niedziela, 1 sierpnia 2021

Zupełnie inna 11

 Marek kolejny semestr zaliczył z wynikiem, który był zadowalający dla jego ojca dlatego uważał, że teraz jest jego kolej na stawianie warunków. Marek zamiast prosić ojca o możliwość wykonania praktyk w firmie postawił warunek iż przez trzy miesiące on i jego koledzy mają zostać zatrudnieni w firmie za normalne wynagrodzenie, bowiem bezpłatne praktyki nie interesowały go. Krzysztof był na tyle dumny z syna, że zgodził się zatrudnić całą czwórkę, przydzielając ich wszystkich do różnych działów. Sebastian przydzielony został do działu kadr, Marek do działu marketingu, Ula do działu księgowości a Viola pracować chciała z mistrzem Pshemko. Krzysztof spełnił prośbę Violi, pomimo iż rozgadana blondynka nie wzbudziła sympatii w seniorze Dobrzańskim.

Dla Uli praca w firmie Marka była wybawieniem, bowiem mogła dorobić do rodzinnego budżetu wykorzystując wiedzę którą zdobyła przez dwa lata studiów. Praca w firmie modowej była też o wiele przyjemniejsza niż praca w pieczarkarni w której dotąd pracowała w okresie wakacji. Ula była więc bardzo wdzięczna Markowi za to iż załatwił jej pracę. Nie potrafiła już tak krytycznie patrzeć na młodego Dobrzańskiego, bo przy bliższym poznaniu Marek zyskiwał w jej oczach. 


W środowy poranek Ula, Marek i senior Dobrzański spotkali się na parterze  budynku w oczekiwaniu na windę. Marek już z daleka widział, że jego ojciec jest zdenerwowany

- Coś się stało tato? 

- Tłumaczka z którą współpracujemy wczoraj złamała nogę i dopiero przed chwilą poinformowała mnie, że nie będzie mogła być na spotkaniu z tą Niemką. Muszę znaleźć nowego tłumacza, a oczywiście nikt nie ma czasu 

- A może ja będę mogła pomóc? - Ula uznała, że na tyle zna język niemiecki aby dogadać się z Niemką - Od podstawówki uczę się niemieckiego a rok temu zrobiłam certyfikat potwierdzający znajomość języka na poziomie B2 
- Wszystko świetnie ale trzeba trochę zmienić pani wygląd, spotkanie jest z szefową fashion więc musi wyglądać pani reprezentatywnie. Wiedza i umiejętności to nie wszystko. Marek zajmij się koleżanką i punkt czternasta ma być gotowa - Marek wiedząc, że ma mało czasu nie wchodził już na górę do firmy tylko pociągnął Ulę do swojego samochodu 
- Powiesz gdzie mnie zabierasz? Masz mnie ładniej ubrać? - Ula pomimo, iż nie protestowała to chciała wiedzieć dokąd właśnie zabiera ją Marek
- To też ale najpierw wizyta u fryzjera, trzeba się pozbyć tej grzywki bo z nią jest największy problem, zamiast okularów musimy załatwić ci soczewki a potem w planie jest jeszcze kosmetyczka, która zrobi ci profesjonalny makijaż a ciuchy to już dobierzemy w firmie coś z najnowszej kolekcji - Ula starała się na początku protestować ale Marek swoim uśmiechem potrafił przekonać ją do wszystkiego. Wystarczyło że mówił "Zaufaj mi, będzie pięknie" a przy tym pokazywał swoje dwa dołeczki w policzkach a Ula zgadzała się na wszystko. Efekt wszystkich zmian był spektakularny, bowiem w firmie wiele osób nie rozpoznało Uli, która przestała być już brzydka. Ula z tłumaczeniem rozmowy poradziła sobie na tyle dobrze, że Krzysztof nie szczędził pochwał. Ula jednak z każdym kolejnym dniem stawała się coraz bardziej smutna co nie umknęło Marka uwadze, dlatego w porze lanczu wyciągnął Ulę na spacer do parku 
- Ulka co się dzieje? Ostatnio jesteś coraz smutniejsza - Ula na te słowa od razu się uśmiechnęła bowiem było jej miło, że Marek zauważył jej gorsze samopoczucie
- Dziwnie się czuję po tej zmianie którą mi zafundowałeś. Zupełnie jak nie ja
- Ale nie podoba ci się ta zmiana wyglądu? - Marek był szczerze zaniepokojony, bo on z tej zmiany był bardzo zadowolony, patrzenie na Ulę teraz sprawiało mu przyjemność
- Nie podoba mi się to jak mnie traktują inni - Ula nie wiedziała jak ma powiedzieć to co ją dręczy
- Ktoś ci coś powiedział nie miłego? - Marek chciał szybko ustalić winnego złego samopoczucia Uli i się rozprawić z winowajcą
- Nie, ale ten księgowy Adam próbuje się ze mną umówić - Marek słysząc to zaśmiał się na głos przez co Ula aż się zatrzymała i popatrzyła na Marka nie rozumiejąc jego reakcji
- Ulka, jesteś piękną kobietą i nie możesz się dziwić, że zwracasz uwagę mężczyzn. Jak nie chcesz się z kimś umawiać to powiedz nie i tyle 
- Mówię ale do nich to nie dociera. - Ula była zdenerwowana dlatego użyła liczby mnogiej, co nie umknęło uwadze Marka
- Czyli oprócz Adama jest ktoś jeszcze?
- Dyrektor finansowy też się dziwnie zachowuje
- Co znaczy dziwnie? - Marek chciał ustalić wszystkie fakty
- Wcześniej zrzucał na mnie najgorszą robotę a teraz nic mi nie daje do roboty tylko cały czas mam mu asystować, a asystowanie polega na siedzeniu w jego gabinecie i piciu z nim kawki. Pracą mogę się zająć tylko wtedy gdy Górecki idzie na jakieś spotkanie, ale wtedy Adam zaczyna prawić mi komplementy. 
- Jak chcesz to mogę ci załatwić przeniesienie do innego działu 
- Ale ja lubię dział finansowy i chciałabym pracować w księgowości, tylko męczy mnie ciągłe odmawianie tym dwóm
- Rozumiem, obaj nie należą do najprzystojniejszych, poza tym Górecki jest przecież w wieku mojego ojca. Pomyślę przez noc co możemy z tym zrobić tak aby nie angażować w to ojca bo wtedy to będzie afera i na pewno przeniesie cię do innego działu. Jutro ci opowiem co wymyśliłem - Marek kolejnego dnia postanowił działać bez uprzedzania Uli dlatego też w porze lanczu zajrzał do pokoju księgowych, a widząc iż w pokoju aktualnie jest tylko Adam i Ula uznał za najlepszy moment na rozpoczęcie swojego teatrzyka
- Słońce, idziemy coś zjeść? - pomimo iż nie zwrócił się do Uli imieniem nikt z osób obecnych w pomieszczeniu nie miał wątpliwości kogo Marek nazywa słońcem
- Muszę to dokończyć - Ula nie wiedziała, dlaczego Marek zachowuje się w taki sposób dlatego chciała dokończyć księgowanie tej faktury
- Skarbie, potem dokończysz. - Oczy Uli były coraz większe ze zdziwienia, Marek nie zwracając na to uwagi dalej kontynuował swe przedstawienie - Adam chyba nie masz nic przeciwko aby moja pani się posiliła?
- Nie, możesz dokończyć później - W tym momencie Ula uznała, że musi wyjść z Markiem aby zakończyć to przedstawienie, a gdy ona i Marek weszli do windy i mieli już pewność, że nikt ich nie słyszy Ula zadała dręczące ją pytanie - Co to było? 
- Jestem synem prezesa, niedługo przejmę firmę i wszyscy o tym wiedzą bo ojciec ma problemy ze zdrowiem. Nikt z pracowników na niższych szczeblach, czyli między innymi Adam nie wchodzi mi w drogę. I on doskonale wie, że jak spróbuje zbliżyć się do mojej kobiety to jego dni w tej firmie są policzone
- Aha, czyli przed Adamem mam udawać twoją kobietę?
- Nie trzeba jakoś specjalnie udawać, kilka pieszczotliwych zwrotów i wspólne wyjścia w czasie pracy i po pracy wystarczą. Nawet przytulać się na jego oczach nie musimy. On naprawdę się mnie boi. Nie wiem jeszcze tylko co z dyrektorem finansowym bo na niego to nie zadziała. Jest przyjacielem ojca i wie, że ojciec przekaże mi firmę dopiero po tym jak skończę studia a do tego to jeszcze trzech lat potrzebuję 


