sobota, 28 września 2019

Taka karma 1

- Marek, spróbuj jeszcze raz. W przeciwnym razie czeka cię uroczy urlop w towarzystwie Pauliny- Sebastian już od godziny próbował przekonać Marka na wszystkie możliwe sposoby aby spotkał się jeszcze raz z Ulą. Próbował prośbą i groźbą, niestety nic nie pomagało. Marek cały czas mówił tylko o tym że on już próbował, ale swoją szansę na miłość stracił już wtedy gdy zdecydował się na udawanie. Po wypadku Marek nie miał żadnych obrażeń cielesnych ale w jego sercu była głęboka rana, miał nadzieję, że Ula przyjedzie do niego. Jeśli nie jako zakochana w nim bez pamięci kobieta to przynajmniej jako przyjaciółka. Niestety miał pewność, że Uli w szpitalu nie było. Wiele razy pytał o nią Paulinę ale ona za każdym razem powtarzała, że nie widziała 'tej Cieplak' Nie był pewny czy może tak bezgranicznie ufać Paulinie dlatego zapytał lekarza ale on również powiedział, że jedyną kobietą jaka o niego pytała była Paulina. Tylko Sebastian cały czas powtarzał, że na pewno jeszcze przyjdzie a kiedy nie przychodziła usprawiedliwiał ją tłumacząc, że ma tyle pracy z pokazem, że się nie wyrobiła. Jednak jej nieobecność w szpitalu Markowi odebrała całą nadzieję. Była przy nim Paulina która tak wiele razy go zawiodła a Uli która zawsze go wspierała, pomagała i ratowała w sytuacjach kryzysowych tym razem przy nim nie było.


