niedziela, 8 września 2019

Samotni w stolicy 17

- Siostra, powiesz co się stało? Dlaczego płaczesz?- Janek próbował dowiedzieć się czegokolwiek od siostry która właśnie wróciła z rozmowy z Darią
- Pomożesz mi dzisiaj po pracy przewieźć moje rzeczy do mojego mieszkania? Wyprowadzam się od Marka
- Stało się coś?- dopytywał, chciał zrozumieć skąd nagle pomysł przeprowadzki- Marek od rana biega zdenerwowany, ale myślałem, że to przez tę aferę w szwalni. Jak przyszedłem dzisiaj wcześniej do pracy to słyszałem jego i Darię
- Dobrze się bawili?- zapytała, będąc pewną, że Janek był świadkiem zabaw na kanapie
- O czym ty mówisz? Wrzeszczał na nią tak, że u mnie było ich słychać. Jego gabinet jest jednak dwa piętra wyżej więc tam na górze to było naprawdę głośno. To chyba przez tą szwalnie- Janek chciał w dalszym ciągu opowiadać o swoich przypuszczeniach ale Uli szwalnie nie interesowały
- Kłócili się w jego gabinecie, a nie u niej?- zapytała, bo słowa brata kłóciły się ze słowami Darii
- Na pewno u niego. Gabinet Dari jest przecież w innej części budynku- odparł bez zastanawiania, co tylko upewniło Ulę, że Janek nie kłamie. A komu ma wierzyć jak nie własnemu bratu? Ponownie postanowiła odwiedzić Darię w celu ostatecznego rozprawienia się z jej kłamstwami.

- Na którym pośladku Marek ma znamię? Prawym czy lewym?- zapytała tuż po wejściu do gabinetu swojej rywalki tym razem bez pukania
- Co to ma być jakiś test?- Daria próbowała wyśmiać Ulę, za tego typu pomysły
- Na pewno znasz odpowiedź, przecież dzisiaj rano widziałaś jego tyłek- postawa Dari upewniała Ule w jej podejrzeniach
- Ja widziałam, ale ty możesz już nie pamiętać, przecież już grubo ponad rok nie widziałaś go nago- Daria w dalszym ciągu starała się uniknąć odpowiedzi
- Antek ma w tym samym miejscu. Odpowiedz albo uznam, że jednak nie wiesz- Daria po tych słowach zrozumiała że musi odpowiedzieć. Zawsze miała pięćdziesiąt procent szans że trafi we właściwy pośladek
- Na prawym
- Ja nie mam znamion, a już na pewno nie na prawym pośladku- Do rozmowy pań dołączył także Marek, który zauważył gdy Ula ponownie szła do gabinetu Dari, poszedł więc za nią i czekał pod drzwiami aby w odpowiednim momencie zareagować
- Dokładnie, ani ty ani Antek nie macie znamion, a ty Daria wiedziałbyś to gdyby było tak jak mówisz- Ula czuła wielka satysfakcję z powodu ujawnienia prawdy i wykluczenia rywalki
- Daria, tak jak przed chwilą mówiłem- nawiązał do rozmowy, która odbyła się bez udziału Uli- Pakuj się, a od jutra nie chcę cię widzieć w firmie- Marek dołożył jeszcze swoje dwa grosze, a następnie zaprosił Ule do swojego gabinetu. Wiedział że o tej sytuacji muszą jeszcze porozmawiać w cztery oczy, a nie chciał tego odkładać aż do powrotu do domu. 
- Co gdyby Darii udałoby się zgadnąć?- zapytał po dokładnym zamknięciu drzwi gabinetu
- Pytanie zadałam tak, aby zasugerować że to znamię masz. Gdyby znała prawdziwą odpowiedź oznaczałoby to że z nią spałeś, a ona mówi prawdę- Ula właśnie oparta o biurko oglądała zdjęcie które stało na biurku prezesa
- Nie spałem z nią ani z żadną inną od czasu nocy którą spędziliśmy w tym gabinecie, a której powstał nasz syn. Wszystko co napisałem w liście było prawdą
- Ja też cię kocham, a Daria mi to tylko uświadomiła- Ula powiedziała coś co tak naprawdę zrozumiała dopiero dzisiaj
- Chyba powinienem jej podziękować- Marek próbował żartować ale gdy zauważył że Uli ten typ żartu nie przypadł do gustu szybko przestał i zajął się tym co znacznie bardziej spodobało się jego ukochanej.






Wzajemna bliskość sprawiła im wiele radości ale przyszedł czas na powrót do spraw całkowicie przyziemnych. Postanowili odebrać Antka od Janka i razem wrócić do domu w którym mieli zamiar w dalszym ciągu konsumować swą miłość

- Janek bardzo ci dziękuję, że zająłeś się Antkiem. Mam nadzieję że był grzeczny- Ula jak każda matka miała nadzieję, że jej dziecko nie przysporzyło wielu problemów
- Nie ma sprawy, muszę ćwiczyć- w tym momencie Janek zapragnął wyjawić nowinę- Kinga jest w ciąży
- Gratulacje! Bardzo się cieszę, Antek będzie miał się z kim bawić- radość Uli była wielka i szczera. Jeszcze rok temu uważała, że ciąża i dziecko to najgorsze co mogło jej się w życiu przytrafić, a teraz gdy patrzyła na swojego syna to wiedziała, że ta wpadka to jedna z najlepszych rzeczy jaka jej się w życiu udała-Powiedziałeś rodzicom?
- Jeszcze nie, pamiętam jak zareagowali na wieści o twojej ciąży. Już słyszę te kazania, że powinienem zapewnić rodzinie życie na jakimś poziomie, a ja tak naprawdę jeszcze nic nie mam. Znasz ich przecież- wiedział, że w sprawie relacji z rodzicami zrozumie go tylko siostra
- Trzymaj, to klucze do mojego mieszkania, a właściwie to już twojego. Jutro przywiozą meble dla dziecka. Mam nadzieję, że wam się spodobają.
- Ale ja nie mogę przyjąć takiego prezentu. Przecież ty się chciałaś przeprowadzić- Janek tym razem nie rozumiał swojej siostry
- Mi to mieszkanie już nie będzie potrzebne, zostaję u Marka. A to wszystko dzięki tobie braciszku.


