niedziela, 17 stycznia 2021

Gra pozorów 11

Dzień spędzony z Violą był bardzo przyjemny, pomimo iż spotkały się aby przede wszystkim pracować to nawet o pracy mogły gadać bez przerwy. Viola okazała się też być bardzo dobrze zorientowana w portalach społecznościowych i w mig odgadywała pomysły Uli, miała też swoje pomysły zapożyczone od innych influenserek. Ula była pod wrażeniem, bo nie spodziewała się po Violi takiego kreatywnego myślenia. Myślała, że wszystko będzie musiała Violi tłumaczyć od początku a okazało się, że Viola jest równa jej a może nawet lepiej zna świat Instagrama i Facebooka. Pomiędzy pracą znalazły też czas na przygotowanie sobie obiadu, a przez to nie zauważyły nawet że czas tak szybko mija. Dopiero po tym jak Marek wrócił z pracy zobaczyły, że straciły poczucie czasu. 

- Wy jeszcze pracujecie? Już dawno po siedemnastej, pomimo iż dzisiaj praca zdalna to nie musicie zostawać po godzinach. - ogólna uwaga nie została skomentowana przez dziewczyny dlatego Marek zwrócił się już personalnie do jednaj z nich - Viola, Seba już na pewno czeka na ciebie w domu. - Viola od razu rozpoczęła zbieranie swoich rzeczy do torby i już po chwili była gotowa do wyjścia - Tylko jeszcze jedna kwestia do omówienia. Viola chciałbym abyś odrobinę zmieniła swój styl ubierania, makijażu i nie tylko. Chciałbym aby był bliższy naszym wymaganiom, co ty na to?

- Marek, wszystko spoko, ale ja nie mam kasy na nowe ciuchy z ekskluzywnych kolekcji, my z Sebą oszczędzamy na wesele 

- Firma zapłaci za zmianę twojego wizerunku, tylko musisz się zgodzić - Marek słyszał już od przyjaciela, że planują zorganizować duże wesele i będą potrzebowali dużej kwoty pieniędzy

- Skoro ty płacisz to nie ma problemu - Viola po tych słowach znikła za drzwiami a Marek postanowił kolejne ustalenia przekazać już tylko Uli

- To jest firmowa karta płatnicza a tutaj masz PIN - wyjął ze swojego portfela jedną z kart i położył ją na stole a czterocyfrowy kod zapisał na jednej z kartek - Jutro pójdziecie z Violką, na zakupy, do fryzjera i kosmetyczki. Chciałbym aby jej styl był bardziej stonowany. Na pewno wiesz o co mi chodzi. Stwórz z niej kobietę, która może promować ekskluzywne kolekcje. Nad jej językiem i powiedzeniami Sebastian ma popracować.  

- Jesteś pewien, że powinnam płacić firmową kartą? - Ula co prawda trzymała ją w dłoniach i oglądała z każdej strony, wyglądała jak zwykła karta płatnicza, której właścicielem jest Marek Dobrzański a nie firma Febo&Dobrzański

- Tak, skoro Viola ma promować markę to trzeba w nią najpierw trochę zainwestować 

- Wiem, ale uważam, że to ty powinieneś iść z nią na te zakupy i nie powinieneś dawać mi firmowej karty, przecież nawet mnie dobrze nie znasz - Ula miała opory przed wydawaniem pieniędzy, zwłaszcza jeśli te pieniądze nie były jej

- Myślałem że znam swoją żonę i okazało się, że wyczyściła mi konto, a ciebie pomimo iż znam o wiele krócej to wiem że nie byłabyś zdolna do takiego zachowania.

Zakupy z Violettą łatwe nie były bo jednak blondynka miała skłonności do wybierania rzeczy pasujących do jej obecnego stylu. Jednak kiedy Ula wybierała jej rzeczy ona nie narzekała tylko przymierzała i akceptowała swój nowy styl, który był mniej różnokolorowy. Ula gdy wróciła do mieszkania Marek już w nim był, dlatego zdała mu raport z tego dnia

- Viola ma już kilka rzeczy na początek ale nie kupowaliśmy zbyt wiele. Wiem od niej że z każdej kolekcji coś zostaje więc uznałam że pojedziemy kiedyś do jednego z magazynów i to tam wybierzemy garderobę dla Violi - Marek pokiwał tylko głową na znak akceptacji - Marek mogę ci zadać pytanie?

- Możesz pytać o wszystko, ewentualnie nie odpowiem - odpowiedział, ale nadal skupiony był na dokumentach 

- Czy to na pewno jest firmowa karta? - Marka zaskoczyło to pytanie na tyle że od razu oderwał się od papierów które przeglądał - Pytam, bo na niej jest wyłącznie twoje nazwisko - Marek nie odpowiadał tylko schylił głowę co dla Uli było już odpowiedzią - Tak myślałam, okłamałeś mnie tylko nie wiem po co? 