Sebastian nie był jedyną osobą która próbowała uratować miłość Marka i Uli. On jako przyjaciel Marka przekonywał jego, a Ala jako przyjaciółka Uli to ją chciała zachęcić do wykonania pierwszego kroku. Jednak Ula tak samo jak Marek wbiła sobie do głowy 'przepadło' i odpierała wszystkie argumenty przyjaciółki.
- Dziewczyny, witajcie, cześć- Z budynku w którym za kilka godzin miał odbyć się pokaz wybiegła szczęśliwa Violetta. W ostatnim czasie blondynka miała wiele powodów do radości. Najpierw dzięki Uli została modelką i twarzą kolekcji a w ostatnich dniach pogodziła się z Sebastianem
- Wiesz co Ulka ty to cicha rzeka jesteś. Ale Sebastian wszystko mi powiedział. Oczywiście wiem, wiem, mam nikomu nic nie mówić- Violetta odkąd Sebastian opowiedział jej historię pary prezesów postanowiła, że naprawi to wszystko co zepsuł Sebastian. Blondyn postawił na szczerość i opowiedział Violi nie tylko to jak bardzo teraz Marek się stara ale również to dlaczego Marek zaczął spotykać się z Ulą. Wspomniał też o tym kto był pomysłodawcą tego planu. Viola w pierwszej chwili była wściekła, za to jak bardzo ci dwaj zranili jej przyjaciółkę ale potem przypomniała sobie zdjęcie Karramby, pociętą sukienkę, rozpuszczane plotki i dopiero wtedy zdała sobie sprawę, że ona również wiele razy zraniła Ulę. Ale przecież wszystko można naprawić.
- Dobrze Viola co takiego powiedział ci Sebastian- Ula paplaniną Violi nie była zainteresowana w przeciwieństwie do Ali która chciała wiedzieć co takiego jej bezpośredni przełożony sądzi o relacji Ula-Marek
- No jak to co? Że kocha Ulkę, tylko Ulkę i zawsze Ulkę- na te słowa Uli wszystko wypadło z rąk i rozsypało się na czerwonym dywanie, Viola jednak nie zwracając na to uwagi paplała dalej
- Proszę cię przecież to nie jest już tajemnica. Wparuje tutaj na jakimś białym rumaku i .... Oooo jest już Sebastian. Dziewczyny tylko nikomu nie mówcie że wam powiedziałam. A jak już miałybyście komuś powiedzieć to powiedzcie, że nie wolno wam tego nikomu mówić. Rozumiemy się? Seba...- Viola pobiegła do swojego ukochanego, a Ula została z rozsypanymi dodatkami i mętlikiem w głowie. Słowa Violi dla Ali zaskoczeniem nie były, widziała jak bardzo Marek starał się odnaleźć Ulę gdy ta była na Mazurach. Taka miłość nie przechodzi w ciągu miesiąca. Ala patrzyła też na drugą zakochaną parę, nigdy nie podejrzewałaby swojego szefa o tak szczere uczucia. Dopiero teraz gdy widziała jak w oddali Viola i Sebastian czule się witają docierało do niej, że każdego, nawet największego bawidamka kiedyś dopadnie prawdziwa miłość.
- I co? Przyjedzie?- Viola zapytała szeptem Sebastiana, tak aby ich nikt nie słyszał
- Nie - Sebastian odparł z nutką złości w głosie- I skończy już tą konspirację
- Nie?!- szept zamieniony został na krzyk, jednak gdy zobaczyła spojrzenia przechodniów znacznie ściszyła ton głosu -Jak to nie? Jak ja jej już powiedziałam że przyjedzie na białym koniu, a ty nawet nie potrafisz załatwić aby taksówką przyjechał!
- Miałaś jej nic nie mówić, przecież cię prosiłem!- Sebastianowi również udzieliło się zdenerwowania Violi, która już myślała o kolejnym sposobie na pogodzenie prezesów
- Musimy mieć więcej czasu aby ich pogodzić. Przechodzimy do planu B- Sebasian nie krył zdziwienia, bo o planie B słyszał po raz pierwszy- Musimy powstrzymać Marka aby nie poleciał na Paulinę, a po pokazie wrócimy do planu A.
- Z Pauliną a nie na Paulinę- sprostował blondyn- Jak ty chcesz go powstrzymać?
- Przypnij go kajdankami to będzie siedział tam gdzie go przypniesz i nigdzie nie poleci- Sebastian już miał coś powiedzieć ale Viola kontynuowała myślenie na głos- Chociaż nie. Paulina już go próbowała przypiąć i... przecież wtedy Ulka go odpięła! Tak zróbmy!
- Jak? - Sebastian nie nadążał za tempem swojej wybranki
- Bierzesz kajdanki i przyczepiasz go do jakiegoś słupa, kaloryfera czy czegoś takiego, a potem Ula go odczepi. - Viola była dumna ze swojego kolejnego pomysłu
- Genialne, tylko że ja nie mam kajdanek, a poza tym Marek nie pozwoli się zapiąć w kajdanki. Ma złe wspomnienia- spojrzał badawczo na Violę aby sprawdzić czy to ona była pomysłodawczynią nocnej wizyty Pauliny u Marka w gabinecie
- Jedź do niego i zabierz mu paszport czy co tam chcesz, on nie może wsiąść do samolotu
- Viola to się nie uda, oni się poddali to my też musimy się poddać. Nie możemy uszczęśliwiać ich na siłę- próbował przekonać swą partnerkę
