niedziela, 3 stycznia 2021

Gra pozorów 9

Wieczór Ula spędziła z Markiem, Sebastianem i Violettą, nie była to jedynie wizyta w celu podpisania umowy o pracę, bowiem rozmowa w pewnym momencie zeszła na prywatne tematy. Seba i Viola opowiadali dużo zabawnych historii dzięki którym Ula cały czas się śmiała a Marek obserwował to z radością. Miała piękny uśmiech. Violi usta praktycznie się nie zamykały i cały czas opowiadała o tym jak bardzo się cieszy, że będzie miała pomoc, nawet taką zaoczną, bo właśnie tak określała Ulę. Została wtajemniczona iż zatrudnienie Uli jest tajemnicą i ma nikomu nic nie mówić, obiecała nawet że słowa dotrzyma. Sebastian wierzył w słowa narzeczonej a Marek miał wątpliwości, ale nadzieja to jedyne co mu pozostało. 

- Fajna jest ta Viola, taka szczera i wesoła - Ula gdy już zostali sami podczas sprzątania kuchni podzieliła się z Markiem swoją opinią o blondynce

- Sama się wprosiła, ale nie mogłem jej odmówić bo muszę się przyzwyczajać, że będę ją widywał także poza pracą. Nie będę w stanie unikać narzeczonej a potem żony przyjaciela.  Choć dla mnie Viola stanowczo za dużo mówi a za mało robi. - Marek miał dość negatywne podejście do blondynki, irytowało go przede wszystkim to, że nie mógł na nią liczyć w pracy, była roztrzepana i nie dokładna a przez to on musiał wszystko robić sam.

- To ona jest zaręczona z Sebastianem? - zdziwienie w głosie Uli było bardzo wyczuwalne

- Tak, od niedawna a co spodobała ci się? - Markowi dość spontanicznie przyszedł do głowy pomysł dlaczego Ula jest tak dla niego niedostępna a tak bardzo zachwycona osobą Violettą

- No wiesz Violka jest fajna ale ja niestety wolę facetów - zrobiła przy tym smutną minę czym rozśmieszyła Dobrzańskiego

- Dlaczego niestety? - wiadomość iż Ula gustuje w mężczyznach dla Marka była zadowalająca, dawała mu nadzieję, że Ula kiedyś zobaczy w nim mężczyznę

- Bo jesteście beznadziejni. - szybciej powiedziała nim pomyślała, ale po chwili zmieniła zdanie - Przepraszam, nie wszyscy oczywiście, ale ja spotykam tylko tych beznadziejnych - to również nie zabrzmiało najlepiej

- Czyli ja też jestem beznadziejny - wiedział, że Ula zastanawia się nad odpowiedzią dlatego rozszerzył pytanie - I Seba też?

- Seby to ja właściwie nie znam, dzisiaj widziałam go po raz trzeci, a ty nie jesteś taki jak myślałam. I na tym zakończmy tą rozmowę. Lepiej skupmy się na firmie i podnoszeniu zysków. Opowiesz mi o sytuacji firmy. - Marek wolałby usłyszeć co Ula o nim myśli niż skupiać się na pracy, jednak jeśli ona nie chciała tego zdradzić to on musiał skupić się na pracy.

- Jasne, zrobiłem kopie najważniejszych dokumentów więc jutro będziesz mogła się z nimi zapoznać. Sytuacja firmy ogólnie nie jest zła, a zważając na kryzys to jest nawet zadowalająca, ale zawsze może być lepiej i liczę na to, że jak spojrzysz na firmę świeżym okiem, to znajdziesz działy, które można usprawnić. A co z twoją wcześniejszą pracą, obowiązuje cię jakiś okres wypowiedzenia?

- Nie, miałam śmieciową umowę i mógł mnie zwolnić w każdej chwili i to zrobił - Ula chciała być uczciwa i nie chciała ukrywać iż zmiana pracy nie była tylko jej decyzją

- Straciłaś pracę? - pokiwała twierdząco głową - Dlatego zgodziłaś się na przyjęcie mojej propozycji? - czyżby był rozczarowany?

