niedziela, 31 stycznia 2021

Gra pozorów 13

Współpraca Marka i Uli na gruncie zawodowym układała się bardzo dobrze. Marek zadowolony był z efektów pracy Uli, uważał, że jej pomysły mają szansę przynieść dla firmy duże zyski przy niewielkich kosztach wdrożenia ich w życie. Ula również zadowolona była z pracy w Febo&Dobrzański z wielu powodów. Marek był dobrym szefem, który akceptował jej pomysły bez kręcenia nosem, dzięki czemu mogła się realizować w wyuczonym zawodzie. Zadowolona była również z wynagrodzenia bowiem już w pierwszym miesiącu Marek przyznał jej premię uznaniową. Dzięki większym zarobkom mogła również wesprzeć finansowo ojca i brata. Praca zdalna była zarówno plusem jak i minusem bowiem nie miała stałego dostępu do dokumentów a także miała nienormowany czas pracy co oznaczało, że rozmowy na temat swoich pomysłów przeprowadzała z Markiem wieczorami gdy ten wracał do mieszkania. Gdyby pracowała normalnie w firmie a także nie mieszkała ze swoim szefem nie musiała by myśleć o pracy w domu. Marek jednak nie zamierzał się wyprowadzać a ona nie chciała go wyrzucać. Odkąd razem pracowali bardzo się zbliżyli i nie zawsze ich rozmowy były jedynie zawodowe. Wieczory zdarzało im się spędzać razem oglądając film lub dyskutować o swoich poglądach na aktualne tematy społeczne. 
Pewnego dnia Marek wrócił do mieszkania po czternastej co wprawiło Ulę w duże zaskoczenie
 - Ty już po pracy? - zapytała

- Jak widać - odpowiedź Marka nie była przyjemna i tylko utwierdziła Ulę w przekonaniu że stało się coś złego

- Stało się coś? - chciała wiedzieć jaki problem się aktualnie pojawił aby móc działać i szukać rozwiązań na wyjście z tej sytuacji

- Nic się nie stało - Marek zdążył zdjąć już marynarkę i krawat a także rozpiąć górne guziki w koszuli

- Jesteś pewien że wszystko ok? - Ula w słowa Marka nie uwierzyła dlatego w dalszym ciągu drążyła temat

- Tak, jestem pewien. - w jego głosie wyraźnie słyszała irytację a gdy dodał - Daj mi spokój - wyszła z kuchni i zamknęła się w swoim pokoju. Była zła na Marka bo chciała tylko pomóc a sposób w jaki została przez niego potraktowana nie podobał się jej. Nigdy w taki sposób się do niej nie zwracał, nie słyszała aby do kogokolwiek w ten sposób mówił. Ta sytuacja utwierdziła Ulę w przekonaniu, że tak naprawdę nie zna Marka i powinna dla swojego dobra utrzymywać dystans. 

Marek również był zdenerwowany ale z czasem uświadomił sobie, że nie Ula jest winna zaistniałej sytuacji i nie powinien swoich emocji przenosić na nią. Był zły na siebie za to jak się zachował i postanowił jak najszybciej przeprosić Ulę a aby przeprosiny były bardziej skuteczne postanowił przygotować napój i to z nim udać się do swojej współlokatorki. Zapukał do jej drzwi a po dłuższej chwili usłyszał zaproszenie. Siedziała jak zawsze na swoim łóżku z książką

- Mogę wejść? - Ula pokiwała głową na znak pozwolenia dlatego Marek przysiadł na drugim końcu łóżka - Chciałem cię przeprosić za swoje zachowanie, nie powinienem na ciebie krzyczeć. W ramach przeprosin zrobiłem kakao, widziałem, że wieczorami popijasz ten napój. Naprawdę przepraszam - po chwili namysłu chwyciła za szklankę i wzięła łyk napoju

- Takie jak lubię, dziękuję - uśmiechnęła się delikatnie co dla Marka było znakiem, że nie jest bardzo obrażona

- Starałem się wszystko robić tak jak ty. Już nie będziesz się gniewać?

