niedziela, 24 stycznia 2021

Gra pozorów 12

Marek tak jak doradziła mu Ula następnego dnia po pracy pojechał do rezydencji swoich rodziców z zamiarem porozmawiania z ojcem o sklepie internetowym. Zgodnie z radą Uli najpierw ze szczegółami opowiedział o pomyśle podając wiele zalet sklepu internetowego. Widział, że początkowo ojciec nie jest przekonany do tej formy sprzedaży ale gdy Marek więcej opowiadał Krzysztof powoli się przekonywał do tego pomysłu. A gdy Marek zakończył swoją wypowiedź pytaniem "Co o tym sądzisz?" Krzysztof uśmiechnął się delikatnie a po chwili zastanowienia miał już gotową odpowiedź
- Ja nie rozumiem już tego internetu więc nie wiem jak to działa, ale skoro wy młodzi uważacie, że to dobry pomysł i firma na tym zyska to myślę, że trzeba spróbować. Lepiej żałować, że się coś zrobiło, niż żałować, że się czegoś nie zrobiło. - słowa te na twarzy Marka wywołały duży uśmiech, w tym momencie do pomieszczenia weszła też Helena
- Marku, zjesz z nami kolację? - Marek pokiwał twierdząco głową na znak zgody - Odkąd rozstałeś się z Paulinką tak rzadko nas odwiedzasz
- Wiem, że zaniedbałem wizyty u was, ale najpierw miałem zamieszanie z rozwodem, tworzenie pozwu, szukanie mieszkania, a potem urwanie głowy w firmie, przenosimy produkcję do Polski a teraz uruchamiamy sklep internetowy. Obiecuję, że się poprawię i będę częściej zaglądał - zarówno Helenę jak i Krzysztofa ta obietnica ucieszyła. Kolacja minęła w przyjemnej atmosferze, a ku radości Marka rodzice nie poruszali tematu Pauliny i rozwodu. Od rodziców wracał w przyjemnym nastroju i pełen nadziei, że wszystko się uda. Gdy zawitał do mieszkania Ula właśnie była w kuchni a on z tej radości złapał ją w tali i kilka razy okręcił wokół własnej osi. 
- Mamy akceptację moich rodziców. Ruszamy teraz z projektowaniem sklepu aby był gotowy przed pokazem, a w dniu pokazu uruchomimy sprzedaż. Ula, dziękuję. Dziękuję za to, że dzięki tobie dzisiaj znowu poczułem się jak ich syn a nie podrzutek. Skąd wiedziałaś, że mój ojciec się zgodzi?
- Kobieca intuicja. 

Aleks o pomyśle otworzenia sklepu internetowego dowiedział się od Turka, który chcąc zapracować na awans śledził każdy krok prezesa. A częste wizyty Marka u informatyków wydawały się Adamowi podejrzane dlatego zgłębiał ten temat. Aleks gdy tylko usłyszał o pomyśle Marka od razu postanowił działać i mimo iż było dopiero południe wybrał się do Dobrzańskich aby poinformować Krzysztofa o tym jak się wyrażał irracjonalnym pomyśle prezesa. Namawiał też intensywnie Krzysztofa aby ten interweniował i zabronił Markowi prowadzenia takiej formy sprzedaży. Krzysztof uważnie wysłuchał argumentów Aleksa i choć kilka z nich również w Krzysztofie budziło niepokój nie zdecydował się na zmianę swojej decyzji. Kilka dni wcześniej poparł przecież pomysł swojego jedynaka i nie mógł zmieniać zdania pod naciskiem Febo. Aleks z tej wizyty był bardzo niezadowolony dlatego postanowił powrócić do pomysłu zatrudnienia specjalisty do szukania haków na Marka. 
- Ale Aleksiu, po co ci jakiś tam specjalista, przecież masz mnie - Adam nie był zadowolony z faktu iż stanowisko dyrektora finansowego powierzone może zostać komuś innemu, miał on wielką ochotę zająć to stanowisko po Aleksie, gdy tamten obejmie stanowisko prezesa
- Ciebie? - Aleks roześmiał się w głos - Twój pomysł wysłania anonimu do szwalni w Azji sugerującego, że firma jest niewypłacalna okazał się kompletnie nietrafiony. Mareczek w ciągu dwóch dni znalazł szwalnie w Polsce a teraz chwali się, tym przeniesieniem produkcji. Krzysztof nachwalić się go nie może. O sklepie internetowym dowiedziałeś się za późno i teraz już nie mogę tego zablokować. Ty jesteś kompletnie bezużyteczny! - Aleks uwielbiał krzyczeć na swoich podwładnych, zwłaszcza na księgowego Turka, który nie umiał mu się postawić - Muszę mieć porządnego specjalistę! 
Zadanie znalezienia porządnego specjalisty nie było łatwe zwłaszcza, że Aleks szukał kogoś z polecenia. Zadanie dla specjalisty było dość nietypowe dlatego chciał mieć pewność, że zatrudniony przez niego pracownik podoła temu zadaniu. Spotykał się co prawda z trzema kandydatami ale nie ufał ludziom, którzy bez wiedzy na temat swoich obowiązków na tym stanowisku zgadzali się na podjęcie zatrudnienia. Tylko jeden kandydat, a właściwie kandydatka wydała mu się bardzo profesjonalna, niestety to ona odmówiła przyjęcia propozycji a on zareagował na ten fakt złością i wypowiedział kilka nieprzyjemnych słów, których potem żałował. Teraz był jeszcze bardziej zdeterminowany i postanowił ponowić swoją propozycję, choć długo bił się z myślami. Wybrał jednak numer Cieplak nie zwracając uwagi na późną porę.