- Nie tylko dlatego. Poza tym zwolnił mnie przez ciebie, a konkretnie za pogaduszki z tobą. Dopóki przychodziłeś i zostawiłeś duże pieniądze za alkohol to nie miał nic przeciw abym z tobą rozmawiała ale jak przychodziłeś napić się wody to już problem się pojawił. Ogólnie to nawet się cieszę że mnie zwolnił, pośrednio stał się impulsem do podjęcia decyzji o zmianie pracy. Poza tym był beznadziejnym szefem i miałam go po dziurki w nosie. - Marek wiadomość iż Ula zgodziła się na przyjęcie pracy u niego podjęła tylko po to aby nie pracować z innym przyjął bez entuzjazmu, wolał myśleć, że Ula nareszcie się do niego przekonała - Marek chcę abyś wiedział, że ja boję się Aleksa, on był naprawdę nieprzyjemny.

- Tylko ze względu na Aleksa się wahałaś? - Marek tak bardzo chciał usłyszeć, że Aleks był jedynym powodem dla którego Ula nie chciała u niego pracować

- Nie tylko - to był kolejny cios dla Marka - Miałam wiele innych obaw, ale klamka zapadła podpisałam umowę i nie ma najmniejszego sensu rozmyślanie o moich obawach. Mam nadzieję, że okażą się nieuzasadnione - Marek po raz kolejny nie usłyszał wprost, tego co bardzo chciał usłyszeć, chciał wiedzieć czy jedną z obaw był on. Ula natomiast nie chciała rozmawiać na ten temat szczerze i do końca, bała się, że gdyby poruszyła ten temat coś mogłoby się zmienić. Nie chciała powiedzieć Markowi, że jej największą obawą był on, że bała się współpracy z nim, że nadal się jej boi. Bała się nie tyle samej pracy z Markiem a tego co się wiąże z wspólną pracą. Przez pracę będą musieli częściej rozmawiać, nie będą mogli się mijać a to było niebezpieczne. Marek przecież od samego początku dawał jej znaki, że jest nią zainteresowany jako kobietą a ona nie wiedziała jak długo będzie potrafiła trzymać go na dystans. Było zdecydowanie łatwiej gdy myślała, że jest łajdakiem zdradzającym żonę. Teraz gdy znała prawdę a także powoli poznawała Marka nie było łatwo patrzeć na niego obojętnie. Zyskiwał przy bliższym poznaniu a ona bała się tego, że gdy pozna go jeszcze bliżej nie będzie w stanie panować nad swoimi uczuciami. Teraz był dla niej jedynie miłym mężczyzną z którym dobrze jej się rozmawia ale przecież jeśli się bliżej poznają może stać się kimś więcej a tego na pewno nie chciała. 

Ula starała się jak najbardziej profesjonalnie wykonywać swoje zadania i rozmawiać z Markiem wyłącznie na tematy zawodowe. Kiedy wracał z firmy rozmawiali na temat spostrzeżeń Uli i jej pomysłów, na początku musiała się wdrożyć w działalność firmy, dowiedzieć się w które działy nie może ingerować. Marek opowiadał jej o niepisanych zasadach w firmie, jaką było między innymi nietykalność Pshemko. Nie było jej łatwo znaleźć na podstawie firmowych dokumentów jakiś niedociągnięć. Marek był dobrym prezesem i nie dziwiła się, że Aleksowi duży problem sprawia znalezienie czegoś co mogłoby pokazać, że Marek jest złym prezesem. Była też wdzięczna sama sobie, że odrzuciła propozycję pracy Aleksa bo szukanie haków na Marka nie było łatwe. 