- Albo zabierzesz mu paszport albo zadzwonię na lotnisko i powiem, że jest przemytnikiem. Zgarną go gliny i dopilnują aby ptaszek nie wyleciał- Sebastian wiedział,że tego typu zgłoszenia na lotnisku są poważnie traktowane dlatego postanowił, że lepiej dla Marka będzie jeśli to on zabierze mu paszport niż gdyby Viola miałaby brać sprawy w swoje ręce. Pojechał ponownie do mieszkania przyjaciela, pod pretekstem rzekomego zostawiania u niego telefonu, a gdy ten był w toalecie Seba zabrał to po co przyjechał i w pośpiechu wracał do lokalu, gdzie pokaz właśnie się zaczynał.
Viola była bardzo zdenerwowana, bo nie wiedziała czy Sebastianowi się udało. Ula próbowała ją nawet pocieszać, że na pewno dobrze sobie poradzi na wybiegu, ale to przecież nie o wybieg chodziło. Uspokoiła się dopiero gdy wyszła na wybieg i zobaczyła Sebastiana który z uśmiechem pokiwał twierdząco głową. Wiedziała że jej plan się udał.
Pokaz dobiegał końca, wszystkie modelki wraz z Pshemko wyszły już na scenę, a Krzysztof Dobrzański kończył już podziękowania, które kierował zarówno w stronę mistrza jak i pani prezes. Oklaskom nie było końca, ale nastąpił czas na zejście ze sceny. Ula w sukni ślubnej wraz z Pshemko zchodziła jako ostatnia.
- Pshemko idź na bankiet, na pewno wiele osób będzie chciało ci pogratulować, a dziennikarze chcą przeprowadzić z tobą wywiad. Ja muszę zmienić strój i do ciebie dołączę.
- Ale modelki zawsze zostają w kreacjach które prezentowały, goście dzięki temu mogą dłużej podziwiać te arcydzieła- zauważył mistrz-
- Modelki tak, ale ja jestem prezesem i pewnie też będę musiała udzielić jakiegoś wywiadu, a suknia ślubna to nie jest najodpowiedniejszy strój.
- Nie podoba ci się?- rzekł z wyraźnym żalem w głosie
- Pshemko, bardzo mi się podoba, ale to nie jest ten moment w życiu gdy mogę myśleć o wyborze sukni ślubnej- w tym momencie popatrzyła na zegar wiszący na ścianie. Było już po dziewiętnastej, a Marek ponad godzinę temu stał się dla niej niedostępny. Chciało się jej płakać, ale wiedziała, że nie może, że teraz musi być silna i godnie pełnić funkcję prezesa. Tyle osób jej przecież zaufało, on jej zaufał. Poszła w stronę garderoby we wnętrzu której toczyła się rozmowa. Podsłuchiwać nie chciała ale temat na tyle wydał się interesujący, że było to silniejsze od niej.
- Viola, on mi tego nie wybaczy. Dzwonił tuż przed pokazem i kazał natychmiast zwrócić mu jego dokumenty. Muszę natychmiast do niego jechać, w przeciwnym wypadku to będzie koniec naszej przyjaźni- słyszała że Sebastian chodzi zdenerwowany po pomieszczeniu
- Jak chce odzyskać dokumenty to niech sam po nie przyjedzie- Viola była o wiele spokojniejsza od swojego partnera
- On tu nie przyjedzie. Poza tym zabrałem mu wszystko, nie ma prawa jazdy, nie ma też pieniędzy na taksówkę. On może mnie oskarżyć o kradzież, rozumiesz?- Viola nie rozumiała, a Ula tym bardziej
- Sebulku, ty go nie okradłeś. Ty tylko naprawiasz to co zepsułeś. Ty wymyśliłeś intrygę, przez to oni się pokłócili teraz ty musiałeś powstrzymać go przed wyjazdem.- Ula nadal nie wiedziała o kim mówiła para, ale nie chciała już się domyślać
- O czym rozmawiacie?- zapytała wchodząc do garderoby i jednocześnie nie zdradzając, że słyszała część rozmowy
- Marek nie wyjechał z Pauliną, czeka na ciebie u siebie w mieszkaniu- odparła na pełnym uśmiechu blondynka
- Viola nie kłam, słyszałam waszą rozmowę- Ula zamiast radości, której spodziewała się Viola zareagowała złością- Sebastian komu ukradłeś dokumenty?
- Ukradłem Markowi jego portfel, dokumenty, paszport i bilet na samolot. Chcieliśmy abyście porozmawiali przed jego wyjazdem i wyjaśnili sobie wszystko, a dzisiejszy dzień był tak szalony, że nie było na to czasu. Viola wymyśliła że musimy powstrzymać Marka przed wyjazdem z Pauliną.
- Czy wyście kompletnie zwariowali? Marek jest wolnym człowiekiem i jeśli chce być z Pauliną to ma do tego prawo. Nie możecie robić takich rzeczy. Masz natychmiast do niego jechać i zwrócić mu to wszystko.
- Ale on nie chce być z Pauliną, mieli wyjechać jako dawni przyjaciele, a nie para- Sebastian śpieszył z wyjaśnieniami
- Paulina powiedziała mi co innego- Ula była nieugięta
- Wierzysz Paulinie?-  wkroczyła do rozmowy Viola- Przecież ona jest równie podstępna i fałszywa jak Aleks. Włosi są siebie warci
- Viola, w tym momencie nie ważne w co wierzę- choć Viola swoimi słowami zasiała w Uli ziarno podejrzeń, to jednak słowa Pauliny i zachowanie Marka wskazywały na coś innego- Macie natychmiast zwrócić Markowi dokumenty
- Ty je zawieź- odparła Viola

