zaczynała, bowiem przyzwyczaiła się do pracy zdalnej i trochę obawiała się pracy w jednym biurze z Aleksem. W piątkowy poranek Marka o świcie obudził telefon od ojca, który prosił o zebranie zarządu w trybie pilnym nie chcąc podać przyczyny tak nagłego spotkania. Marek nie miał więc innego wyjścia jak zgodzić się na spotkanie i zwołać je na godzinę ósmą aby jak najszybciej dowiedzieć się o co chodzi, miał pewne podejrzenia ale wolał aby się mylił. Z Ulą spotkał się gdy wychodził z mieszkania

- A co ty tak wcześnie wychodzisz, w dodatku w garniturze? Nie biegasz dzisiaj? - Ulę zaniepokoił jego strój bowiem Marek zwykle o tej porze biegał po pobliskim parku

- Ojciec zwołał zebranie zarządu, Aleks chyba coś na mnie znalazł i chcę jak najszybciej dowiedzieć się co to takiego - Ula widziała iż Marek się denerwuje dlatego podeszła bliżej niego i przytuliła go chcąc dodać mu otuchy. Dla obojga ta krótka chwila gdy trzymali się w ramionach była bardzo przyjemna, ale Ula ją przerwała mówiąc - Nie przejmuj się, nawet jeśli Aleks coś znalazł to razem sobie poradzimy z odkręceniem tego. Zadzwoń po spotkaniu - Marek pokiwał na znak zgody głową a potem ruszył w drogę do firmy, z jednej strony bał się tego spotkania i tego co przygotował Aleks a z drugiej strony cieszył się tą niedawną bliskością Uli i jej słowami, w których dopatrywał się drugiego dna. 

- Tato, możesz mi powiedzieć, co jest powodem tego nagłego zebrania zarządu? - zapytał gdy dotarł do sali konferencyjnej w której był już jego ojciec i Aleks

- Kim jest Urszula Cieplak i dlaczego firma płaci na jej konto pokaźną sumę pieniędzy - zamiast Krzysztofa powód spotkania przedstawił wyraźnie dumny z siebie i swojego odkrycia Aleks

- Aleks, przecież wiesz kim jest Ula, miałeś nawet okazję z nią rozmawiać i to niejednokrotnie - Marek był spokojny a jego spokój denerwował Aleksa, który zastanawiał się jak dużo Marek wie

- Marku, odpowiedz proszę - Krzysztof przywołał Marka do porządku, nie lubił bowiem gdy ci dwaj na spotkaniach zarządu wzajemnie sobie docinali

- Ula jest pracownikiem firmy o którym mówiłem ci podczas mojej ostatniej wizyty w domu - zwrócił się już bezpośrednio do Krzysztowa a następnie przenosząc wzrok na Aleksa dodał - A ta pokaźna suma pieniędzy o której mówisz Aleks jest jej wypłatą i jest stanowczo za niska w porównaniu do pracy jaką Ula wykonuje

- Jakoś nie widziałem jej w biurze - Aleks dalej próbował drążyć

- Ula pracuje w terenie, z pewnych powodów nie chce pracować w biurze 

- Co to za powody? - Aleks dociekał

- Akurat ty Aleks, powinieneś wiedzieć o jakich powodach mówię - Marek starał się ponownie dać Aleksowi delikatnie do zrozumienia, że wie o tym co zaszło między nim a Ulą

- Chciałbym aby od poniedziałku Pani Cieplak tak jak inni pracownicy pracowała w biurze, nie powinniśmy robić takich wyjątków - Krzysztof wyraził swoją opinię patrząc na Marka a ten widział uśmiech na twarzy Aleksa, który wyraźnie cieszył się z takiej decyzji Krzysztofa 

- Dobrze Ula od poniedziałku zajmie biuro naprzeciw mojego gabinetu, dzisiaj miałem je przygotować. - gładko skłamał, bo pomimo iż planował właśnie to pomieszczenie przekazać Uli to nie miał w planach przygotowywania go na poniedziałek - Pracy przed pokazem jest tak dużo, że sam nie dam rady spotkać się ze wszystkim podwykonawcami. Ula zajmie więc stanowisko wiceprezesa i będzie pomagała w organizacji pokazu a następnie będzie prowadziła rozmowy z partnerami handlowymi, jest bardzo duże zainteresowanie naszą kolekcją dlatego spodziewam się, że po pokazie będzie bardzo dużo pracy

- Osobie znikąd chcesz dać posadę wiceprezesa?! - Aleks wyraźnie podniósł ton swojego głosu 

