niedziela, 17 stycznia 2021

Gra pozorów 11

Dzień spędzony z Violą był bardzo przyjemny, pomimo iż spotkały się aby przede wszystkim pracować to nawet o pracy mogły gadać bez przerwy. Viola okazała się też być bardzo dobrze zorientowana w portalach społecznościowych i w mig odgadywała pomysły Uli, miała też swoje pomysły zapożyczone od innych influenserek. Ula była pod wrażeniem, bo nie spodziewała się po Violi takiego kreatywnego myślenia. Myślała, że wszystko będzie musiała Violi tłumaczyć od początku a okazało się, że Viola jest równa jej a może nawet lepiej zna świat Instagrama i Facebooka. Pomiędzy pracą znalazły też czas na przygotowanie sobie obiadu, a przez to nie zauważyły nawet że czas tak szybko mija. Dopiero po tym jak Marek wrócił z pracy zobaczyły, że straciły poczucie czasu. 

- Wy jeszcze pracujecie? Już dawno po siedemnastej, pomimo iż dzisiaj praca zdalna to nie musicie zostawać po godzinach. - ogólna uwaga nie została skomentowana przez dziewczyny dlatego Marek zwrócił się już personalnie do jednaj z nich - Viola, Seba już na pewno czeka na ciebie w domu. - Viola od razu rozpoczęła zbieranie swoich rzeczy do torby i już po chwili była gotowa do wyjścia - Tylko jeszcze jedna kwestia do omówienia. Viola chciałbym abyś odrobinę zmieniła swój styl ubierania, makijażu i nie tylko. Chciałbym aby był bliższy naszym wymaganiom, co ty na to?

- Marek, wszystko spoko, ale ja nie mam kasy na nowe ciuchy z ekskluzywnych kolekcji, my z Sebą oszczędzamy na wesele 

- Firma zapłaci za zmianę twojego wizerunku, tylko musisz się zgodzić - Marek słyszał już od przyjaciela, że planują zorganizować duże wesele i będą potrzebowali dużej kwoty pieniędzy

- Skoro ty płacisz to nie ma problemu - Viola po tych słowach znikła za drzwiami a Marek postanowił kolejne ustalenia przekazać już tylko Uli

- To jest firmowa karta płatnicza a tutaj masz PIN - wyjął ze swojego portfela jedną z kart i położył ją na stole a czterocyfrowy kod zapisał na jednej z kartek - Jutro pójdziecie z Violką, na zakupy, do fryzjera i kosmetyczki. Chciałbym aby jej styl był bardziej stonowany. Na pewno wiesz o co mi chodzi. Stwórz z niej kobietę, która może promować ekskluzywne kolekcje. Nad jej językiem i powiedzeniami Sebastian ma popracować.  

- Jesteś pewien, że powinnam płacić firmową kartą? - Ula co prawda trzymała ją w dłoniach i oglądała z każdej strony, wyglądała jak zwykła karta płatnicza, której właścicielem jest Marek Dobrzański a nie firma Febo&Dobrzański

- Tak, skoro Viola ma promować markę to trzeba w nią najpierw trochę zainwestować 

- Wiem, ale uważam, że to ty powinieneś iść z nią na te zakupy i nie powinieneś dawać mi firmowej karty, przecież nawet mnie dobrze nie znasz - Ula miała opory przed wydawaniem pieniędzy, zwłaszcza jeśli te pieniądze nie były jej

- Myślałem że znam swoją żonę i okazało się, że wyczyściła mi konto, a ciebie pomimo iż znam o wiele krócej to wiem że nie byłabyś zdolna do takiego zachowania.