- A gdybym ci powiedział, że to moje pieniądze, moja wypłata, wzięłabyś tę kartę? Nawet z firmową miałaś opory a gdybyś znała prawdę nie poszłabyś z Violką na zakupy. - rzekł z pewnością w głosie, bo był pewny, że Ula nie zgodziłaby się na płacenie jego kartą 

- No jasne, czyli lepiej było mnie okłamać 

- Nie mogłem dać ci firmowej karty, bo Aleks ma do niej dostęp, jakby dowiedział się, że wydaję firmowe pieniądze na fryzjera, kosmetyczkę i damskie ciuchy to jeszcze dzisiaj byłbym na dywaniku u ojca. A on od razu storpedowałby pomysł zatrudnienia Violki w tym charakterze, może nawet reklamę na portalach społecznościowych też by zatrzymał. 

- Przecież jak zaczniemy działać w internecie to oni i tak się dowiedzą - Ula trafnie zauważyła

- Ani ojciec ani Aleks nie mają kont na portalach społecznościowych więc od razu się nie skapną a do momentu aż Aleks to odkryje liczę na to, że ten pomysł zacznie przynosić zyski i będę miał dowód na to, że jest trafiony. Zrozum, że muszę najpierw zainwestować swoje osobiste pieniądze aby móc dalej w to iść - Marek był szczery wobec Uli bo wiedział już, że kolejnym kłamstwem może tylko pogorszyć sytuację

- Przecież miałeś wyczyszczone konto, jeszcze niedawno nie miałeś za co żyć a teraz nagle jesteś taki bogaty? - Ula pamiętała jak oszczędny tryb życia Marek prowadził, widziała co kupował i czym się żywił

- Dostałem już wypłatę za poprzedni miesiąc, a to nie jest mała kwota. 

- A co gdybyśmy wydały wszystko, gdybyśmy zaszalały na tych zakupach. Gdybym wyczyściła to konto myśląc że to firmowe pieniądze, znowu pożyczyłbyś od Sebastiana? - Ula zadawała pytania bo chciała poznać tok myślenia swojego szefa

- Nie myślałem o tym, taką kwotę nie jest łatwo wydać jednego dnia. To znaczy, Paulina byłaby w stanie ale ty nie. Wiem, że masz mądry stosunek do pieniędzy. - znał Ulę krótko ale widział, że jest zupełnie inna niż jego żona - Ula, nie analizuj co by było gdyby. Na koncie zostało tyle abym przeżył kolejny miesiąc - chciał zakończyć w ten sposób temat pieniędzy

- A stać cię będzie na wynajem normalnego mieszkania, a nie pokoju z kuchnią? - Ula jednak nie odpuszczała, a swoim pytaniem wprawiła Marka w duże zaskoczenie, nie spodziewał się, że będzie musiał się wyprowadzić. Odkąd Ula przyjęła pracę w FD porzucił swój plan wyprowadzki

- Wyrzucasz mnie?

- Nie wyrzucam cię - Marek na te słowa odetchnął z ulgą - Ale to mieszkanie jest stanowczo poniżej twoich standardów, powinieneś poszukać czegoś - nie mogła dokończyć bo Marek jej przerwał 

- A mi się tu podoba i pomimo iż stać mnie na wynajęcie czegoś tylko dla siebie to wolę mieszkać tutaj. - Marek wyraźnie dał do zrozumienia, że powodem jego mieszkania w tym mikroskopijnych rozmiarów mieszkaniu nie są względy finansowe, a Ula nie chciała znać tych powodów, a właściwie jednego powodu, którego się domyślała. Udała się do swojego pokoju i rozmyślała o tej rozmowie. Była na siebie zła za to, że naskoczyła na Marka, przecież to były jego pieniądze i może z nimi robić co zechce, a ona jako jego asystentka nie powinna zachowywać się w taki sposób. Ula miała świadomość, że Marek pozwala jej na więcej, miała jego przyzwolenie na przekraczanie uprawnień asystentki. Ona była pracownikiem od zadań specjalnych i miała specjalne prawa. Kolejnego dnia chciała powrócić do rozmowy i dalej poznać motywy Marka.

- Myślałam o naszej wczorajszej rozmowie, powiedz mi szczerze, czy ty możesz mieć problemy z powodu tego Instagrama? To jakoś mija się w misją firmy czy ... - nie mogła zakończyć bo Marek jej przerwał

- Ula, to jest firma rodzinna i tu działają inne zasady. Zasada numer jeden, mój ojciec nie rozumie internetu i raczej nie będzie fanem tego pomysłu. Zasada numer dwa, Aleks zrobi wszystko aby storpedować każdy mój nowy pomysł, zwłaszcza ten który może przynieść zyski dla firmy. On i Paula świetnie manipulują moimi rodzicami - kiedyś tego nie zauważał ale teraz wiedział pod jak wielkim wpływem Febo są jego rodzice