11 komentarzy:

  1. Marek jaki sprytny ale myślę że dodatkowo na pokaz mógłby pocałować Ulę. Jaki ten świat jest dziwny że dla ludzi liczy się na pierwszym miejscu wygląd(mało jest osób które nie skreślają nas i chcą lepiej poznać nie patrząc na to jak wyglądamy).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby ją pocałował to opowiadanie musiałoby się zbliżać ku końcowi a ja jeszcze nie chcę go kończyć.
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam gorąco ;)

      Usuń
    2. Ale to może być taki pocałunek aby jej pomóc. 😉 Ja tam lubię czytać jak Ula i Marek są już razem, są szczęśliwi dla mnie tego nigdy za dużo więc ich pocałunek nie musi być na sam koniec opowiadania. Dobra już nie marudzę i czekam na ciąg dalszy 🙂

      Usuń
  2. Genialne! Związek Uli i Marka podąża w dobrym kierunku. Oby nic ani nikt nie stanął im na drodze do szczęścia. Pozdrawiam ciepło :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Związek? Obecnego etapu relacji Uli i Marka na pewno nie nazwałabym związkiem, a raczej etapem przyjaźni, kiedy to wzajemnie sobie pomagają.
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam gorąco ;)

      Usuń
  3. Ula wypiękniała, a Marek nic oprócz udawanego związku. Nie do pomyślenia. Ale może jak zasmakuje randki z Ulą pójdzie z nią na tą prawdziwą. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież Marek nie mógł się zakochać tak z dnia na dzień, na dobre rzeczy trzeba poczekać
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam gorąco ;)

      Usuń
  4. No Mareczek to ma główkę nie od parady. Teatrzyk przed Adamem jemu samemu chyba się spodobał. Ciekawe co z tego wyniknie. Ula zapunktowała u seniora Dobrzańskiego i zapewne ją zapamięta. Już nie mogę się doczekać kolejnej części i jak rozwinie się znajomość Uli
    i Marka. Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dopiero początek genialnych pomysłów Mareczka, w kolejnej części znowu pokaże na co go stać.
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam gorąco ;)

      Usuń
  5. Kiedy można spodziewać się kolejnej części?

    OdpowiedzUsuń