Marek po powrocie z pracy zwykle spędzał wieczory z Ulą, rozmawiali wtedy zwykle o pracy. Ula opowiadała o tym co robiła w ciągu dnia a Marek o tym co dzieje się w firmie. Gdy zadzwonił telefon Uli a na wyświetlaczu pojawił się napis Aleks Febo oboje popatrzyli na siebie zdziwionym wzrokiem ale Ula szybko się opanowała i odebrała telefon od razu włączając głośnik. Chciała aby Marek słyszał całą rozmowę, chciała aby miał pewność, że jest wobec niego lojalna. 
- Dzień dobry, pani Urszulo - ton głosu Aleksa był przyjemny zupełnie inny niż podczas ostatniej rozmowy
- Dzień dobry, mogę wiedzieć jaki jest powód pańskiego telefonu? Zamierza Pan ponownie mnie obrażać? - Ula od razu przeszła do konkretów, odebrała bowiem jedynie dlatego aby dowiedzieć się czego chce od niej Aleks a także pokazać Markowi, że nie kontaktuje się z Aleksem za jego plecami
- Nie, bardzo przepraszam, za słowa, które padły podczas naszej ostatniej rozmowy. Jedyne co mnie tłumaczy to zdenerwowanie. Bardzo zależało mi na zatrudnieniu Pani w naszej firmie i nadal mi zależy. Dzwonię aby prosić Panią aby ponownie przemyślała Pani moją propozycję
- Nie jestem zainteresowana współpracą z Panem, zwłaszcza po tym co usłyszałam podczas ostatniej rozmowy, jeśli to już wszystko to - Aleks nie pozwolił jej dokończyć
- Chwileczkę, a może umówiłaby się Pani ze mną na kawę? Mógłbym Panią przekonać do siebie
- Nie jestem zainteresowana jakąkolwiek formą kontaktu z Panem. Żegnam. - Ula od razu rozłączyła połączenie, aby przerwać tą jej zdaniem bezsensowną wymianę zdań. Jedyne czego się podczas tej rozmowy dowiedziała to to iż Aleks dalej szuka kogoś kto pogrąży Marka, ale skoro zdecydował się zadzwonić do niej to nie ma zbyt wielu kandydatów
- Co to było? Co on sobie wyobraża, że tak po prostu zapomnę o tamtej rozmowie i będę popijała z nim kawkę? - była zirytowana
- Nie wiem na co liczył mój szwagier, ale cieszy mnie, że nie tylko mi odmawiasz - Marek widząc na wyświetlaczu iż do Uli dzwoni Aleks poczuł się zagrożony, w głowie pojawiły się czarne myśli ale fakt iż Ula włączyła głośnik był dla niego dowodem iż jest z nim szczera i nie kontaktuje się z Febo za jego plecami. Włączenie głośnika było dla niego oznaką wierności i zaufania
- Przecież twoją propozycję pracy koniec końców przyjęłam, a kawę też pijemy więc nie przesadzaj i nie mów, że zawsze ci odmawiam bo tak nie jest 
- Owszem pijemy razem kawę ale jako prezes i asystentka, a czy jest jakaś szansa że kiedyś zgodzisz się tą kawę wypić w towarzystwie Marka nie prezesa? 
- Mam nadzieję, że Aleksowi nie uda się przejęcie władzy i zawsze będziesz Markiem prezesem. - próbowała sprytnie wybrnąć z zadanego jej pytania
- Wiesz że nie o to mi chodziło. Czy kiedyś w Marku prezesie dostrzeżesz mężczyznę? - zadał kolejne pytanie na które Ula starała się znaleźć sprytną odpowiedź
- Jesteś mężczyzną i ja nie mam co do tego wątpliwości 
- To zgodzisz się zjeść ze mną kolację w restauracji? - Marek postanowił, że musi postawić pytanie wprost, bo jak dotąd Uli udawało się inteligentnie wybrnąć z odpowiedzi. Nad odpowiedzią Ula zastanawiała się przez chwilę
- Po co iść do restauracji gdy można w domu przygotować coś smacznego. Poza tym kolacje nie powinny być duże, objadanie się wieczorem to niezdrowe przyzwyczajenie. Powiedz tylko na co masz ochotę a przygotuję to sama - Marek po tej odpowiedzi zrezygnował z kolejnych prób, wiedział doskonale, że Ula zrozumiała iż kolacja w restauracji miała być ich pierwszą randką a jej odpowiedź była koszem, choć w bardzo kulturalny sposób. 