- Wiem, że Aleks jest dobrym manipulatorem, sama przecież prawie padłam jego ofiarą - nawiązała do faktu iż prawie uwierzyła w słowa Aleksa przekazane na rozmowie kwalifikacyjnej - Ale przecież możesz być od niego sprytniejszy. Gdybym nie wiedziała, że to ty zostałeś bez środków do życia to raczej uwierzyłabym Aleksowi i nawet nie chciałabym słuchać twojej wersji. A jeśli ty nic nie mówisz rodzicom, to oni wierzą w to co usłyszą jako pierwsze, czyli w wersję Febo. Poza tym jeśli jako prezes podejmujesz ważne decyzje w tajemnicy to inni członkowie zarządu mogą być niezadowoleni. Popatrz na nas, gdybyś mi od początku szczerze powiedział do kogo należy karta i dlaczego nie możemy użyć firmowej to albo znalazłabym inny sposób na zmianę Violi albo wzięłabym tą kartę. Przez to że ukrywałeś przede mną prawdę się pokłóciliśmy. Masz problemy z byciem szczerym, wolisz ukrywać prawdę a to tylko ułatwia dla Febo manipulowanie twoimi rodzicami 

- To co ja mam robić? - słowa Uli rzuciły dla Marka nowe spojrzenie na jego sytuację rodzinną, ale nie wiedział co ma zmienić aby było lepiej

- Może opowiedz swoim rodzicom o tym co planujesz i dlaczego. Wyjaśnij swoje motywy a nie stawiaj ich przed faktem dokonanym. Jedź do rodziców i opowiedz o pomyśle ze sklepem internetowym, przedstaw zalety tego rozwiązania a potem zapytaj swojego ojca o zdanie, niech czuje się potrzebny i ważny. - Ula wiedziała, że każdy chce czuć się potrzebny, zwłaszcza osoby starsze, które często są pozbawiane swoich zadań i możliwości decydowania. Miała przecież ojca, który również denerwował się, kiedy jej brat podejmował decyzje bez porozumienia z nim. Ona od zawsze przed podjęciem decyzji radziła się matki a po jej śmierci porad udzielał jej ojciec. Nie zawsze postępowała tak jak chcieli jej rodzice, często kierowała się własną intuicją co nie zawsze było dobre. W pewnym momencie przestała też mówić ojcu prawdę, głównie o swoim zatrudnieniu. Obecnie mimo iż nie była już kelnerką nadal nie pochwaliła się ojcu, że zmieniła pracę i jest asystentką prezesa dużej firmy. Bała się, że gdy powie o tym rodzinie coś się zepsuje, że straci tą pracę. 




6 komentarzy:

  1. Ula to jednak mądra dziewczyna. Potrafi uzmysłowić Markowi, że mówienie prawdy często zmienia stosunek innych do nas samych. Z tym Alexem może mieć rację, bo jeśli Dobrzańscy od niego słyszę różne rzeczy na temat działań Marka, to właśnie jemu wierzą a nie własnemu synowi. Alex jest inteligentny i dobrze wie jak manipulować ludźmi a siostrunia też to potrafi całkiem nieźle. Szkoda tylko, że w stosunku do własnej rodziny Ula nie potrafi być szczera. Powinna zastosować się do własnych rad. Przecież ojciec nie urwie jej głowy za to, że zmieniła pracę i lepiej zarabia.
    Serdecznie pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojciec Uli przede wszystkim nie wie że była kelnerką, o czym pisałam w pierwszej części tego opowiadania. Ula nie mówi ojcu prawdy o nowej pracy ponieważ boi się zapeszyć, wie przecież że Aleks będzie starał się zaszkodzić Markowi a jeśli Marek zostanie pozbawiony stanowiska prezesa to Ula również straci pracę. A jak wiadomo strach ma wielkie oczy.
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam gorąco ;)

      Usuń
  2. Marek znowu podpadł Uli nie mówiąc jej prawdy. A powinien wiedzieć, że ona ceni sobie prawdomówność i szczerość. Ta rozmowa dała Markowi dużo do myślenia i oby wyciągnął właściwe wnioski. W końcu to są jego rodzice i jeśli będzie wobec nich szczery to oni też inaczej może spojrzą na niego i jego poczynania. Ale z drugiej strony może to nie być tak do końca, przypominając sobie ich reakcję na wieść o rozwodzie i jakie są ku temu powody.
    Dziękuje Ci bardzo za tę część.
    Cieplutko pozdrawiam w niedzielny mroźny wieczór.
    Julita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Dobrzańskimi może być różnie ale o tym przekonacie się już w kolejnej części, czyli w niedzielę.
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam gorąco ;)

      Usuń
  3. Wiola się w końcu na coś przydała. Jest w swoim żywiole i może być przydatna. Tak jak wyżej uważam kłamstwo pociągnie za sobą drugie kłamstwo.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Viola będzie w swoim żywiole i udowodni, że można jej zaufać.
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam gorąco ;)

      Usuń