poniedziałek, 5 lipca 2021

Zupełnie inna 7

Marek najbardziej bał się przekazania Sebastianowi informacji, że ten nie może być z nim i Ulą w grupie. Nie wiedział jak zareaguje Sebastian, choć domyślał się, że zadowolony nie będzie i nie pomylił się wiele  - To z kim ja mam to robić? Skąd mam wziąć dane finansowe? - Sebastian był zdezorientowany bo wiedział, że Marek wciągnie go do grupy z Cieplak a tutaj taka niespodzianka
- Może z Violą, z tego co wiem to Ula nie chce w grupie nikogo kto się obija, a to oznacza, że Viola też nie ma grupy - Marek próbował coś doradzić ale wiedział, że współpraca z Violą będzie o wiele trudniejsza ale zmuszeni zostali przez prowadzącego do pracy w grupach więc każdy musiał znaleźć co najmniej jedną chętną do współpracy osobę
- A ty to się niby nie obijasz? - Sebastian poczuł się obrażony, bowiem uważał, że to Marek jest większym leniem niż on 
- Ja załatwiłem dane finansowe firmy, Ula jest zadowolona z mojego wkładu więc ty też bierz od rodziców te raporty z piekarni i licz wskaźniki z Violą - Marek wiedział, że Sebastian ma skąd wziąć dane finansowe ponieważ jego rodzice prowadzili niewielką piekarnię

Ula po otrzymaniu dokumentów od Marka od razu zabrała się za ich przeglądanie, uwielbiała odczytywać dane zawarte w tabelkach, wiedziała, że po studiach chciałaby pracować w dziele księgowości. W niedzielny wieczór Ula ponownie wyjęła wielki stos papierów i kalkulator aby liczyć zgodnie ze wzorami wskaźniki płynności. 
- A ty córcia jeszcze się uczysz? - Józef martwił się o córkę, bowiem zajmowała się domem, młodszym rodzeństwem i jeszcze łączyła to ze studiami na których radziła sobie doskonale, otrzymując za dobre wyniki stypendium, które znacznie podreperowało budżet rodzinny
- Liczę wskaźniki finansowe, na wtorek musimy oddać tą część pracy grupowej - Ula nie zagłębiała się w szczegóły zaliczenia, bo wiedziała, że jej tato nie zna się na finansach firm i nie chciała go zamęczać
- I znowu pracujesz za siebie i za tą Violę? Córcia, tak nie można, przecież ona się niczego nie nauczy - Józef zawsze powtarzał Uli, że nie powinna wyręczać swojej koleżanki w przygotowywaniu prac zaliczających
- Wiem tato, dlatego już nie jestem z nią w grupie, teraz współpracuję z Markiem - Józef słysząc męskie imię od razu wpadł na pomysł, że to właśnie jest imię jego przyszłego zięcia, bowiem pragnął aby Ula znalazła mężczyznę z którym założy rodzinę
- To jakiś twój kolega ten Marek?
- Kolega to za dużo powiedziane, po prostu robimy razem zadanie grupowe, nic więcej - Ula wiedziała, że ojciec w każdym widzi potencjalnego kandydata na jej męża 
- Ale może kiedyś będzie z tego coś więcej - Józef nadal nie tracił nadziei
- Na pewno nie - Józef słysząc z jaką pewnością Ula zapiera się, że z Markiem nigdy nic więcej wyraźnie posmutniał - Tato, to nie jest chłopak dla mnie
- Ale dlaczego córcia? Co z nim nie tak? Brzydki jest a może nieodpowiedzialny?
- Brzydki nie jest ale jest nieodpowiedzialny i przeraźliwie bogaty - Ula ostatnie co mogłaby powiedzieć o Marku to to, że jest brzydki, on był idealny. Szczupłe i wysportowane ciało, ciemne włosy, które nawet wtedy kiedy były w nieładzie dodawały mu uroku i dołeczki, których świadomie używał do wabienia  dziewczyn. Marek był przystojnym mężczyzną i wcale nie dziwiła się tym wszystkim dziewczynom, które lepiły się do niego. Ula jednak bardziej niż na wizualnej stronie Marka skupiała się na jego sposobie zachowania, a ta nie była już tak zachęcająca. Ula najbardziej w Marku nie lubiła jego lenistwa i tego, że jest przez niego wykorzystywana. 