Zakupy z Violettą łatwe nie były bo jednak blondynka miała skłonności do wybierania rzeczy pasujących do jej obecnego stylu. Jednak kiedy Ula wybierała jej rzeczy ona nie narzekała tylko przymierzała i akceptowała swój nowy styl, który był mniej różnokolorowy. Ula gdy wróciła do mieszkania Marek już w nim był, dlatego zdała mu raport z tego dnia

- Viola ma już kilka rzeczy na początek ale nie kupowaliśmy zbyt wiele. Wiem od niej że z każdej kolekcji coś zostaje więc uznałam że pojedziemy kiedyś do jednego z magazynów i to tam wybierzemy garderobę dla Violi - Marek pokiwał tylko głową na znak akceptacji - Marek mogę ci zadać pytanie?

- Możesz pytać o wszystko, ewentualnie nie odpowiem - odpowiedział, ale nadal skupiony był na dokumentach 

- Czy to na pewno jest firmowa karta? - Marka zaskoczyło to pytanie na tyle że od razu oderwał się od papierów które przeglądał - Pytam, bo na niej jest wyłącznie twoje nazwisko - Marek nie odpowiadał tylko schylił głowę co dla Uli było już odpowiedzią - Tak myślałam, okłamałeś mnie tylko nie wiem po co? 

- A gdybym ci powiedział, że to moje pieniądze, moja wypłata, wzięłabyś tę kartę? Nawet z firmową miałaś opory a gdybyś znała prawdę nie poszłabyś z Violką na zakupy. - rzekł z pewnością w głosie, bo był pewny, że Ula nie zgodziłaby się na płacenie jego kartą 

- No jasne, czyli lepiej było mnie okłamać 

- Nie mogłem dać ci firmowej karty, bo Aleks ma do niej dostęp, jakby dowiedział się, że wydaję firmowe pieniądze na fryzjera, kosmetyczkę i damskie ciuchy to jeszcze dzisiaj byłbym na dywaniku u ojca. A on od razu storpedowałby pomysł zatrudnienia Violki w tym charakterze, może nawet reklamę na portalach społecznościowych też by zatrzymał. 

- Przecież jak zaczniemy działać w internecie to oni i tak się dowiedzą - Ula trafnie zauważyła

- Ani ojciec ani Aleks nie mają kont na portalach społecznościowych więc od razu się nie skapną a do momentu aż Aleks to odkryje liczę na to, że ten pomysł zacznie przynosić zyski i będę miał dowód na to, że jest trafiony. Zrozum, że muszę najpierw zainwestować swoje osobiste pieniądze aby móc dalej w to iść - Marek był szczery wobec Uli bo wiedział już, że kolejnym kłamstwem może tylko pogorszyć sytuację

- Przecież miałeś wyczyszczone konto, jeszcze niedawno nie miałeś za co żyć a teraz nagle jesteś taki bogaty? - Ula pamiętała jak oszczędny tryb życia Marek prowadził, widziała co kupował i czym się żywił

- Dostałem już wypłatę za poprzedni miesiąc, a to nie jest mała kwota. 

- A co gdybyśmy wydały wszystko, gdybyśmy zaszalały na tych zakupach. Gdybym wyczyściła to konto myśląc że to firmowe pieniądze, znowu pożyczyłbyś od Sebastiana? - Ula zadawała pytania bo chciała poznać tok myślenia swojego szefa

- Nie myślałem o tym, taką kwotę nie jest łatwo wydać jednego dnia. To znaczy, Paulina byłaby w stanie ale ty nie. Wiem, że masz mądry stosunek do pieniędzy. - znał Ulę krótko ale widział, że jest zupełnie inna niż jego żona - Ula, nie analizuj co by było gdyby. Na koncie zostało tyle abym przeżył kolejny miesiąc - chciał zakończyć w ten sposób temat pieniędzy

- A stać cię będzie na wynajem normalnego mieszkania, a nie pokoju z kuchnią? - Ula jednak nie odpuszczała, a swoim pytaniem wprawiła Marka w duże zaskoczenie, nie spodziewał się, że będzie musiał się wyprowadzić. Odkąd Ula przyjęła pracę w FD porzucił swój plan wyprowadzki

- Wyrzucasz mnie?

- Nie wyrzucam cię - Marek na te słowa odetchnął z ulgą - Ale to mieszkanie jest stanowczo poniżej twoich standardów, powinieneś poszukać czegoś - nie mogła dokończyć bo Marek jej przerwał 

- A mi się tu podoba i pomimo iż stać mnie na wynajęcie czegoś tylko dla siebie to wolę mieszkać tutaj. - Marek wyraźnie dał do zrozumienia, że powodem jego mieszkania w tym mikroskopijnych rozmiarów mieszkaniu nie są względy finansowe, a Ula nie chciała znać tych powodów, a właściwie jednego powodu, którego się domyślała. Udała się do swojego pokoju i rozmyślała o tej rozmowie. Była na siebie zła za to, że naskoczyła na Marka, przecież to były jego pieniądze i może z nimi robić co zechce, a ona jako jego asystentka nie powinna zachowywać się w taki sposób. Ula miała świadomość, że Marek pozwala jej na więcej, miała jego przyzwolenie na przekraczanie uprawnień asystentki. Ona była pracownikiem od zadań specjalnych i miała specjalne prawa. Kolejnego dnia chciała powrócić do rozmowy i dalej poznać motywy Marka.

- Myślałam o naszej wczorajszej rozmowie, powiedz mi szczerze, czy ty możesz mieć problemy z powodu tego Instagrama? To jakoś mija się w misją firmy czy ... - nie mogła zakończyć bo Marek jej przerwał

- Ula, to jest firma rodzinna i tu działają inne zasady. Zasada numer jeden, mój ojciec nie rozumie internetu i raczej nie będzie fanem tego pomysłu. Zasada numer dwa, Aleks zrobi wszystko aby storpedować każdy mój nowy pomysł, zwłaszcza ten który może przynieść zyski dla firmy. On i Paula świetnie manipulują moimi rodzicami - kiedyś tego nie zauważał ale teraz wiedział pod jak wielkim wpływem Febo są jego rodzice

- Wiem, że Aleks jest dobrym manipulatorem, sama przecież prawie padłam jego ofiarą - nawiązała do faktu iż prawie uwierzyła w słowa Aleksa przekazane na rozmowie kwalifikacyjnej - Ale przecież możesz być od niego sprytniejszy. Gdybym nie wiedziała, że to ty zostałeś bez środków do życia to raczej uwierzyłabym Aleksowi i nawet nie chciałabym słuchać twojej wersji. A jeśli ty nic nie mówisz rodzicom, to oni wierzą w to co usłyszą jako pierwsze, czyli w wersję Febo. Poza tym jeśli jako prezes podejmujesz ważne decyzje w tajemnicy to inni członkowie zarządu mogą być niezadowoleni. Popatrz na nas, gdybyś mi od początku szczerze powiedział do kogo należy karta i dlaczego nie możemy użyć firmowej to albo znalazłabym inny sposób na zmianę Violi albo wzięłabym tą kartę. Przez to że ukrywałeś przede mną prawdę się pokłóciliśmy. Masz problemy z byciem szczerym, wolisz ukrywać prawdę a to tylko ułatwia dla Febo manipulowanie twoimi rodzicami 

- To co ja mam robić? - słowa Uli rzuciły dla Marka nowe spojrzenie na jego sytuację rodzinną, ale nie wiedział co ma zmienić aby było lepiej

- Może opowiedz swoim rodzicom o tym co planujesz i dlaczego. Wyjaśnij swoje motywy a nie stawiaj ich przed faktem dokonanym. Jedź do rodziców i opowiedz o pomyśle ze sklepem internetowym, przedstaw zalety tego rozwiązania a potem zapytaj swojego ojca o zdanie, niech czuje się potrzebny i ważny. - Ula wiedziała, że każdy chce czuć się potrzebny, zwłaszcza osoby starsze, które często są pozbawiane swoich zadań i możliwości decydowania. Miała przecież ojca, który również denerwował się, kiedy jej brat podejmował decyzje bez porozumienia z nim. Ona od zawsze przed podjęciem decyzji radziła się matki a po jej śmierci porad udzielał jej ojciec. Nie zawsze postępowała tak jak chcieli jej rodzice, często kierowała się własną intuicją co nie zawsze było dobre. W pewnym momencie przestała też mówić ojcu prawdę, głównie o swoim zatrudnieniu. Obecnie mimo iż nie była już kelnerką nadal nie pochwaliła się ojcu, że zmieniła pracę i jest asystentką prezesa dużej firmy. Bała się, że gdy powie o tym rodzinie coś się zepsuje, że straci tą pracę. 




niedziela, 10 stycznia 2021

Gra pozorów 10

 Ula długo szukała czegoś co mogłaby w firmie zmienić, nie chciała zawieść Marka, a także chciała udowodnić, że jest dobra i potrzebna. Zawsze była ambitna i nie poddawała się. Analiza dokumentów firmowych nie przynosiła jakichkolwiek pomysłów dlatego postanowiła przeszukać internet i to był bardzo dobry pomysł bo znalazła coś czym jak najszybciej chciała podzielić się z Markiem, dlatego gdy tylko usłyszała, że otwierają się drzwi do mieszkania od razu zaatakowała go swoim monologiem. 

- Dzisiaj przeszukałam cały interenet i naprawdę ciężko coś znaleźć o waszej firmie. A o waszych kolekcjach jest jeszcze mniej. W internecie prawie was nie ma, a jak nie ma was w internecie to zaraz znikniecie i nikt nie będzie o was wiedział. Dlaczego nie macie sklepu internetowego? Kilka sklepów stacjonarnych w największych miastach nie wystarczy. Musicie założyć sklep internetowy to znacznie poszerzy wasze grono odbiorców a potem postarać się o reklamę w mediach społecznościowych, Facebook a przede wszystkim Instagram. Musicie mieć ambasadora marki który promowałby wasze kolekcje w sieci. A właściwie to ambasadorkę. - była dumna ze swojego pomysłu i Marek to widział

- Ambasadorką firmy jest Paulina - imię żony coraz trudniej przechodziło mu przez usta, wolałby zapomnieć o jej istnieniu

- Twoja żona jest na macierzyńskim, a to daje możliwość zlecenia tego zadania komuś bardziej sympatycznemu. Znalazłam w internecie kilka wywiadów z Pauliną i wybacz, że to powiem ale ona nie wzbudza sympatii. Potrzebny jest ktoś kto podbije serca internautów. Ktoś kto będzie wyjątkowy i da się lubić, a Paulina jest wbrew pozorom zwykła, niczym się nie wyróżnia, no może wielkim mniemaniem o sobie. 

- Ty jesteś wyjątkowa - znowu pokazywał dołeczki i patrzył na nią swoimi dużymi oczami w kolorze górskiego lodowca, dla niego była wyjątkową kobietą, ale nie ze względu na swój wygląd a właśnie przez swoje cechy charakteru, była szczerą osobą, która zawsze mówi co myśli, przynajmniej takie odnosił wrażenie 

- Ja nie mogę pokazać się w sieci bo Aleks od razu mnie rozpozna. Najlepiej aby to był ktoś kto już pracuje w firmie, kto ją zna. Może ktoś z twojego działu do kogo masz zaufanie - Ula wiedziała, że z tą osobą będzie musiała się kontaktować, dlatego chciała aby była to zaufana osoba, która nikomu nie wypapla, że w firmie pracuje ktoś taki jak Cieplak 

- Mój dział to ja i moja sekretarka, która nawet nie potrafi przepisać dobrze cyferek, a już na pewno nie darzę jej zaufaniem. Violka nie nadaje się do promocji naszej firmy, widziałaś przecież jak ona się ubiera 

- Ubiór i styl można zmienić a podejście do ludzi nie tak łatwo zmienić. Viola będzie idealna. Porozmawiaj z nią o tym jutro - Ula lubiła Violkę, pomimo iż widziały się tylko raz to wiedziała, że będzie im się dobrze współpacować.

- Jesteś pewna, że Viola będzie odpowiednia, może zatrudnijmy nową osobę do tego zadania? - Marek próbował znaleźć inne rozwiązanie

- Zrobisz jak zechcesz, to twoja firma ale moim zdaniem Violka dobrze sobie poradzi w tym zadaniu. - po tych słowach Ula znikła za drzwiami swojego pokoju, a Marek zastanawiał się czy Ula się obraziła za to, że ma inne zdanie na temat Violi. Długo myślał nad tym co powinien zrobić ale ostatecznie postanowił, że zaufa Uli i zrobi tak jak ona to wymyśliła. To był jej pomysł i nie chciał się wtrącać, choć nadal nie był przekonany co do Violetty. Ula również rozmyślała o rozmowie z Markiem, rozkładała ją na czynniki pierwsze, następnego dnia dalej starała się zgłębiać informacje o firmie w internecie, nawet nie zauważyła gdy zamiast szukać informacji o Febo&Dobrzański, przerzuciła się na zgłębianie informacji o Pani Febo Dobrzańskiej i jej związku. Oglądała zdjęcia Marka i Pauliny z różnych branżowych wyjść. Wszystkie były takie same, wszystkie utrzymane w tym samym stylu, dwoje ludzi patrzących na siebie z miłością. Patrząc na te zdjęcia nikt by się nie spodziewał, że w tym szczęśliwym związku dojdzie do zdrady, a może to były tylko pozory? Ale czy można udawać miłość? A może oni się naprawdę kochali a ta zdrada była jednorazową przygodą, może w stanie nietrzeźwości, może po kłótni. Może Ula oceniła Paulinę zbyt pochopnie, postanowiła też, że przeprosi Marka za to co mówiła o jego żonie. I ponownie kolejnego dnia gdy tylko Marek pojawił się w mieszkaniu Ula czekała na niego z przygotowaną mową.  

- Dobrze, że już jesteś. Przepraszam cię za wczoraj, nie powinnam mówić tego wszystkiego na Paulinę, to jednak twoja żona i na pewno nie było ci przyjemnie słuchać tego wszystkiego o niej. Poza tym przecież ja jej nawet nie znam a oceniłam ją po kilku wywiadach. Przepraszam, że najpierw mówię a potem myślę - Marek widział skruchę Uli, widział też że szczerze żałuje wczorajszego zachowania, a nie chciał aby tak się czuła

- Oceniłaś ją po kilku wywiadach a twoja ocena okazała się bardziej trafna niż moja. Czasami obserwując coś z daleka widać więcej i ty to więcej zobaczyłaś. Nie musisz mnie przepraszać bo zgadzam się z tym co powiedziałaś, pewnie jeszcze kilka miesięcy temu zrobiłbym ci awanturę za takie wyrażanie się o Paulinie a teraz wiem, że to co kiedyś widziałem było tylko pozorami

- Kochałeś ją? - zadała to pytanie na głos i już po chwili go pożałowała, nie miała przecież prawa pytać o takie rzeczy a jednak ciekawość zwyciężyła

- Kiedyś powiedziałbym że tak, ale teraz myślę, że kochałem swoje wyobrażenie o Paulinie, nie zauważając jaka jest naprawdę. Ja od zawsze wiedziałem, że my jesteśmy dla siebie stworzeni, rodzice nam to cały czas powtarzali a jak coś słyszysz tak często to w to wierzysz. Nie wyobrażałem sobie życia z kimś innym niż Paula, ale na szczęście to już się zmieniło. - a po chwili dodał jeszcze - Ona to zmieniła

- Nadal coś do niej czujesz? - kolejne pytanie które nie powinno paść a jednak z jakiś względów Ula nie potrafiła się powstrzymać

- Obrzydzenie, żal, złość za te zmarnowane lata. Nie mam co do niej żadnych cieplejszych uczuć. - Marek siedział z opuszczoną głową, właśnie powiedział to co od dawna miał w swojej głowie ale jak dotąd z nikim nie rozmawiał na temat swojego małżeństwa 

- Przepraszam że zmusiłam cię do zwierzeń - Ula widziała, że dla Marka powrót do wspomnień był trudny i była na siebie zła za to że z powodu swojej bezsensownej ciekawości pogorszyła mu nastrój. 

- Do niczego mnie nie zmusiłaś, gdybym nie chciał rozmawiać na ten temat to niczego byś się nie dowiedziała. - to było prawdą, od zawsze był zamkniętym w sobie człowiekiem a od czasu zdrady Pauliny jeszcze bardziej niż wcześniej, po chwili dodał jeszcze - Nie chcę mieć przed tobą tajemnic - mówiąc to patrzył już prosto w oczy Uli przez co zabrzmiało to jak deklaracja z drugim dnem 

- Dlaczego? - Ula dalej brnęła w ten temat choć wiedziała, że będzie żałować 

- Bo gdy ukrywałem co jest powodem rozpadu mojego małżeństwa traktowałaś mnie - Marek nie potrafił znaleźć odpowiedniego słowa dlatego powiedział jedynie - Sama wiesz jak a odkąd znasz prawdę to dużo się zmieniło. I te zmiany mi się bardzo podobają - to była kolejna deklaracja tego dnia, która budziła u Uli mieszane uczucia, nagle ona również poczuła potrzebę podzielenia się swoją historią, chciała wyjaśnić powody swojego zachowania

- Unikałam cię bo ja też zostałam zdradzona i to nawet dwukrotnie. A po takich doświadczeniach miałam wrażenie, że jak związek się rozpada to znaczy, że facet zdradził, taki miałam obraz i wolałam unikać mężczyzn którzy są podobni do moich byłych - Marek doceniał jej szczerość, nie poznał co prawda wielu szczegółów ale poznał jej motywacje i to było już dla niego dużo, to oznaczało, że Ula powoli się przed nim otwiera

- Ja jestem podobny? - ni to zapytał ni stwierdził

- Kiedyś myślałam, że tak, teraz wiem że nie. Jesteś szczery i jak się okazuje mogę rozmawiać z tobą o wszystkim a z żadnym z moich wcześniejszych chłopaków nie przeprowadzałam takich rozmów, rozmów o życiu. Poza tym jesteś o wiele przystojniejszy. - za ostatnie zdanie Ula miała do siebie żal, wiedziała, że było to niepotrzebne

- Czyli jestem w twoim typie? - Markowi coraz bardziej podobała się ta rozmowa

- W moim typie przede wszystkim są wolni mężczyźni a ty masz żonę. - To zdanie znowu sprowadziło Marka na ziemię

- Niedługo nie będę jej miał, jestem już po pierwszej rozprawie, niedługo będzie druga i mam nadzieję, że na niej wszystko się zakończy. - Chciał przekonać Ulę, że niedługo może być już wolny, że może być w jej typie

- Na chwilę obecną masz żonę i to nie podlega dyskusji więc lepiej nie ciągnijmy tego tematu bo to do niczego nie prowadzi. - Ula nie chciała wybiegać w przyszłość dlatego też zmieniła temat - Skupmy się na pracy, zdecydowałeś może kto zostanie ambasadorką marki?

- Viola, już z nią rozmawiałem. Jest zachwycona twoim pomysłem ale chciałaby wiedzieć coś więcej dlatego jutro zamiast do firmy przyjedzie tutaj i na spokojnie wszystko jej wyjaśnisz. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko? - Ula pokręciła tylko głową i znowu poszła zamknąć się w swoim pokoju. Cieszyła się, że Marek liczy się z jej zdaniem i pomimo iż nie był przekonany do jej pomysłu to jednak zaufał jej. Niestety Ula miała też drugi temat do rozmyślań, rozmowa z Markiem. Nie rozumiała samej siebie dlaczego rozmawiała z Markiem na takie tematy, dlaczego niebezpiecznie skróciła dystans? To były pytania na które nie znała odpowiedzi a może znała odpowiedź tylko się jej bała?

 

niedziela, 3 stycznia 2021

Gra pozorów 9

Wieczór Ula spędziła z Markiem, Sebastianem i Violettą, nie była to jedynie wizyta w celu podpisania umowy o pracę, bowiem rozmowa w pewnym momencie zeszła na prywatne tematy. Seba i Viola opowiadali dużo zabawnych historii dzięki którym Ula cały czas się śmiała a Marek obserwował to z radością. Miała piękny uśmiech. Violi usta praktycznie się nie zamykały i cały czas opowiadała o tym jak bardzo się cieszy, że będzie miała pomoc, nawet taką zaoczną, bo właśnie tak określała Ulę. Została wtajemniczona iż zatrudnienie Uli jest tajemnicą i ma nikomu nic nie mówić, obiecała nawet że słowa dotrzyma. Sebastian wierzył w słowa narzeczonej a Marek miał wątpliwości, ale nadzieja to jedyne co mu pozostało. 

- Fajna jest ta Viola, taka szczera i wesoła - Ula gdy już zostali sami podczas sprzątania kuchni podzieliła się z Markiem swoją opinią o blondynce

- Sama się wprosiła, ale nie mogłem jej odmówić bo muszę się przyzwyczajać, że będę ją widywał także poza pracą. Nie będę w stanie unikać narzeczonej a potem żony przyjaciela.  Choć dla mnie Viola stanowczo za dużo mówi a za mało robi. - Marek miał dość negatywne podejście do blondynki, irytowało go przede wszystkim to, że nie mógł na nią liczyć w pracy, była roztrzepana i nie dokładna a przez to on musiał wszystko robić sam.

- To ona jest zaręczona z Sebastianem? - zdziwienie w głosie Uli było bardzo wyczuwalne

- Tak, od niedawna a co spodobała ci się? - Markowi dość spontanicznie przyszedł do głowy pomysł dlaczego Ula jest tak dla niego niedostępna a tak bardzo zachwycona osobą Violettą

- No wiesz Violka jest fajna ale ja niestety wolę facetów - zrobiła przy tym smutną minę czym rozśmieszyła Dobrzańskiego

- Dlaczego niestety? - wiadomość iż Ula gustuje w mężczyznach dla Marka była zadowalająca, dawała mu nadzieję, że Ula kiedyś zobaczy w nim mężczyznę

- Bo jesteście beznadziejni. - szybciej powiedziała nim pomyślała, ale po chwili zmieniła zdanie - Przepraszam, nie wszyscy oczywiście, ale ja spotykam tylko tych beznadziejnych - to również nie zabrzmiało najlepiej

- Czyli ja też jestem beznadziejny - wiedział, że Ula zastanawia się nad odpowiedzią dlatego rozszerzył pytanie - I Seba też?

- Seby to ja właściwie nie znam, dzisiaj widziałam go po raz trzeci, a ty nie jesteś taki jak myślałam. I na tym zakończmy tą rozmowę. Lepiej skupmy się na firmie i podnoszeniu zysków. Opowiesz mi o sytuacji firmy. - Marek wolałby usłyszeć co Ula o nim myśli niż skupiać się na pracy, jednak jeśli ona nie chciała tego zdradzić to on musiał skupić się na pracy.

- Jasne, zrobiłem kopie najważniejszych dokumentów więc jutro będziesz mogła się z nimi zapoznać. Sytuacja firmy ogólnie nie jest zła, a zważając na kryzys to jest nawet zadowalająca, ale zawsze może być lepiej i liczę na to, że jak spojrzysz na firmę świeżym okiem, to znajdziesz działy, które można usprawnić. A co z twoją wcześniejszą pracą, obowiązuje cię jakiś okres wypowiedzenia?

