- A co tam u Uli? Jak wygląda pomoc dla jej rodziny? Bo
ostatnio nie widuję jej na cmentarzu, pewnie zmieniła godziny w których
przychodzi na cmentarz i się mijamy. - myślał głośno nad powodem przez który sam nie może zapytać Uli czy jest zadowolona z pomocy fundacji i czy potrzebuje czegoś jeszcze
- Marek, a możesz zająć się Pauliną i swoim związkiem, bo z
tego co wiem to nie dzieje się w nim najlepiej. - Helena była stanowcza, jak nigdy dotąd - Fundacja pomaga rodzinie tej
dziewczyny i bardzo cię proszę nie wtrącaj się już w to. I nie wmawiaj mi, że
chcesz pomóc bezinteresownie, bo za długo cię znam. Nie wiem dlaczego
interesujesz się tą dziewczyną, bo raczej nie spełnia twoich kanonów piękna,
ale bardzo cię proszę przestań się z nią kontaktować. Paulinka bardzo źle znosi
wasze spotkania, czego też nie rozumiem, bo mi bardzo ciężko jest uwierzyć, że
zdradziłbyś Paulinkę z tą dziewczyną. Ja coraz mniej was rozumiem, ale chcę
abyś wiedział, że nie popieram twoich skoków w bok i prywatnych kontaktów z
innymi kobietami. - tego ostatniego nie musiała mówić, Marek doskonale wiedział jaki stosunek mają jego rodzice do jego relacji z kobietami i nie sądził, że w tym temacie coś się kiedykolwiek zmieni.
- Ale ja naprawdę nie zdradziłem Pauliny ani z Ulą ani z
żadną inną. Od kiedy zmarł ojciec próbuję się zmienić ale nikt mi w to nie
wierzy - skarżył się na fakt iż nikt nie dostrzega zmiany. Było to dla niego bardzo męczące, aby powtarzać, że się zmienił, podczas gdy nikt nie wierzył, a tym bardziej nie doceniał tej zmiany. Momentami tracił nawet wiarę w sens swojej zmiany.
- Wybacz synu ale bardzo ciężko jest uwierzyć, że tak nagle
zmieniłeś swoje zachowanie. Jeśli chcesz abyśmy ci uwierzyły to poświęcaj czas
Paulinie, a nie przypadkowym dziewczynom. Przestań ciągle jeździć na cmentarz,
bo Krzysztof na pewno nie chciałby abyś przez wizyty na jego grobie kłócił się
z Paulą. - prawdą było to, że Paulina nigdy nie wierzyła, że był na cmentarzu, a od pewnego czasu uważała, że właśnie na cmentarzu Marek ją zdradza. Dla niego było to niedorzeczne ale nie potrafił przemówić Paulinie w tej kwestii do rozumu.
- A możesz mi przynajmniej powiedzieć co u Uli? - wiedział, że Helena miała rację co do zwrócenia większej uwagi na Paulinę, ale nie zmieniało to faktu, że chciał wiedzieć czy u Uli wszystko jest w porządku.
- Przydzieliłam im wolontariusza, który pomaga w opiece nad
tą małą, wozi ich na zakupy do Warszawy i co tam jeszcze w danej chwili
potrzebują. Dostają też pomoc materialną. Możesz mi wierzyć pomagam im na
wszystkie sposoby, dlatego nie chcę abyś zajmował się już tą sprawą. Pomogłeś
im informując mnie o ich problemie, a teraz wyjedź gdzieś z Paulą, pobądźcie
razem i zainteresuj się przygotowaniami do waszego ślubu - wiedział, że skoro
matka zaangażowała się w pomoc dla rodziny Uli to na pewno żyje im się teraz
prościej. Postanowił, że zrobi też wszystko aby Paula się uspokoiła i zaczęła
mu wierzyć w to, że się zmienił i nie zdradza. Nie było mu łatwo, bo Paula jak
co dzień przewiała go pytaniem gdzie był, a potem jak zwykle stwierdziła, że na
pewno kłamie i na pewno właśnie przeleciał jakąś panienkę.
- Paula, nie zdradziłem cię i bardzo chętnie ci to teraz
udowodnię - pocałował swą narzeczoną w usta a potem skierował swe pocałunki w
kierunku szyi jednocześnie szepcąc Febo do ucha jak wielką ma na nią ochotę. O
dziwo Paulina szybko odwzajemniła jego pieszczoty, a dalej wszystko potoczyło
się tak jak sobie zaplanował w drodze do domu. Do ugłaskania narzeczonej nie
potrzebował nawet drogiego prezentu a jedynie tego czego on sam również
potrzebował. Jego fizyczne potrzeby nie zmniejszyły się, a przez brak skoków w
bok i ciągłe kłótnie z Pauliną naprawdę bardzo potrzebował bliskości kobiety. Rano po
przebudzeniu zobaczył na sobie wzrok Pauliny
- Marco, przepraszam cię za swoje podejrzenia, ale musisz
mnie zrozumieć, co miałam myśleć kiedy całymi dniami nie było cię w domu a
kiedy wracałeś zupełnie nie byłeś mną zainteresowany. Poza tym cały czas
mówiłeś o tej Uli - przeprosiny Pauliny były sporym zaskoczeniem, bo nie często się zdarzało, aby to Paulina przepraszała, a nie on.