Sebastian za radą Marka poprosił rodziców o dane finansowe i uznał, że przy wykorzystaniu wzorów wszystko policzy i nie będzie musiał polegać na żadnej Cieplak. Ale to nie okazało się takie proste, bo niby wzory miał ale nie potrafił odnaleźć się w tych tabelkach. Dlatego w poniedziałkowy ranek stwierdził, że jednak musi skorzystać z pomocy Uli, ale nie tak bezpośrednio
- Marek, zapytaj Cieplak czy już policzyła wskaźniki i jak policzyła to niech ci da to policzone i ja zrobię tak samo. 
- Seba, nawet jeśli Ulka policzyła te wskaźniki to ja nie mogę ci ich pokazać bo mnie ojciec wydziedziczy jak się dowie, że dane finansowe widziała jeszcze jedna osoba
- To zapytaj jej jak to liczyła
- Seba, a nie możesz sam sobie poradzić?
- Jesteś mi coś winien, to ja ci pomogłem na początku z Cieplak więc teraz ty pomóż mi - Marek wiedział, że Sebastian ma rację dlatego po zajęciach chciał pogadać z Ulką
- Policzyłaś już wskaźniki? - zaczął temat po wyjściu z sali
- Tak, nie musisz się martwić - Ula była zaskoczona, że Marek interesuje się tym tematem
- A mogłabyś mi opowiedzieć co liczyłaś i jak? Abym też wiedział jak to się robi - prośba Marka wprawiła Ulę w jeszcze większe zaskoczenie
- Przecież nie chciałeś sobie zawracać głowy obliczeniami
- Zmieniłem zdanie, to co pokażesz mi tego exela w którym liczyłaś? 
- Ja liczyłam w zeszycie i na kalkulatorze - teraz to Marek był zaskoczony
- W Exelu byłoby chyba szybciej
- Może i szybciej ale zepsuł mi się komputer - Ula wyjęła ze swojej starej torby zeszyt w którym miała zapisane wszystkie policzone wskaźniki - Tutaj masz wszystko policzone, ale ja się śpieszę na autobus więc przeanalizuj sobie to sam
- To może najpierw mi wytłumaczysz a potem ja cię odwiozę
- Marek, cieszę się, że jednak się zaangażowałeś ale ja naprawdę muszę wracać do domu. Gdybyś się wczoraj namyślił to moglibyśmy policzyć to razem ale dzisiaj nie mam czasu. - Marek wziął zeszyt od Uli ale niewiele rozumiał z ciurkiem zapisanych cyferek

6 komentarzy:

  1. No to Mareczek wpadł z deszczu pod rynnę🤣 Jak On to biedak teraz wytłumaczy Sebie🤣 Ale też chyba teraz doceni Ule i może trochę zmieni swoje zachowanie. Pozdrawiam serdecznie i czekam na ciąg dalszy tej ciekawej historii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marek chcąc pomóc przyjacielowi będzie musiał zmienić swoje zachowanie, ciekawe tylko na jak długo starczy mu zapału.
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam gorąco ;)

      Usuń
  2. Może Seba powinien sam poprosić Ulę żeby mu to wytłumaczyła, żeby mu pokazała jak to się oblicza. Myślę że by się zgodziła bo ma dobre serduszko. Czekam na wizytę Marka w domu Uli, poznanie przyszłego teścia, rodzeństwa bo może wtedy ten wieczny chłopiec coś zacznie rozumieć. 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Seba powinien poprosić Ulę o pomoc a nie Marka ale z jakiś niewytłumaczalnych powodów tego nie robi. Miło, że czekasz na wizytę Marka w Rysiowie ale muszę cię rozczarować bo jak na razie takowej nie planuję.
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam gorąco ;)

      Usuń
  3. Sytuacja rzadka, żeby Marek wystawił Sebę dla Uli, ale chyba się tak stanie. A Ula powinna mieć płacone za odwalanie za Marka pracy. Jej rodzinie przydałaby się jakaś gotówka.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętaj o tym, że Marek jest egoistą i jeśli jemu bardziej się opłaca współpraca z Ulą to wystawi nawet swojego najlepszego przyjaciela. Choć wystawi to może złe słowo, bo jednak w jakiś sposób stara się pomóc Sebastianowi, czy skutecznie to się jeszcze okaże. To prawda, że Ula powinna dostawać wynagrodzenie i być może kiedyś tak się stanie.
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam gorąco ;)

      Usuń