- Nie, miałam śmieciową umowę i mógł mnie zwolnić w każdej chwili i to zrobił - Ula chciała być uczciwa i nie chciała ukrywać iż zmiana pracy nie była tylko jej decyzją

- Straciłaś pracę? - pokiwała twierdząco głową - Dlatego zgodziłaś się na przyjęcie mojej propozycji? - czyżby był rozczarowany?

- Nie tylko dlatego. Poza tym zwolnił mnie przez ciebie, a konkretnie za pogaduszki z tobą. Dopóki przychodziłeś i zostawiłeś duże pieniądze za alkohol to nie miał nic przeciw abym z tobą rozmawiała ale jak przychodziłeś napić się wody to już problem się pojawił. Ogólnie to nawet się cieszę że mnie zwolnił, pośrednio stał się impulsem do podjęcia decyzji o zmianie pracy. Poza tym był beznadziejnym szefem i miałam go po dziurki w nosie. - Marek wiadomość iż Ula zgodziła się na przyjęcie pracy u niego podjęła tylko po to aby nie pracować z innym przyjął bez entuzjazmu, wolał myśleć, że Ula nareszcie się do niego przekonała - Marek chcę abyś wiedział, że ja boję się Aleksa, on był naprawdę nieprzyjemny.

- Tylko ze względu na Aleksa się wahałaś? - Marek tak bardzo chciał usłyszeć, że Aleks był jedynym powodem dla którego Ula nie chciała u niego pracować

- Nie tylko - to był kolejny cios dla Marka - Miałam wiele innych obaw, ale klamka zapadła podpisałam umowę i nie ma najmniejszego sensu rozmyślanie o moich obawach. Mam nadzieję, że okażą się nieuzasadnione - Marek po raz kolejny nie usłyszał wprost, tego co bardzo chciał usłyszeć, chciał wiedzieć czy jedną z obaw był on. Ula natomiast nie chciała rozmawiać na ten temat szczerze i do końca, bała się, że gdyby poruszyła ten temat coś mogłoby się zmienić. Nie chciała powiedzieć Markowi, że jej największą obawą był on, że bała się współpracy z nim, że nadal się jej boi. Bała się nie tyle samej pracy z Markiem a tego co się wiąże z wspólną pracą. Przez pracę będą musieli częściej rozmawiać, nie będą mogli się mijać a to było niebezpieczne. Marek przecież od samego początku dawał jej znaki, że jest nią zainteresowany jako kobietą a ona nie wiedziała jak długo będzie potrafiła trzymać go na dystans. Było zdecydowanie łatwiej gdy myślała, że jest łajdakiem zdradzającym żonę. Teraz gdy znała prawdę a także powoli poznawała Marka nie było łatwo patrzeć na niego obojętnie. Zyskiwał przy bliższym poznaniu a ona bała się tego, że gdy pozna go jeszcze bliżej nie będzie w stanie panować nad swoimi uczuciami. Teraz był dla niej jedynie miłym mężczyzną z którym dobrze jej się rozmawia ale przecież jeśli się bliżej poznają może stać się kimś więcej a tego na pewno nie chciała. 

Ula starała się jak najbardziej profesjonalnie wykonywać swoje zadania i rozmawiać z Markiem wyłącznie na tematy zawodowe. Kiedy wracał z firmy rozmawiali na temat spostrzeżeń Uli i jej pomysłów, na początku musiała się wdrożyć w działalność firmy, dowiedzieć się w które działy nie może ingerować. Marek opowiadał jej o niepisanych zasadach w firmie, jaką było między innymi nietykalność Pshemko. Nie było jej łatwo znaleźć na podstawie firmowych dokumentów jakiś niedociągnięć. Marek był dobrym prezesem i nie dziwiła się, że Aleksowi duży problem sprawia znalezienie czegoś co mogłoby pokazać, że Marek jest złym prezesem. Była też wdzięczna sama sobie, że odrzuciła propozycję pracy Aleksa bo szukanie haków na Marka nie było łatwe.