- Marek, ja się nie gniewam, nie masz obowiązku zwierzania się mi. Widziałam, że coś się stało i myślałam że będziesz chciał się wygadać

- Musiałem się uspokoić - Ula pokiwała tylko głową na znak, że rozumie i upiła kolejny łyk kakao - Dzisiaj miałem rozprawę rozwodową, miałem nadzieję, że dzisiaj się zakończy ale Paulina ma inny plan. - Ula słuchała ale nie zadawała pytań, nawet w tym momencie, kiedy Marek na dłuższą chwilę przestał mówić. - Paula próbuje pokazać w sądzie, że to ja doprowadziłem do jej zdrady. Przyprowadziła jakieś trzy kobiety z którymi podobno ją zdradzałem. Pewnie im zapłaciła, jedna z nich to modelka pracująca dawniej w naszej firmie a dwóch to nawet nie znam. Sędzia tylko dwie zdążył przesłuchać, obie opowiadały o tym jak je traktowałem. One nie mają dowodów na to, że z nimi sypiałem a ja też nie mam jak udowodnić tego że byłem wierny Pauli. Paula domaga się również płacenia alimentów, nie na dziecko bo oficjalne badania DNA wykluczyły moje ojcostwo. Alimenty mam płacić na nią, bo przez moje decyzje obniżył się poziom jej życia. Najbardziej mnie jednak boli to że kompletnie nie znałem kobiety z którą spędziłem siedem lat swojego życia. 

- Co teraz? - tylko tyle była w stanie powiedzieć bo zachowanie Pauliny było dla niej nie do pojęcia

- Muszę czekać na termin kolejnej rozprawy, prawnik prosił abym znalazł swoich świadków, którzy zeznawać będą na moją korzyść. Uprzedził, też że pewnie szybko się to nie zakończy. Napijesz się ze mną wina albo czegoś mocniejszego? - chciał się upić i zapomnieć, zapomnieć o Paulinie i latach, które przez nią stracił

- Naprawdę po raz kolejny chcesz upić się przez twoją żonę? Alkohol to nie jest rozwiązanie, a myślę, że jej właśnie o to chodzi. Zależy jej na tym aby się odegrać. Ty zburzyłeś jej plany więc ona teraz będzie niszczyć twoje. Olej ją. Wiem, że nie tak łatwo zapomnieć o rozwodzie ale spróbuj po prostu nie analizować swojego życia, pomyśl o czymś innym. Zrób coś innego - Ula czekała na reakcję Marka który po usłyszeniu jej słów musiał przyznać jej rację. 

- Naleśniki? - to pierwsze co przyszło mu do głowy - Zrobię nam naleśniki na kolację, zjesz ze mną? - Ula ucieszyła się na pomysł Marka a jej radość nie była spowodowana wielką ochotą na naleśniki ale tym, iż udało jej się uratować Marka przed topieniem smutków w alkoholu. Przygotowaniem naleśników oboje się zajęli a następnie razem zasiedli do stołu. Podczas kolacji temat Pauliny już się nie pojawił, rozmawiali przede wszystkim o pracy, jedynie po kolacji Marek nawiązał do ich wcześniejszej rozmowy

- Dziękuję Ci za to że dzięki tobie ten dzień nie był taki zły jak się zapowiadał - mówiąc to uśmiechnął się pokazując swoje dołeczki a także nakrył swoją dłonią dłoń Uli, ona jednak szybko uwolniła swą dłoń i tłumacząc się późną porą uciekła do swojego pokoju. To był jej niezawodny sposób na unikanie kontaktu z Markiem. 


Przepraszam że później niż zazwyczaj ;)

10 komentarzy:

  1. Paulina to jednak wyrachowana i chciwa włoska sucz. Nie dość, że ugoniła dziecko z kimś innym to jeszcze zwąchała dobrą okazję do oskubania Marka z pieniędzy, co myślę, nie będzie proste. Głównie dlatego, że dochody ma zbliżone do Marka, ma udziały w firmie a poza tym nie jest ani niedołężna, ani chora i spokojnie może zarobić na własne utrzymanie. Zdecydowanie stać ją na wynajęcie do dziecka niańki i pójście do roboty. Mądry sędzia od razu utrąciłby jej wszystkie argumenty w sprawie tego roszczenia. W dodatku dziecko nie jest Marka więc niech ta cwaniara domaga się alimentów na nie od biologicznego tatusia. Jeśli zażąda wysokich i sąd jej je przyzna, to i ona nie będzie musiała brudzić sobie raczek jakąkolwiek pracą. Myślę, że Marek martwi się trochę na zapas, bo jeśli ma sprytnego prawnika to wyjdzie z sądu bez szwanku i uszczerbku na majątku. To byłaby jawna niesprawiedliwość, gdyby musiał płacić na takiego nieroba jak Paulina.
    Ula tonuje emocje i ma rację. Szkoda czasu na dręczeniem się hipotetyczną sytuacją i tym, że rozwód nie odbędzie się błyskawicznie. Czas szybko leci więc i Marek się doczeka.
    Serdecznie pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marek przede wszystkim jest wściekły przez fakt iż sprawa rozwodowa przedłuża się, a jemu zależało na jak najszybszym zakończeniu tego etapu w swoim życiu. Roszczenia Pauliny być może są bezzasadne ale na pewno przedłużą one sprawę a w polskim wymiarze sprawiedliwości nie zawsze wydawane są sprawiedliwe wyroki czego Marek ma świadomość.
      Dziękuję za twój obszerny komentarz,
      Pozdrawiam gorąco ;)