6 komentarzy:

  1. Biedny ten Adam. Nie potrafi sprzeciwić się Aleksowi. Powinien w końcu zrozumieć, że jest pod jego wpływem i zmienić front. Dobrze, chociaż że Ula z Markiem wiedzą, że Aleks dalej knuje i mogą pilnować go. Jeszcze lepiej byłoby gdyby podstawili mu kogoś. Skoro on knuje, dlaczego oni nie mieli odpłacić mu.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Adam chce awansu a Aleks mu ten awans obiecuje, Marek nie składa Adamowi żadnych propozycji więc Adam raczej frontu nie zmieni. Nie wpadłam na to aby kogoś podsunąć dla Aleksa, pomysł ciekawy ale muszę to jeszcze do niedzieli przemyśleć ;)
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam gorąco.

      Usuń
  2. Febo chyba jest już bardzo zdesperowany skoro tak bardzo chce pogrążyć Marka. A ten telefon do Uli jak widać ukazuje, że ma nóż na gardle.
    Mam nadzieję, że Dobrzański nie podda się i nadal będzie próbował zdobyć uczucia Uli i w końcu mu się to uda.
    Dziękuję Ci bardzo za tę część.
    Cieplutko pozdrawiam w niedzielne popołudnie.
    Julita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aleks jest bardzo zdesperowany ponieważ bardzo chce zająć stanowisko Marka, dodatkowo zauważył, że traci kontrolę nad Krzysztofem a to dla niego znak iż musi działać szybciej.
      Co z Markiem i jego wytrwałością w zdobywaniu uczuć nie zdradzę.
      Dziękuję za komentarz,
      Pozdrawiam gorąco ;)

      Usuń
  3. Chyba coś mi umknęło podczas czytania poprzednich rozdziałów, bo nie rozumiem za bardzo sytuacji, że Ula jest asystentką Marka a Alex i Turek nawet z daleka nie widzieli jej w firmie? O ile Turek może jej nie znać, to zatrudnienie nowej osoby przez Marka chyba mu nie może umknąć i na pewno nie zatajałby tego przed Alexem. Poza tym to przecież on sporządza listę płac a jeśli nie on bezpośrednio, to z pewnością ją sprawdza jako szef księgowości. Rozjaśnij mi w głowie, bo mam mały mętlik. A może nie doczytałam, że Ula po prostu pracuje dla Marka zdalnie? Wtedy wszystko byłoby jasne.
    Alex faktycznie jest zdesperowany, skoro drugi raz proponuje Uli pracę. Tak naprawdę to cham i prostak o czym mogła się już przekonać wcześniej. Co on sobie wyobrażał, że jego obraźliwe słowa spłynęły po Uli jak po kaczce? Ktoś naprawdę powinien utrzeć mu nosa i spowodować zdemaskowanie jego nieuczciwych zamiarów wobec Marka. Pomysł RanczUli z podstawieniem mu kogoś wcale nie jest niemożliwy do wykonania.
    Ula twardo się trzyma jeśli chodzi o uczucia. Nie ulega im i ewidentnie trzyma Marka na dystans. To z czasem może stać się dla niego frustrujące. Ciekawe jak długo wytrzyma.
    Serdecznie pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ula pracuje zdalnie, na taki pomysł zatrudnienia wpadł Sebastian gdy Ula bała się Aleksa. Lista płac jest dostarczana do działu księgowości i Aleks powinien ją przejrzeć ale z naciskiem na powinien.
      Dla Marka coraz trudniej będzie znosić ciągłe nie powtarzane przez Ulę w każdej możliwej sytuacji, a to jak długo wytrzyma on i Ula pozostawię jeszcze tajemnicą.
      Dziękuję za wyczerpujący komentarz,
      Pozdrawiam gorąco ;)

      Usuń