14 komentarzy:

  1. To jest rewelacyjne. Po takim tekście nie da się spać, proszę już o ciąg dalszy. Proszę, proszę, proszę. 🙏🙏🙏🙏

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo cieszę się, że tak bardzo ci się spodobał, kolejna i ostatnia część w ten weekend :)
      Dziękuję za komentarz
      Pozdrawiam ciepło

      Usuń
  2. Popieram Halinę, proszę nie daj nam długo czekać na ciąg dalszy, rewelacyjnie się zaczyna, brawo.
    Viola jest obłędna, - ty je zawieź.Uśmiałam się na koniec.
    Ula jak to Ula wolała posłuchać Pauliny niż sama dowiedzieć się jak jest naprawdę, czy Marek na pewno chce wrócić do byłej narzeczonej.
    Czekam na to co się wydarzy, pozdrawiam serdecznie, Agata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będziecie czekać tyle co zwykle czyli ok. tydzień
      Dziękuję za komentarz
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  3. Ach ta Viola i jej zwariowane pomysły. Chociaż muszę przyznać, że ten plan jest dobry, ale mało przemyślany. Ciekawe czy Ulka zawiezie te dokumenty Markowi i będą mieli szansę na rozmowę.
    Dziękuję Ci bardzo za dzisiaj.
    Cieplutko pozdrawiam w sobotnią noc.
    Julita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Viola chyba nigdy nie przemyślała w pełni swoich zachowań, tak jest więc i tym razem.
      Dziękuję za komentarz
      Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  4. Nie ma to jak dobrzy przyjaciele. Oby Ula ich posłuchała i pojechała z dokumentami do Marka. Znając jednak jej upór to może do tego nie dojść. wszyscy jej tłumaczą że Marek kocha ją a ona swoje.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda Ula w moich opowieściach zwykle jest uparta, a to ze względu na to, że ja z natury jestem bardzo upartą osobą.
      Dziękuję za wpis :)
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  5. Uparta Ula nie chce nikogo słuchać i cos mi mòwi ,że to nie skończy się dobrze jeśli nadal będzie obstawiała przy swoim. Niech porozmawia z Markiem i dowie się jak naprawdę wyglądają sprawy.A Viola w tej części świetna. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że spodobała ci się taka wersja Violi.
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  6. Jestem pod wrażeniem kreatywności Violetty. Pomysły jak zatrzymać Marka w kraju wyskakują z jej głowy jak fajerwerki. Skoro Sebastian zabrał Markowi dokumenty i bilet na samolot, to zamysł się udał, bo bez tego nie wsiadł na pokład samolotu a o ile dobrze pamiętam to miał być lot o osiemnastej. Czyżby Paulina poleciała sama tak jak było w serialu?
    Ula i Marek sprawiają wrażenie zrezygnowanych. Nie wierzą już, że mogliby ze sobą być. Mimo to wierzę, że gdzieś tam na dnie serca w każdym z nich tli się iskierka nadziei i tylko czeka, żeby wybuchnąć wielkim płomieniem.
    Ostatnio pisałaś w komentarzach, że dodasz jeszcze tylko mini i kończysz z blogiem. Ten rozdział nie wygląda na mini i bardzo liczę na dalszy ciąg, bo wyobraźnia pracuje i podsuwa tyle różnych rzeczy, które mogłyby się wydarzyć w tym opowiadaniu.
    Licząc na kontynuację najserdeczniej Cię pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten rozdział jest pierwszą częścią mini, w weekend pojawi się druga i jednocześnie ostatnia część tej opowieści. Dzisiaj rozpoczęłam kolejny rok akademicki ale pierwszy na dwóch kierunkach i cały czas biję się z myślami czy wystarczy mi czasu na prowadzenie bloga. Z jednej strony wiem, że lubię to robić i bardzo często mi to pomaga w zbieraniu myśli, a z drugiej strony nie chcę was czytelników skazywać na nieregularne publikowanie opowiadań. Nie wiem co robić, może jakaś porada od bardziej doświadczonej blogerki?
      Dziękuję za twój komentarz
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
    2. Dużo pracy przed Tobą i to bardzo absorbującej. Sporo zależy od dobrego zarządzania czasem. Jeśli to opanujesz, to i na pisanie wygospodarujesz chwilkę. Nikt nie oczekuje, że będziesz dodawać regularnie, bo przy takim obciążeniu to nawet niemożliwe. Myślę jednak, że szkoda zawieszać blog lub całkiem z niego rezygnować zwłaszcza, że piszesz wspaniale a my czytamy z wielką przyjemnością. Decyzja oczywiście należy do Ciebie a my jedynie możemy mieć nadzieję, że nie rozstaniesz się z nami na dobre.
      Pozdrawiam. :)

      Usuń