      Usuń
  2. Myślę ,że Marek doczeka się, kiedyś rozwodu ,ale czy Ula będzie tyle czekać? Cóż wątpię ...Paulina mogła by odpuścić, a ona patrzy jak najwięcej ugrać i zgarnąć kasę Marka by tylko leżeć i pachnieć. Jeśli chodzi o Ulę totalnie nie wiem co myśleć. Trudno mi przewidzieć jak postąpi i czy jest dobra czy tylko na taką wygląda. Po prostu nie wiem. B2 to zło bo niszczy wyobrażenie, dobre zdanie o postaciach. Może dlatego tak trudno wrócić mi do pisania. Czuje blokadę z powodu niektórych postaci,ale to z pewnością wkrótce mi minie.
    Rozdział świetny. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ula w tym opowiadaniu jest postacią pozytywną, więc nie musisz się obawiać a co do kontynuacji serialu to rozumiem iż może ci się ona nie podobać. Myślę, że nikt nie spodziewał się takiego scenariusza ale nie mamy na to wpływu. Fabuła Brzyduli 2 w moim przypadku nie wpływa na moją wenę twórczą ale jest to przede wszystkim związane z tym iż piszę o Uli i Marku ale w moich opowiadaniach są oni takim jakimi ich uczynię. Pamiętaj że pisząc możesz sama kreować postacie i nie muszą one posiadać serialowych cech. Może spróbuj stworzyć opowiadanie w którym Ula będzie wierną, kochającą żoną. To taki mój pomysł na pokonanie blokady w pisaniu.
      Dziękuję za komentarz i życzę weny :)
      Pozdrawiam gorąco

      Usuń
  3. Z Pauliną tak łatwo i szybko nie pójdzie. Ale te ucieczki Uli przed Markiem to też nic dobrego nie wróżą, bo ileż można gonić w piętke. Trzymam kciuki za Marka i czekam na ciąg dalszy. Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedostępność jednych mężczyzn motywuje a innych zniechęca, do których należy Marek sami się przekonacie ;)
      Dziękuję za komentarz
      Pozdrawiam gorąco

      Usuń
  4. Marek nie powinien tak zareagować na pytania Uli. Chociaż wiem, że zazwyczaj w takich sytuacjach zawsze potrafimy odegrać się na kimś innym. Swoją złość wyładować na najbliżej stojącej osobie. Całe szczęście, że Marek zrozumiał swój błąd i umiał przeprosić. Coś mi się wydaje, że Paulina tak łatwo nie odpuści. Całe szczęście Ula potrafiła powstrzymać Marka przed upiciem się.
    Dziękuję Ci bardzo za tę część.
    Cieplutko pozdrawiam w niedzielny wieczór.
    Julita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marek miał świadomość iż nie powinien się tak zachowywać ale w emocjach często robimy rzeczy, których zrobić nie powinniśmy. Na szczęście umiał przyznać się do błędu a Ula okazała się wyrozumiałą osobą.
      Dziękuję za komentarz
      Pozdrawiam gorąco :)

      Usuń
  5. Paulina jak widać nie zamierza odpuścić nic Markowi. Po tym jak wyczyściła wspólne konto teraz chce więcej pieniędzy. Liczę, że się jej to nie uda i znajdą sposób na mistyfikację Pauliny. Jeszcze pożałuje, że ogóle zaczęła sprawę. Za składanie fałszywych zeznań grozi kara.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, zeznania są składane pod przysięgą i grozić może za nie kara, ale Marek musiałby udowodnić że nie miał żadnych kontaktów z tymi kobietami a to nie będzie takie proste
      Dziękuję za komentarz,
      Pozdrawiam gorąco :)

      Usuń