- Ty osobie znikąd oferowałeś posadę dyrektora finansowego i gorliwie opowiadałeś o moim życiu prywatnym - Marek w dalszym ciągu zachował spokój - Ula pracuje w naszej firmie od ponad dwóch miesięcy i zdążyła już pokazać że wiele potrafi. Jestem prezesem i mam prawo zatrudniać i tworzyć stanowiska pracy dlatego uważam tą dyskusję za bezzasadną. - Marek duży nacisk położył na zwrot mam prawo

- To prawda, masz takie prawo. - Krzysztof najpierw zwrócił się do Marka a następnie swój wzrok przeniósł na Aleksa zwracając się do niego - Aleks myślę, że Marek wytłumaczył się z zastrzeżeń które zgłaszałeś pod jego kontem. - kolejne zdanie Krzysztof skierował już do obu - Uważam spotkanie za zamknięte - po tych słowach Krzysztof opuścił salę a Marek nie mógł się powstrzymać aby nie powiedzieć kilku słów dla Aleksa

- Masz pecha, bo może gdyby twoja siostra nie wyczyściła mi konta to ja nie musiałbym bliżej poznawać Uli a ona pewnie uwierzyłaby w twoją bajkę o biednej Pauli pozostawionej bez środków do życia. Za swoją dzisiejszą porażkę możesz więc podziękować Pauli, bo to ona jest jej bezpośrednią przyczyną. - Marek widział iż Aleks zaciska zęby ze zdenerwowania - Mam też dla Ciebie dobrą radę. Nie zbliżaj się do Uli - Aleks wyszedł z sali konferencyjnej a Marek wyciągnął telefon komórkowy aby opowiedzieć Uli o przebiegu spotkania, ku jego radości Ula po krótkich namowach zgodziła się zostać wiceprezesem i rozpocząć pracę w firmie. Marek wracał do swojego gabinetu szczęśliwy a gdy odkrył, że na jego kanapie czeka na niego ojciec na chwilę niepokój zastąpił jego radość

- Tato, myślałem że już wyszedłeś

- Chciałem porozmawiać bez Aleksa. Co to za pomysły z tą pracą zdalną? O jakich powodach mówiłeś? - Krzysztof niewiele rozumiał podczas spotkania w konferencyjnej dlatego chciał wyjaśnić wszystkie swoje wątpliwości na osobności z synem

- Aleks złożył Uli propozycję pracy a gdy ona odmówiła to zareagował dość agresywnie. Ona się go boi - odpowiedział w skrócie bo nie chciał zagłębiać się w szczegóły

- Aleksa propozycję odrzuciła a twoją przyjęła? - Krzysztof był nieufny

- Ula u mnie ma inny zakres obowiązków niż ten który proponował jej Aleks - ponownie Marek wybrał bardzo ogólnikową odpowiedź

- Nie rozumiem dlaczego dla tej kobiety pozwoliłeś na pracę zdalną - Krzysztof dalej drążył 

- Przecież tłumaczyłem ci podczas kolacji, ona ma naprawdę doskonałe pomysły. Firma dużo dzięki niej zyska

- Druga sprawa o której chciałem porozmawiać - Krzysztof dał tym samym znać, że tematu Cieplak nie chce kontynuować - Zdecydowaliśmy się z Helenką zeznawać w sądzie. Ten rozwód trwa już dłużej niż przygotowania do waszego ślubu i trzeba to zakończyć jak najszybciej

- Dobrze - Marek tylko tyle był w stanie powiedzieć, bowiem decyzja rodziców go zaskoczyła

- Nie chcesz wiedzieć co będziemy zeznawać? - Krzysztof patrzył podejrzliwie na syna

- Nie - Marek wiedział, że jego rodzice są uczciwymi ludźmi i na pewno nie posunął się do kłamstwa dlatego nie potrzebował wiedzieć co dokładnie chcą zeznać


Krzysztof gdy był już poza firmą, w oczekiwaniu na taksówkę wyciągnął telefon aby zadzwonić do żony i jak najszybciej podzielić się informacją  

- Helenko, podjęliśmy dobrą decyzję, Marek nawet nie próbował sugerować co mamy zeznawać

- A Paulina przedstawiła mi właśnie całą listę rzeczy o których powinniśmy przed sądem zeznać. A te zarzuty Aleksa? - Helena pomimo iż w firmie nigdy nie pracowała to wiedziała jaki był powód wieczornej wizyty Aleksa w ich domu

- Marek wszystko wyjaśnił, szczegóły opowiem w domu


Ula cieszyła się z awansu dlatego uznała, że jest to dobry moment aby podzielić się tą informacją z rodziną. Wybrała numer ojca a po wysłuchaniu nowin z Rysiowa sama opowiedziała o zmianach jakie zaszły w jej życiu - Tato, zmieniłam pracę. Teraz pracuję w domu mody jestem wiceprezesem. 

- Tak się cieszę córcia, może tam męża znajdziesz. - Józef od dawna marzył o zięciu i często poruszał ten temat w rozmowach z córką

- Raczej nie, sami żonaci, zaręczeni albo geje, małe szanse na znalezienie męża. - Ula tym zdaniem zakończyła temat swojego ewentualnego związku a niedługo potem zakończyła rozmowę po której poszła do kuchni i z dużym zaskoczeniem odkryła, że Marek wrócił już z firmy

- Hej, nawet nie słyszałam jak wszedłeś  

- Żonaci niedługo będą rozwiedzeni - Marek nawiązał do rozmowy, którą słyszał jeszcze chwilę wcześniej

- Rozwiedzeni również nie spodobali by się mojemu tacie. On chce porządnego zięcia, któremu mógłby mnie przekazać przed ołtarzem i dzięki któremu miałby pewność że będę szczęśliwa. 

- Twój tato tego chce a ty? - Marek widział, że Ula się zastanawia dlatego zadał kolejne pytanie - Ty też uważasz że nie mogłabyś być szczęśliwa z rozwodnikiem? - Ula wiedziała, że pytanie Marka ma drugie dno, wiedziała, że to pytanie równie dobrze mogłoby brzmieć "Czy możemy być razem?"

- Marek, na razie jesteś żonaty. - widziała że Marek otwiera usta i domyślając się co chce powiedzieć dopowiedziała szybciej - Wiem że to kwestia czasu ale fakt jest faktem. 

- W takim razie pamiętaj że w firmie są też wolni i porządni kawalerowie, Aleks na przykład, albo Adam księgowy. Trochę łysiejący ale stateczny. Jest jeszcze kurier który nas często odwiedza tylko, że on to mógłby być twoim ojcem, Daniel recepcjonista choć nie wiem czy on jest zainteresowany kobietami i jeszcze informatyk - Ula nie chciała dalej słuchać tej wyliczanki

- Marek stop! Ja nie szukam męża w pracy. Poza tym znam tylko Aleksa i on zdecydowanie nie jest w moim typie. 

- W poniedziałek poznasz pozostałych i może znajdziesz jakiegoś porządnego mężczyznę bez nieudanego małżeństwa na koncie - Marek skierował się do wyjścia z mieszkania dlatego Ula próbowała jeszcze załagodzić sytuację

- Marek nie obrażaj się

- Za szczerość nie mam prawa się obrażać, musze się przejść - potem usłyszała tylko dźwięk zamykanych drzwi, była na siebie zła za użycie takich słów, była też zła na Marka za to jakie wnioski wyciągnął. 


niedziela, 7 lutego 2021

Gra pozorów 14

 Marek od czasu rozprawy na której Paulina przedstawiła zarzuty pod jego adresem postanowił zmienić taktykę, wcześniej planował załatwić sprawę bez publicznego prania brudów, chciał nawet odpuścić sprawę ukradzionych pieniędzy ale skoro Paulina nie potrafiła tego docenić on również postanowił, że przygotuje się do kolejnej rozprawy jak należy. Przygotował wyciągi z konta, w których wyraźnie zaznaczył pieniądze, które zostały wydane na zakupy dziecięce, na dziecko, które jego nie było. Zaznaczył również wydatki Pauliny, które wyraźnie przekraczały jej dochody. Chciał zwrotu tych pieniędzy. Za swojego świadka poprosił Sebastiana, który od razu się zgodził a kolejnego dnia przyniósł mu dodatkowe informacje.
- Marek, rozmawiałem z Violą o twoich problemach rozwodowych i zeznawaniu w sądzie - blondyn już z samego rana pojawił się w gabinecie prezesa, bo odkąd usłyszał od swojej narzeczonej prawdę chciał jak najszybciej się nią podzielić z przyjacielem
- Przecież prosiłem cię abyś jej nic nie mówił - Marek nadal nie ufał Violetcie 
- A ja ci mówiłem, że nie będę przed nią nic ukrywał. Będzie moją żoną i chcę być uczciwy. A zaraz przekonasz się, że było warto. Tylko się nie denerwuj i wysłuchaj do końca bo Viola ma kilka ciekawych informacji, które pomogą ci bardziej niż moje zeznania. Ja oczywiście też będę zeznawał ale ona ma bombę. - po tych słowach zaprosił do gabinetu Violettę aby to ona opowiedziała co wie na temat Pauliny. Marek wysłuchał Violi i aż ciężko było mu uwierzyć, że był taki głupi i tak bardzo dawał sobą manipulować. Podziękował też swojej sekretarce za to, że przyznała się bo ona w całej historii również miała swoje za uszami. Doceniał jednak jej szczerość i chęć pomocy przy rozwodzie. 
Marek skupiony był na rozwodzie i przygotowaniach do pokazu, nie chciał zaniedbać firmy przez swoje prywatne problemy. Nie chciał też narzucać się Uli i postanowił, że odpuści na jakiś czas. 
- Ula, chciałbym abyś zaczęła pracę w biurze. Zbliża się pokaz a nie wszystko można robić zdalnie. Jednym słowem chcę abyś monitorowała przygotowania do pokazu stacjonarnie. - widział że Ula chce zaprotestować, dlatego kontynuował - Wiem że Aleks, ale podczas ostatniej rozmowy telefonicznej byłaś w stanie mu się przeciwstawić więc dasz radę też w firmie, poza tym zawsze będę obok a cała firma jest pełna kamer. Nic ci nie grozi więc nie musisz się obawiać. Aleks może nie jest przyjemną osobą ale nie jest bandziorem

