Marek cały dzień myślał o tym co powiedzieć Uli aby przekonać ją do dania mu kolejnej szansy, miał ułożonych w głowie kilka scenariuszy, które będzie mógł wykorzystać. Nie chciał rozpoczynać rozmowy już w samochodzie podczas powrotu do domu, ponieważ czekał na dogodne warunki a te pojawiły się dopiero gdy oboje zasiedli na domowej kanapie.
- Ula, cały dzień myślałem o tym co ci powiem i teraz nagle mam pustkę w głowie. Wiem, że od tej rozmowy wiele zależy, że to jest nasze być albo nie być. Ula przepraszam, że byłem takim naiwnym idiotą i od razu ci nie uwierzyłem. Ja po prostu myślałem, że jesteś o mnie zazdrosna, chciałem abyś była zazdrosna, chciałem ... nadal chcę abyś pokochała mnie tak jak ja kocham ciebie. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, zachowałem się źle i zrozumiałem to za późno. Teraz już naprawdę rozumiem swój błąd i chcę go naprawić, ale to od ciebie będzie zależeć czy dasz mi szansę na naprawę tego błędu i wspólną przyszłość. Bez względu na to co postanowisz w naszej sprawie proszę abyś nie odchodziła z firmy, nie chcę abyś znowu była bezrobotna, czy pracowała poza zawodem. Nie chcę aby z powodu mojej głupoty twoje życie zawodowe się zawaliło - Ula była zaskoczona faktem iż Marek porusza temat jej odejścia z pracy, sądziła bowiem iż Marek skupi się wyłącznie na relacji która ich łączy
- Jak mamy pracować razem po rozstaniu?
- Czyli jednak chcesz się rozstać - to było stwierdzenie wypowiedziane głosem pozbawionym nadziei, Ula nigdy nie słyszała aby Marek był w takim stanie, nawet gdy dawniej mu powtarzała że nigdy nie będą razem bo jest rozwodnikiem nie był tak załamany. W głowie Uli toczyła się walka, bowiem jej mózg podpowiadał aby odejść od Marka i od FeboDobrzański, natomiast serce podpowiadało aby dać Markowi jeszcze jedną szansę
- Możemy zacząć wszystko od nowa, ale to będzie ostatnia szansa, kolejnej nie będzie - Marek był pewien iż nie będzie potrzebował kolejnej szansy. Kochał Ulę i wiedział, że będzie jej wierny a po lekcji którą dostał wiedział, że musi jej ufać na sto procent i nigdy ale to przenigdy nie porównywać jej do Pauliny. Tego wieczora zaczęli wszystko od początku, pojawiła się butelka wina i mało zobowiązujące tematy, takie które poruszane są na pierwszych randkach. Tym razem Ula była bardziej ostrożna niż wcześniej, bowiem ich relacja rozwijała się powoli. Marek jednak nie narzekał, bowiem był wdzięczny za każdy wieczór wspólnie spędzony. W firmie również nareszcie nastał względny spokój, bowiem wraz z odejściem Aleksa relacje wśród pracowników się ociepliły i nareszcie zlikwidowane zostały dwa obozy, zwolenników Marka i zwolenników Aleksa. Febo co prawda na początku odwiedzał firmę i próbował zastraszać pracowników ale załoga uspokojona przez Marka nie reagowała na zaczepki ze strony Aleksa a jemu zwyczajnie znudziło się nachodzenie pracowaników.
- Viola skieruj mi te dokumenty, Terlecki chce dostać specyfikację materiałów, zupełnie nie wiem po co mu to potrzebne - Ula przekazała Violi duży stos dokumentów, których zażądał od niej ich kontrahent
- Nie udawaj że nie wiesz - Viola była dobrą obserwatorką i miała swoją teorię co do nachalności Terleckiego - Przecież on się w tobie zakochał i tylko szuka okazji do spotkania. - Ula po usłyszeniu odważnej teorii Violetty uznała, że może być ona prawdziwa
- Jeśli masz rację to Terlecki ma problem bo ja kocham kogoś zupełnie innego i to się nie zmieni - Ula była pewna togo co mówi i było to słychać w jej głosie
- Dzień dobry - obie panie usłyszały powitanie skierowane do nich od państwa Dobrzańskich, którzy pojawili się w sekretariacie
- Dzień dobry państwu, Marek jest u siebie - Ula co prawda Dobrzańskich widziała po raz pierwszy na żywo ale dobrze znała ich z gazet i zdjęć rozwieszonych w całej firmie
- A Pani to pewnie ta zdolna ekonomistka z genialnymi pomysłami która podwoiła zyski firmy dwukrotnie - Krzysztof szybko domyślił się, że rozmawia z Urszulą Cieplak
- Domyślam się, że cytuje pan słowa Marka a on mnie zdecydowanie przecenia. Nie wszystko jest moja zasługą. Kolekcja była świetna i to zasługa wyłącznie Pshemko i dobrej jakości materiałów które zamówił Marek - Helena tylko przysłuchiwała się rozmowie i od razu pomyślała, że kobieta z którą rozmawia jej mąż jest bardzo skromna i przyjemnie nastawiona do wszystkich wokół
- Za tydzień spotkanie zarządu więc będziemy mieli dłuższą okazję na rozmowę o przyczynach sukcesu firmy. - Krzysztof nie chciał kontynuować rozmowy o pieniądzach na korytarzu, gdzie każdy może usłyszeć ale chciał zostać wtajemniczony w sprawy firmowe - Witaj synu, poznaliśmy właśnie Panią Cieplak, bardzo skromna osoba - Krzysztof również ocenił Ulę jako skromną, ta cecha obojgu Dobrzańskim bardzo się spodobała, bo w obecnych czasach coraz mniej ludzi można określić tym przymiotnikiem.
- Poznaliście Ulę? - oboje Dobrzańscy pokiwali twierdząco głowami uśmiechając się przy tym co Marek uznał za dobry znak i dobry moment - Skoro już ją poznaliście to chcę abyście wiedzieli też, że Ula to dla mnie nie tylko pracownik firmy ale także życiowa partnerka
- Czyli to o tobie mówiła? - Helena szybciej powiedziała niż pomyślała
- Co mówiła? - Marek chciał dowiedzieć się co takiego rodzice usłyszeli od Uli
- Nie ważne - Helena nie chciała przekazywać tego co usłyszeli przypadkiem bowiem nie chciała wtrącać się w życie Marka - Może przyjedziecie w niedzielę na obiad, będzie okazja się lepiej poznać? - Marek oczywiście przyjął zaproszenie na obiad, ale słowa matki nie dawały mu spokoju dlatego po wyjściu rodziców poszedł do Uli aby to od niej dowiedzieć się o czym rozmawiała z jego rodzicami
- Moi rodzice cię polubili, powiedziałem im też o nas i moja mama wtedy powiedziała że coś mówiłaś, o mnie. Powiesz mi co, bo moja matka była jakaś dziwna?
- Powiedziałam, że zamówiłeś dobrej jakości materiały
- Raczej nie o to jej chodziło, tylko to o mnie mówiłaś? - Marek wiedział, że rodzice musieli usłyszeć coś innego, coś co wiąże się z ich związkiem
- Twoim rodzicom tak, nasza rozmowa była bardzo krótka. - Ula zamyśliła się na chwilę - No chyba, że słyszeli moją rozmowę z Violą, a to jest całkiem możliwe bo weszli w trakcie
- O czym rozmawiałaś z Violą? - Marek po zadaniu pytania, poczuł, że nie powinien w taki sposób dociekać - Ula, ja tylko chciałbym wiedzieć o czym mówiła moja matka. Nie chcę cię kontrolować
- Prosiłam Violę o skierowanie dokumentów dla Terleckiego i narzekałam, że nie wiem po co mu i takie tam. Viola powiedziała na to, że Terlecki się we mnie zakochał i dlatego prowokuje spotkania. Myślę że moja odpowiedź twoich rodziców zaskoczyła zwłaszcza gdy potem zorientowali się że mówiłam o tobie
- Powiesz mi co, bo mam wrażenie, że moi rodzice wiedzą coś czego nie wiem ja. - Ula wahała się chwilę, bo wolałaby to powiedzieć w bardziej romantycznych okolicznościach ale wiedziała, że jeśli nie odpowie to Marek może wyobrazić sobie Bóg wie co i ich związek znowu będzie miał problemy
- Powiedziałam, że Terlecki ma problem bo ja kocham kogoś innego.
- Możesz powtórzyć? - Marek tak długo czekał na słowo kocham ze strony Uli, że chciał rozkoszować się tą informacją
- Kocham cię i przepraszam, że wcześniej powiedziałam to Violi i pośrednio twoim rodzicom a nie tobie - dla Marka kolejność nie miała znaczenia, ważne było, że nareszcie wiedział, że jego dziewczyna odwzajemnia jego uczucia. Marek również powiedział te dwa magiczne słowa a następnie przylgnął do ust ukochanej
- W niedzielę jesteśmy zaproszeni do moich rodziców, mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko?
- Oczywiście że nie, chętnie poznam ich bliżej
- A kiedy ja poznam swojego przyszłego teścia? - Marek wiedział już, że matka Uli nie żyje i będzie mógł poznać jedynie Józefa Cieplaka
- Możemy pojechać w następny weekend - Ula również chciała przedstawić Marka swojej rodzinie
- Myślisz, że twój tato mnie zaakceptuje? Nie jestem przecież idealnym kandydatem - Marek obawiał się, że nie spodoba się dla Józefa bo jest rozwodnikiem, pamiętał, przecież słowa Uli w których powiedziała, że jej ojciec chce dla niej mężczyzny z czystą kartą
- Mój tato jest inteligentnym człowiekiem i na pewno zrozumie, a jeśli nie chcesz mówić o Paulinie to nie musimy tego robić