wtorek, 9 stycznia 2018

Samotni w stolicy 1

Kobieta życzliwie pożegnała się ze stróżami prawa i wsiadła do swojego, a dokładniej to do swojego służbowego auta, które jej własnością samo w sobie nie było. Drzwi zamknęła zdecydowanie za mocno ale na czymś musiała wyładować swoją złość. Od rana miała wrażenie, że wszyscy się zmówili aby popsuć jej ten jeden z niewielu wolnych weekendów. Najpierw dzieci sąsiadów o świcie urządziły swoimi krzykami pobudkę dla wszystkich mieszkających zarówno nad jak i pod nimi. Następnie jakiś idiota zastawił jej samochód, tak że nie mogła wyjechać, przez co zmuszona była biegać po wszystkich sąsiadach i pytać czyje to auto. Gdy już odnalazła winnego to zamiast przeprosin usłyszała jedynie, że przerwała spotkanie rodzinne. Idiota, jak go określiła pomimo swoich żali auto przestawił a ona dzięki temu miała możliwość wyruszyć na swoje spotkanie rodzinne. A dokładniej to postanowiła odwiedzić rodziców w niedalekim Rysiowie, bo mimo że miejscowość była położona blisko stolicy to jednak nie zaglądała tam często. Za co już na wstępie otrzymała od ojca burę. Nie chcąc kłótni przeprosiła za to rodziców i miała nadzieję, że dalej będzie już tylko miła rodzinna atmosfera. Myliła się jednak bardzo, ponieważ po obiedzie rodzice wrócili do tematu na który rozmawiać nie chciała. Mimo jej próśb aby  się nie wtrącali oni cały czas drążyli owy temat podając kolejne argumenty mające przekonać ją do zmiany decyzji. Ula mając dość atmosfery jaka powstawała pożegnała się z rodzicami i bratem, tłumacząc się niedokończonym raportem, który powinien być zrobiony na wczoraj. W drodze powrotnej chciała odreagować a przede wszystkim uspokoić się, zwykle pomagała jej w tym szybka jazda. Tym razem nadmierna prędkość została zauważona przez policję i ukarana niemałym mandatem i  punktami karnymi. Mandat problemem nie był, stać ją było aby go zapłacić ale policjanci jej humoru nie poprawili a dodatkowo straciła mnóstwo czasu, który mogła lepiej wykorzystać. Pod blokiem ponownie spotkała mistrza parkowania ale tym razem oszczędzili sobie rozmowy. Weszła do wynajmowanego przez siebie mieszkania i zamknęła za sobą dokładnie drzwi. Zmieniła swój elegancki strój na zwykłe dresy i otworzyła wino. Przysiadła na kanapie, którą odkąd tylko się przeprowadziła planowała wymienić na nową, ale zawsze brakowało na to czasu. 


Samotna? Przecież ja nie jestem samotna. Jestem sama, nie mam faceta to prawda ale przecież mam wokół siebie tyle ludzi. Codziennie w pracy spotykam tłumy i jak mam być samotna w takim mieście jak Warszawa. Rodzice cały czas uważają, że do szczęścia potrzebuję męża i dziecka. Nie potrafią zrozumieć, że jestem szczęśliwa teraz. Bez męża a tym bardziej bez dziecka.  Miałam już jednego kandydata a teraz cieszę się, że tak długo zwlekałam z tym ślubem. Pan idealny okazał się zwykłym kłamcą i manipulantem. Dobra Ulka, dość rozpamiętywania przeszłości. Teraz masz problem do rozwiązania i to na nim się skup. Muszę znaleźć jakiegoś faceta na ten ślub Iwony. Ludzie z pracy odpadają bo albo żonaci albo stanowczo za młodzi. Nie mogę też iść z byle kim bo znowu usłyszę, że miałam takiego cudownego mężczyznę u swego boku a jak głupia idiotka zerwałam zaręczyny. Gdyby tak jeszcze wszyscy dowiedzieli się co on mi zrobił. W sumie to rodzice i tak pewnie trzymali by jego stronę. Nie będę się nikomu tłumaczyć ze swoich wyborów. Tylko że w kwestii faceta to ja nie mam wyboru. Muszę znaleźć w ciągu tego tygodnia JAKIEGOŚ faceta. Tylko gdzie? Poza pracą nigdzie nie wychodzę, przecież ja nawet bułki kupuję przez internet. Nooo właśnie..... internet to jedyne miejsce gdzie mogę szybko znaleźć faceta na ten jeden weekend. To chyba mój najgłupszy pomysł na jaki wpadłam w tym roku ale muszę to zrobić, bo w przeciwnym wypadku w następny weekend będę musiała mieć atak wyrostka robaczkowego, aby rodzina mi odpuściła tą szopkę.

Poszukuję faceta na jedną noc. Nie chodzi mi o seks a jedynie o ślub. Ślub i wesele. Zainteresowałam? Nadal czytasz? To teraz serio...Zostałam zaproszona na wesele kuzynki ale zaproszenie jest dla dwóch osób.Własnego faceta nie mam, a wszyscy inni których znam są szczęśliwie żonaci. Jeśli nie boisz się mnie i mojej staroświeckiej rodziny... Jeśli jesteś wolny...I oczywiście...jeśli nie masz planów na ten weekend Napisz do mnie: poszukiwania@gmail.com P.S. Szukam mężczyzn 30+





15 komentarzy:

  1. No muszę przyznać, że zaintrygowałaś mnie tym opowiadaniem. Ulka widać, że raczej stroni od kontaktów z innymi.
    A te zerwane zaręczyny zastanawiam się kim był ten narzeczony i mam trzech kandydatów. Ciekawe czy trafne jest moje rozumowanie.
    Jak dla mnie dawanie takich ogłoszeń niesie za sobą pewnego rodzaju ryzyko. Ale jak to mówią kto nie ryzykuje ten nie pije szampana
    Pozdrawiam serdecznie
    Julita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że zaciekawiłam ale tobie również się to udało. Piszesz o trzech kandydatach, może zdradzisz o kim myślisz?
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Bartek, Piotr lub Marek. Chociaż ten ostatni może nie koniecznie
      Pozdrawiam serdecznie
      Julita

      Usuń
  2. Ogłoszenie w internecie? Ulka naprawdę jest zdesperowana ale rozumiem że musi kogoś mieć aby rodzina dała jej spokój. Ten były chłopak to Piotr czy całkiem inny nie związany z serialem? Nie daje mi spokoju ten człowiek od auta ale to chyba nie Marek niby nie ma podstaw aby tak sądzić ale Ulka spotkała go dwa razy. Dobra może nie będę kombinować i poczekam na kolejną część,wtedy się wszystko wyjaśni. :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak wiele zadałaś pytań a chyba na żadne z nich nie powinnam odpowiadać. Wiele wyjaśni kolejna część opowiadania
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. No, no...Bardzo krótka część, ale jakże intrygująca. Czyżbyś inspirację znalazła w serialu "Singielka"? Tam Elka miała o wiele więcej czasu, żeby znaleźć faceta na ślub siostry. Tutaj Ula ma zaledwie tydzień i to stanowi ogromne wyzwanie. Ciśnie mi się na usta wiele pytań, na które zapewne nie odpowiesz, bo musiałabyś zdradzić dalsze losy Uli. Mimo to zapytam, czy jej faktycznie się uda w tak okrojonym czasie znaleźć partnera na ślub koleżanki i to w dodatku w internecie? Sporo dziewczyna ryzykuje, bo w sieci grasuje całe mnóstwo zwichniętych psychicznie facetów, których poznanie niesie ze sobą potencjalne zagrożenie zdrowia i życia. Mam jednak nadzieję, że Uli nic takiego grozić nie będzie. Zaczęłaś fantastycznie i czuję w kościach, że to opowiadanie będzie wyjątkowe podobnie jak to poprzednie. Liczę też, że będziesz miała na tyle wolnego czasu, żeby zapewnić nam jakąś regularność w dodawaniu kolejnych części.
    Pozdrawiam serdecznie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dotąd moje opowiadania inspirowane są moim życiem i życiem moich znajomych. Do Singielki w tym opowiadaniu nie nawiążę. Z tego co wiem to Elka chciała na ślub siostry iść ze swoim facetem a Ula szuka jedynie osoby towarzyszącej na to jedno wesele. Odpowiadając na twoje pytanie, Ula w tym tygodniu będzie miała kilku chętnych a którego z nich wybierze to tego nie zdradzę
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Początek bardzo intrygujący. Ula nie taka rodzinna jak w serialu i po przejściach. Przypuszczam, że był to Piotr, bo pasuje mi z opisu a z Bartka to był inny typ człowieka. Co do sąsiada to raczej nie Marek a Marka typuję na kandydata na weselę. Może z nudów zgłosi się. W tytule widnieje słowo samotni to jak mniemam ta druga osoba to właśnie Marek i to ich połączy.
    A tak na marginesie to smutne, że w tak dużym mieście nie ma się nikogo bliskiego czy znajomego.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez znaczenia jest wielkość miejscowości w której żyjemy, samotnym można być wszędzie. Choć moim zdaniem osoby mieszkające właśnie w dużych miastach są bardziej narażone na samotność.
      Czasami fakt, że teraz jesteśmy samotni wynika z naszych wcześniejszych wyborów.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Ula to bardziej typ samotnika, który dużo czasu spędza w pracy i nie myśli o swoim życiu prywatnym. Nie wiem czy dobrze wnioskuje, ale tym kandydatem będzie Marek. Ten tytuł mnie trochę mnie naprowadził. "Samotni w stolicy". Marek mieszka w Warszawie dlatego sądzę, że to on będzie kandydatem. Marek też będzie samotny, zapewne dlatego, że przyciąga dziewczyny z wyglądu, a będzie potrzebował trochę uczucia. Niby oblegany kobitkami, ale patrzą na jego hajs. Czy moje wnioski są prawdziwe, za pewne w kolejnych rozdziałach się dowiem. A co do ogłoszenia w internecie to trochę nie odpowiedzialne. A co jeśli zgłosiłby się jakiś zboczeniec bądź jeszcze gorszy typ? Nawet nie chce o tym myśleć.
    Pozdrawiam :)
    Marku,szefie,prezesie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoich podejrzeń ani nie potwierdzę ani nie zaprzeczę. Zapraszam w następnym tygodniu do przeczytania kolejnej części.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ula dużo ryzykuje poszukując w internecie faceta ,bo może naprawdę złe trafić i wpakować się w niezłe szambo,ale z drugiej strony rozumiem,że jest zdesperowana i to jedyne miejsce ,gdzie najszybciej może znaleźć osobę z którą uda się na wesele.Oby nie był to niezrównoważony psychicznie człowiek ,ale pewnie będzie mieć trochę więcej szczęścia. Pytanie ,kiedy pojawi się Marek i w jakich okolicznościach. Intrygujący początek. Czekam na cd. Pozdrawiam serdecznie :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Marka trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. A w jakich okolicznościach to zdradzić nie mogę.
      Dziękuję za wpis, Pozdrawiam :)

      Usuń
  8. Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.

    OdpowiedzUsuń