- Naprawdę myślałaś, że ja z nią mogę cię zdradzić. Przecież
widziałaś jak ona wygląda - jego słowa uzupełnione zostały kwaśną miną, aby jeszcze lepiej okazać jak bardzo wygląd Uli nie spełnia jego kanonów piękna
- Przepraszam, to faktycznie było irracjonalne
- Oj będziesz mnie musiała za to długo przepraszać - Paulina
zrozumiała o czym mówi Marek, przecież od zawsze lubił zaczynać dzień od seksu.
Marek tak jak doradziła mu matka zabrał Paulinę na romantyczny weekend na Bali. Wyjazd ten miał jeszcze bardziej upewnić Paulinę, że jest jedyną kobietą w jego życiu. Co od pewnego czasu było prawdą. Temat Uli nie był poruszany już nigdy więcej ani z Pauliną, ani z Heleną, bowiem nie chciał ryzykować kolejnego wykładu na temat jego niewierności. Zaprzestał też codziennego odwiedzania grobu ojca, aby więcej czasu spędzać w domu z narzeczoną. Jedynie w niedzielę w drodze na obiad u matki razem z Pauliną zajeżdżali na cmentarz. Nigdy jednak nie spotkali tam nikogo z rodziny Cieplaków. Czy myślał o tym co aktualnie dzieje się u tej rodziny? Tak, ale wiedział, że dla dobra swojego związku lepiej będzie jeśli nie będzie szukał kontaktu z Ulą.
Ula często wracała myślami do ostatniej rozmowy z Markiem,
chodziła na cmentarz w nadziei, że go spotka, ale nie miała szczęścia. Chciała
mu podziękować za pomoc, dzięki niemu jej rodzinie naprawdę żyło się lepiej.
Wolontariuszka Ala często przyjeżdżała pomóc w opiece nad Beatką, rozmawiała
też z Józefem, co przynosiło efekty. Stary Cieplak coraz częściej się uśmiechał
i chętniej zajmował się swoją najmłodszą latoroślą. Ula dzięki temu zyskała
więcej czasu na naukę do matury, zależało jej na dobrym wyniku aby dostać się
na wymarzone studia. Wiedziała, że kiedy zdobędzie dobre wykształcenie będzie
mogła liczyć na lepszą pracę.
Co za egoistka z Heleny. Zarówno zakaz chodzenia na cmentarz i zakaz interesowania się losem cieplaków jest idiotyczne. Marek również dziwnie się zachował w tej sytuacji i zgodził się z wolą matki, a mógłby przecież wyskoczyć na półgodziny w czasie pracy na grób, a do Uli zatelefonować albo wybrać się do Rysiowa. Jeszcxze trochę a pod pantoflem Pauli i matki będzie. Zastanawiają mnie te zakazy Heleny. Ula szykuje się do matury i studiów a Marek do ślubu, więc jeśli akcja przeskoczy o pięć lat i Ula znajdzie pracę w firmie Marka będzie strzępkiem nerwów przy Pauli i matce. Oby tak nie było i stało się coś, że spotkają się i będą mieli kontakt.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam miło.
Mogę jedynie powiedzieć, że nie planuję przenosić akcji o pięć lat do przodu. Nic więcej nie zdradzę, bo i tak pewnie powiedziałam za dużo.
UsuńDziękuję za twój komentarz,
Pozdrawiam gorąco :)
Marek powinien byc stanowczy i postawic sie swojej nazyczonej a nie byc pod pantoflem iej pisz dalej swietne opowiadania
OdpowiedzUsuńMarek uważa że powinien zawalczyć o swój związek z Pauliną.
UsuńPiszę w każdej wolnej chwili :)
Dziękuje za miłe słowo i komentarz.
Pozdrawiam gorąco :)
Ta część trochę wszystko uporządkowala, ale ta sielanka to chyba nie na długo. Paula to jeszcze pokaże pazurki, a Ula wkroczy w życie Marka. Pozdrawiam serdecznie i czekam niecierpliwie na ciąg dalszy. Fajnie się to czyta.
OdpowiedzUsuńSielanka w związku Pauliny i Marka faktycznie nie potrwa długo, ale nie z winy Pauliny.
UsuńCiąg dalszy już za tydzień
Dziękuję za miły komentarz :)
Pozdrawiam gorąco
Matka Marka i Paulina są siebie warte. Marek ma prawo chodzić na grób ojca kiedy chce i to nie powinno być powodem do kłótni. Tak samo jak zabronienie mu interesowania się rodziną Uli. On jest głupi że się posłuchał, jeśli chce to nie ma problemu się gdzie Ula mieszka więc może tam jechać. Oczywiście myśli że gdy będzie słuchać matki i Pauliny to w końcu będzie miał spokój ale to pewnie tylko chwilowa zmiana. Mam nadzieję że już w następnej części Marek spotka się z Cieplak.
OdpowiedzUsuńMarek chwilowo nie chce spotykać się z Ulą dla dobra swojego związku, nie szuka z nią też kontaktu bo jest to dziewczyna którą zna krótko i której już w jakiś sposób pomógł. Z Pauliną jest pięć lat dlatego tą relację uważa za ważniejszą i jest się w stanie jej poświęcić.
UsuńDziękuję za komentarz,
Pozdrawiam gorąco :)
Poświęcenie poświęceniem a czy tam jest miłość czy tylko wygoda, słuchanie matki że ona jest najlepszą kandydatką na żonę itp.
UsuńCzy tam jest miłość i jak długo można się poświęcać dla drugiej osoby okaże się w kolejnej części. Która pojawi się wcześniej niż zapowiadałam :)
Usuń