- Dobrze, przemyśle to. Mam też pomysł jak pozbyć się Aleksa. Skoro on tak bardzo szuka specjalisty to podstawmy mu kogoś kto będzie nas informował o tym co knuje Febo - Ula przedstawiła swoją propozycję, ale już po minie Marka widziała, że mu się nie podoba

- Ja nie będę działał tak jak Aleks i Paulina, obecnie mam ojca po swojej stronie a jakby się wydało że robię takie rzeczy to ojciec by się wkurzył i tyle bym miał jego poparcia. Swoją drogą jadę dzisiaj na kolację do rodziców, mogę im o tobie powiedzieć? - Marek coraz częściej odwiedzał rodziców i wiele rozmawiali o firmie, przede wszystkim dlatego, że ani on ani jego rodzice nie chcieli rozmawiać o rozwodzie. 

- Co ty chcesz im o mnie mówić? - Ula była wyraźnie zdziwiona zachowaniem Marka a tym bardziej jego pytaniem

- Chce powiedzieć że zatrudniłem specjalistę, lepiej aby dowiedzieli się tego ode mnie a nie Aleksa. A coś czuję że on niedługo wpadnie na twój trop - Marek miał złe przeczucia i wolał ponownie wyprzedzić swojego szwagra w poinformowaniu rodziców

- Jeśli uważasz że tak będzie lepiej to powiedz - po usłyszeniu zgody spakował teczkę i pojechał do firmy. Dzień w pracy uminął mu w przyjemnej atmosferze i z radością jechał do swojego rodzinnego domu. Zwykle lubił spędzać tam czas ale tego dnia było jakoś inaczej, rodzice byli inni. Pozornie było wszystko tak samo, wysłuchali go i jego nowin o specjaliście w firmie ale widział, że ich głowy zaprząta inna sprawa, o tym jaka to sprawa dowiedział się już po obiedzie, kiedy chciał się żegnać. 

- Czy to prawda, że zdradzałeś Paulinę jeszcze przed ślubem? - Helena zapytała gdy Marek wstawał od stołu ale gdy usłyszał zarzuty pod swoim adresem znowu opadł na krzesło.

- Nie zdradzałem Pauliny ani przed ani po ślubie. - mówiąc to patrzył rodzicom w oczy, miał nadzieję, że mu uwierzą - Paulina stara się udowodnić w sądzie że nie byłem dobrym partnerem i to moje zdrady były przyczyną jej zdrady. Wszystko po to abym płacił jej alimenty. Was też chciała powołać na świadków?

- Tak, wczoraj poprosiła nas o to. - Marek nie chciał rodziców ciągać po sądach dlatego był zły na Paulę, że posunęła się aż do takiego stopnia 

- Na ostatniej rozprawie Paulina przyprowadziła jakieś podstawione kobiety, Aleks opowiada o tym jak źle ją traktowałem. Ona chce abym jej płacił alimenty, nie wystarczyło, że wyczyściła mi konto do zera. Chciałem rozwieść się w spokoju ale ona ma inny plan, a ja mam już dosyć tych sądowych przepychanek bo to chyba nie będzie miało końca a ja chcę jak najszybciej zakończyć to małżeństwo. Nie mogę się jednak zgodzić na płacenie alimentów, Paulina nie jest przecież niepełnosprawna

- Masz jakiś konkretny powód aby przyśpieszyć rozwód?

- Dopóki jestem mężem Pauliny nie mogę zacząć nowego życia - Marek starał się aby jego odpowiedź była jak najbardziej ogólna

- Życia z nową kobietą? - Helena chciała mieć pewność że dobrze syna zrozumiała

-  Chciałbym, ale przez Paulinę nie mam szans 

Dobrzańscy po wyjeździe syna mieli dużo spraw do przemyślenia a także musieli podjąć decyzję w sprawie rozwodu Marka i Pauliny. W ciągu dwóch dni usłyszeli dwie zupełnie różne historie, a teraz ich zadaniem było wybranie tej prawdziwej.