10 komentarzy:

  1. Ula powinna powiedzieć Markowi prawdę. To zawsze lepsze niż takie unikanie odpowiedzi albo mówienie tylko tego co uważa się za bezpieczne. Liczę, że nadejdzie taki dzień kiedy będą umieli ze sobą szczerze porozmawiać.
    Marek już jest zakochany i tylko czeka na jakiś ruch z jej strony.
    Dziękuję Ci bardzo za tę część.
    Cieplutko pozdrawiam w niedzielne przedpołudnie.
    Julita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często łatwo jest powiedzieć "powinna powiedzieć prawdę" bo patrząc na coś z boku widzimy więcej i wiemy że stu procentowa szczerość jest lepsza niż ukrywanie prawdy. Ula jest obecnie na etapie chęci utrzymywania bezpiecznego dystansu z Markiem a aby ten dystans pozostał uważa że nie ma miejsca w ich relacji na szczere rozmowy. Dla pocieszenia powiem, że tych dwoje przeprowadzi kiedyś nie jedną szczerą rozmowę.
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam gorąco :)

      Usuń
  2. Długo nie uda jej się uniknąć tego co nie uniknione. Jeśli są sobiecpisani to będą razem ,a ona nie sprawi ,że jej serce pozostanie obojętne na Marka. Teraz razem pracują ,ale kiedyś może się to zmienić i nie będzie to tylko praca . Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja osobiście chyba nie wierzę w teorię "jeśli są sobie pisani". Moim zdaniem związek z drugą osobą to wybór, którego dokonujemy mniej lub bardziej świadomie. Udany związek to też sztuka kompromisu, ale to oczywiście tylko moje zdanie.
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam gorąco :)

      Usuń
  3. W końcu coś się zaczyna dziać i dostrzegają siebie. Praco może im tylko bardziej pomóc. Kto wie, czy nie będzie przez pracę do serca.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marek od dawna dostrzega Ulę a praca na pewno pomoże im się lepiej i bliżej poznać. Czy i w jaki sposób Marek trafi do serca Uli nie zdradzę.
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam gorąco :)

      Usuń
  4. Niestety lub stety Ula ma rację. Nie da się na dłuższą metę trzymać faceta na dystans zwłaszcza wtedy, gdy on ją adoruje. Marek najwyraźniej jest pod jej urokiem a ona usilnie stara się zachować ten dystans służbowy na linii przełożony podwładna. tak naprawdę to myślę, że Ula nie wytrzyma, bo Marek jest ujmującym człowiekiem a w dodatku jego sprawa z żoną pokazała go z raczej pozytywnie. Ula to docenia i chyba z każdym dniem docenia coraz bardziej Marka jako prezesa. Sama jestem ciekawa ile ona wytrzyma.
    Serdecznie pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Małgorzato!
      Na wstępie bardzo dziękuję za polecenie mojego bloga na jednej z grup na Facebooku. Było mi bardzo miło przeczytać miłe słowo, a po wczorajszej ilości wejść na bloga widzę, że dzięki Pani zdobyłam nowych, mam nadzieję stałych czytelników.
      Ile wytrzyma Ula nie zdradzę bo popsuję efekt zaskoczenia.
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam gorąco :)

      Usuń
  5. Marek jest zauroczony Ula, ba zakochany w niej. A Ula jak to Ula na dystans, choć i tak już sama przed sobą przyznała, że Marek zyskał w jej oczach gdy poznała prawdę o Pauli. Ona się poporostu boi, że Go pokocha a On nie odwzajemni tego uczucia. Mam nadzieję, że Marek Wyżna Jej co czuje i szczerze porozmawiaj, a to pozwoli im iść dalej. Oby do szczęśliwego wspólnego życia.
    Pozdrawiam serdecznie w tym Nowym Roku 2021 i życzę wszystkiego dobrego, no i oczywiście twórczej weny by wzrastała i nowymi opowiadaniami nas radowala🍀😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, Ula boi się zakochać w Marku ale ciężko jest utrzymywać bezpieczny dystans gdy razem mieszkają. Lubię szczęśliwe zakończenia dlatego można się domyśleć, że i tym razem opowiadanie zakończy się szczęśliwie.
      Dziękuję za życzenia noworoczne i rymy ;) Wena mnie nie opuszcza i chętnie pisałabym teksty na bloga cały czas ale niestety doba ma tylko 24 godziny a obowiązków w tym roku tylko przybywa.
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam gorąco :)

      Usuń