13 komentarzy:

  1. Jak zawsze krótko, ale treściwie. Trochę mnie zaniepokoiło pytanie Uli o znamię, ale po tym jak Daria nie zgadła ulżyło mi. I w pewnym sensie Ulka powinna być tej kobiecie wdzięczna, bo to tylko pozwoliło jej zrozumieć co czuje do Marka. A Marek musi mieć nieźle doniosły głos albo Janek taki słuch aby słyszeć kłótnię dwa piętra wyżej.
    Mam nadzieję, że u tej dwójki to już tylko sielanka będzie.
    Dziękuję ci bardzo za dzisiaj.
    Cieplutko pozdrawiam w niedzielne popołudnie.
    Julita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marka ton głosu był adekwatny do złości którą wzbudziła w nim Daria swoją wizytą w jego domu i tym co powiedziała.
      Dziękuję za komentarz
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. Piękna część, taka jak lubię, bo sprawiedliwości staje się zadość. Ci źli odchodzą w niebyt a ci dobrzy żyją długo i szczęśliwie. To zgodnie z zasadą - jest wina musi być i kara. Daria zasłużyła na wszystko co ją spotkało. Fortel wymyślony przez Ulę udał się znakomicie i tylko potwierdził, że Daria łgała od samego początku. Swoją drogą tacy ludzie jak ona nie mają instynktu samozachowawczego. Co ona sobie myślała, że jak zacznie knuć przeciwko Uli, zacznie ją nachodzić i wmawiać jej romans z Markiem, to niczego nieświadomy Dobrzański pochwali ją za to i faktycznie uwikła się z nią w jakąś chorą relację? O święta naiwności! Daria okazała się infantylna, prymitywna i po prostu głupia jak but. Wcale mi jej nie żal. Cieszę się, że nieporozumienia między Markiem i Ulą zostały wyjaśnione i że Ula zostaje u Marka. Wspaniały gest z jej strony w stosunku do Jaśka. Młodzi będą mieli dobry start.
    Serdecznie pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że tą częścią trafiłam w twoje gusta. Ja też lubię gdy sprawiedliwości staje się zadość, choć w prawdziwym życiu bardzo często do tego nie dochodzi.
      Dziękuję za komentarz
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  3. Super część. Nareszcie Ula z Markiem się dogadali, a Daria wyleciała na zbity pysk. Mam nadzieję, że nie będzie już bruzdzic Uli i Markowi. Ula bardzo fajnie zrobiła odstepujac mieszkanie Jaskowi i Kindze. Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia w twórczej pracy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daria bruździć już nie będzie, zbliżamy się do wielkiego finału.
      Dziękuję za wpis
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  4. Świetna część jak zawsze. To chyba już niedługo koniec? Czekam na kolejne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TAK! Masz rację, już niedługo koniec. Została już tylko ostatnia część, której niestety nie mam jeszcze napisanej i nie wiem czy do weekendu uda mi się to zrobić. Bardzo prawdopodobne, że na zakończenie tego opowiadania będziecie musieli poczekać dwa tygodnie.
      Dziękuję za komentarz
      Serdecznie pozdrawiam :)

      Usuń
  5. W tym momencie na usta ciśnie się stara dobra maksyma..."oliwa nie rychliwa, ale sprawiedliwa". Dość knowań wrednej i kłamliwej Darii, dostała to na co zasłużyła.Jeszcze nasza panna Daria powinna dostać odpowiednią notkę w papierach, żeby już takiego numeru nie wykręciła kolejnemu pracodawcy.Brawo dla Uli, że jednak nie poddała się tak łatwo i z małą pomocą Jaśka pozbyła się jej na zawsze.
    Teraz oboje z Markiem powinni popracować na wzajemnymi relacjami i będzie bardzo
    pozdrawiam serdecznie, Agata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zjadło mi słowo sielankowo

      Usuń
    2. Wątek Darii już dobiegł końca a notka w papierach pewnie się pojawiła.
      Dziękuję za wpis
      Serdecznie pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Z Jaśkiem trafiłam. Nie myślałam, że tak szybko zadziała.Daria nie zdążyła nawet myśli zebrać aby pomyśleć co dalej a Ula załatwiła ją na całego. Koniec nie pisze to wygląda, że będzie coś dalej.
    Zbliża się nowy rok akademicki boję się więc, ze czeka nas przestój.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie kolejna część i ostatnia. Miło, że pamiętasz, że jestem studentką. To prawda zaczynam nowy rok akademicki, a tym razem będzie jeszcze trudniej bo na dwóch kierunkach i do napisania praca dyplomowa. Nie wiem czy uda mi się dalej pisać dlatego jeśli teraz będę miała wenę i napiszę kilka części na zapas to kolejne opowiadanie będę publikować a jeśli czasu i weny zabraknie to 29 września pojawi się ostatni wpis na tym blogu.
      Dziękuję za komentarz
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń