piątek, 9 października 2020

Porady na straty 15

Pierwszy dzień na uczelni stanowił miłą niespodziankę, spotkała wielu ludzi, którzy od niej nie uciekali a właściwie można się nawet pokusić o stwierdzenie że do niej lgnęli. Wystarczyło tak niewiele zmienić w swoim wyglądzie aby wzbudzać zainteresowanie mężczyzn. Ula została nawet zaproszona na integrację grupową i po licznych namowach ze strony ojca i Pani Ali zgodziła się pójść. Uznała, że na ten cel dobrze sprawdzi się sukienka, którą dostała kiedyś od Marka, ale gdy ją założyła znowu miała problem z jej zapięciem. Suwak był wszyty tak nie praktycznie, że tylko facet mógł coś takiego wymyśleć. Tym razem z zapięciem pomógł jej ojciec ale ona zdecydowanie bardziej wolałaby aby były to dłonie Dobrzańskiego. Patrząc na swoje odbicie w lustrze postanowiła jeszcze raz spróbować skontaktować się z Markiem. Nie miała czasu na telefon dlatego podczas jazdy autobusem napisała krótkiego SMS-a "Brakuje mi ciebie, tęsknię". Niestety on nie odpisywał a ona nawet już siedząc w lokalu co chwilę sprawdzała telefon. Jeden z chłopaków z grupy, Marcin wydawał się bardziej zainteresowany jej osobą niż inni i wyraźnie starał się jej zaimponować. Opowiadał o tym jakie miał doskonałe wyniki na maturze, potem o tym, że wakacje spędził w Grecji, gdzie bawił się za pieniądze rodziców a potem opowiedział jeszcze o samochodzie jaki dostał od ojca. Żaden z tematów nie porwał jej na tyle aby wdawać się w dyskusję, dlatego tylko przytakiwała jednocześnie rozglądając się po lokalu w poszukiwaniu sposobu na uwolnienie się od Marcina. A gdy zobaczyła Marka wchodzącego do lokalu i zajmującego miejsce przy barze powiedziała tylko, że musi porozmawiać ze znajomym i w tym kierunku poszła. Przez moment stała tuż za Markiem w taki sposób aby widzieć, że w ręku trzyma telefon z wyświetloną wiadomością od niej

- Zamierzasz odpisać? - zapytała siadając na stołku obok 

- Co ty tu robisz? - choć zmieniła fryzurę, zdjęła aparat i nie miała okularów to poznałby ją wszędzie, choć w takim miejscu kompletnie się jej nie spodziewał

- Zaczęłam studia i mamy taką integrację z ludźmi z grupy - odparła krótko i treściwie - Dzwoniłam do ciebie dlaczego nie odebrałeś? Dlaczego tak nagle zerwałeś naszą znajomość, bo przecież nie przez Paulinę, choć na początku tak myślałam. - chciała poznać odpowiedzi na pytania, które dręczyły ją od momentu gdy dowiedziała się o odwołanym ślubie

- Skąd wiesz, że nie przez Paulinę? 

- Ala mi powiedziała, że twoja narzeczona przyłapała cię na zdradzie i nie wytrzymała kolejnego upokorzenia. Dlatego odwołała ślub - przedstawiła wersję usłyszaną od Alicji w którą sama do końca nie wierzyła, bo przecież Paulina godziła się na zdrady

- To plotka, która dobrze się roznosi po firmie, prawda jest zupełnie inna - widział, że Ula czeka na ciąg dalszy i prawdę o jego rozstaniu - Ślub odwołałem ja - na tym skończył i nie chciał się zagłębiać w powody

- Dlaczego? - dociekała

- Jaka ty ciekawska jesteś - próbował żartować - A tam ktoś na ciebie wyraźnie czeka - ruchem głowy pokazał na miejsce gdzie siedzieli jej znajomi ze studiów i między innymi wpatrzony w nich Marcin

- Kolega z grupy, który chce być kimś więcej. - wyjaśniła po czym złożyła mu propozycję -  Zatańczymy? Może tak dam mu do zrozumienia, że ja nie jestem nim zainteresowana - ostatnie zdanie sprawiło, że Marek poczuł się jedynie jak lekarstwo na namolnego kolegę, co wzbudziło jego irytację i wpłynęło na sposób w jaki zareagował

- A może po prostu mu powiedz, że masz chłopaka i nie baw się jego uczuciami? - współczuł temu chłopakowi, czasami miał, do Uli żal, że przez te długie miesiące kiedy rozmawiali prawie codziennie nigdy nawet nie zająknęła się o Bartku a gdy on już się zakochał to dopiero wtedy usłyszał, że ona ma innego 

- Nie lubię kłamać, nawet w dobrej sprawie - powiedziała dość zagadkowo 

- Ale przecież Bartek? 

- Gdybyś odbierał telefony to wiedziałbyś, że to już zamknięty rozdział - Marek delikatnie uśmiechnął się pod nosem co nie umknęło uwadze Uli - To co zatańczymy? - zaproponowała ponownie a Marek pod wpływem nowo pozyskanych informacji zgodził się. Na parkiecie doskonale się dopasowali, zarówno w tych szybszych jak i tych wolniejszych kawałkach. Kolega Uli cały czas intensywnie się im przyglądał, aż do momentu gdy z głośników popłynęła wolna piosenka a Ula ufnie wtuliła się w ramiona Dobrzańskiego. Ten widok tylko utwierdził go w przekonaniu, że serce Uli jest już zajęte a on powinien zająć się uwodzeniem innej dziewczyny u której ma jakiekolwiek szanse. Dziewczyn w grupie było więcej niż chłopaków dlatego miał z czego wybierać i już po chwili siedział pomiędzy dwoma blondynkami, co Marek zauważył gdy schodzili z parkietu

- Osiągnęłaś swój cel - wyszeptał do jej ucha a jej ciało przeszedł dreszcz - Twój kolega nie jest już tobą zainteresowany, skutecznie go odstraszyłaś, nie wiem tylko w którym momencie zrezygnował z obserwowania nas, bo na początku jak tańczyliśmy to cały czas wodził za tobą wzrokiem - opowiadał gdy już usiedli przy barze ale Ula tematu Marcina nie chciała kontynuować 

- Która godzina, bo ja się zaraz na autobus powrotny do Rysiowa spóźnię - bawiła się świetnie ale czas wracać do rzeczywistości

- Chyba już nie zdążysz - pokazał jej ekran swojego telefonu, podświetlając godzinę - Nie będę mógł cię też odwieźć bo piłem - wytłumaczył się, bo choć nie wypił dużo to jednak od czasu gdy jego ojciec zginął pod kołami pijanego kierowcy nigdy, nawet po niewielkiej ilości alkoholu nie wsiadał za kierownicę. - Ale jak chcesz to u mnie się znajdzie jakieś wolne łóżko na tę jedną noc - propozycja zaskoczyła nie tylko Ulę ale nawet Marka 

- Naprawdę zapraszasz mnie do swojego wielkiego domu? - o wielkości jego domu zawsze jedynie słyszała z opowieści, nigdy tam nie była i nigdy nie widziała zdjęć z tego miejsca

- Do niewielkiego mieszkania w centrum - sprostował - Po rozstaniu z Paulą znowu mogłem zamieszkać w środku miasta. Wszędzie mam teraz blisko, nawet nie musimy zamawiać taksówki bo dojdziemy tam spacerkiem

- To chodźmy, tylko napiszę SMS-a tacie aby się nie martwił - długo nie było trzeba jej namawiać, a gdy znaleźli się już poza klubem wróciła do tematu Marcina - Jak proponowałam ci taniec to użyłam złych słów, bo ja nie chciałam cię jedynie wykorzystać do pozbycia się nachalnego adoratora. Chciałam sprawdzić jak tańczysz, bo pomimo, że znamy się już blisko rok to nie widziałam cię nigdy tańczącego. Połączyłam więc przyjemne z pożytecznym

- Twojego kolegę odstraszyłem więc pożyteczne było na pewno a czy przyjemne? - prowokował ją czy tylko jej się wydawało?

- Jesteś świetnym tancerzem, dzięki tobie bawiłam się dzisiaj bardzo dobrze, a wieczór nie zapowiadał się na udany. - wspomnieniami wróciła do rozmowy z kolegą - Marcin uwielbia się chwalić, a to sportowym autem, a to zagranicznymi wakacjami, pieniędzmi, dobrymi wynikami na maturze. Nie cierpię takich ludzi - powiedziała szczerze

- Bogatych? - chciał się upewnić co Ula dokładnie ma na myśli

- Chwalących się swoim bogactwem, nie każdy kto ma pieniądze i sportowy samochód jest beznadziejny, czego jesteś najlepszym przykładem. Jesteś bogaty a jednak się tym nie chwalisz, nigdy nie powiedziałeś ile jest wart twój samochód a ten Marcin w ciągu kilku godzin zdążył mi kilka razy powiedzieć ile jego ojciec zapłacił za jego auto, jakby dla mnie miało to jakiekolwiek znaczenie. - słuchał jej i przypominał sobie ich dawne rozmowy, zawsze była szczera i mówiła co myśli i to na szczęście się nie zmieniło

- Ja też za tobą tęskniłem - nie przemyślał tego wcześniej ale wiedział, że mówi prawdę, bo dopiero tego wieczoru uświadomił sobie jak bardzo mu jej brakowało

- To dlaczego zerwałeś kontakt? Dlaczego nie odbierałeś gdy dzwoniłam i dlaczego nie odpisałeś na SMS-a? - zadała pytania które cały czas ją nurtowały

- Zastanawiałem się nad tym co ci odpisać, bo nie wiedziałem co masz na myśli pisząc brakuje mi ciebie. Odpisałbym, ale się spotkaliśmy 

- To dlaczego tak nagle urwałeś naszą znajomość? - dociekała a Marek zrozumiał, że musi się wytłumaczyć ze swojego zachowania

- Bo powiedziałaś, że chcesz być z Bartkiem, a ja wiedziałem, że jeśli będziecie razem to on na pewno będzie zazdrosny o nasze rozmowy i spotkania - wybrał część prawdy, przecież nie dla spokoju Bartka zrezygnował z Uli

- Tak jak Paulina była zazdrosna?

- Pauliny już wtedy nie było - Ula na te słowa aż się zatrzymała, przecież przez cały ten czas myślała, że Marek zrezygnował z rozmów z nią dla narzeczonej a teraz cała jej teoria posypała się jak domek z kart - Zerwałem zaręczyny prawie tydzień wcześniej - dopowiedział

- To była ta trudna decyzja, którą podjąłeś a o której przez telefon Bartka mi nie powiedziałeś - to nie było pytanie, to było stwierdzenie, doskonale  bowiem pamiętała ich rozmowę na cmentarzu - Dlaczego mi nie powiedziałeś?

- Miałaś matury, nie chciałem ci zawracać głowy swoimi problemami a potem zrozumiałem, że muszę się usunąć w cień abyś mogła tworzyć od nowa swój związek z Bartkiem. Jesteśmy na miejscu. Zaraz oprowadzę cię po moim małym królestwie - wpuścił ją do mieszkania przodem ale w przedpokoju ją wyprzedził aby pełnić rolę przewodnika - Tutaj jest salon i kuchnia w jednym 

- Trochę tu pustawo - na środku salonu stała jedynie czerwona kanapa i był to jedyny element wyposażenia salonu a część kuchenną zajmowały szafki zrobione na wymiar

- Dopiero się urządzam, tutaj jest łazienka. Jej poświęciłem już więcej uwagi bo do jej urządzenia potrzebowałem specjalistów a do salonu mogę w każdej chwili coś dokupić - tłumaczył się ze swojego sposobu myślenia, ale Ula była już skupiona na elemencie wystroju łazienki

- Ta wanna jest ogromna, dwie osoby się w niej zmieszczą - wanna Marka była co najmniej dwukrotnie większa od tej, którą miała w swoim domu

- Jeszcze takiej opcji nie próbowałem - skomentował uwagę dziewczyny i poszedł w najdalej oddalony od wejścia punkt, a gdy otworzył drzwi ich oczom ukazało się duże łóżko - A tutaj jest moja sypialnia i - i nie było mu dane dokończyć

- I łóżko dla czterech osób - kolejny raz przeliczyła ile osób mogłoby skorzystać w jednym czasie z tego mebla 

- Bez przesady, w sklepie mówili, że dla dwóch - próbował żartować

- Trzy się spokojnie zmieszczą - licytowała się

- Dla jednej osoby też się doskonale sprawdza i dzisiejszej nocy będziesz mogła to sprawdzić. Ty śpisz tutaj a ja przeniosę się na kanapę, mam nadzieję, że sprzedawca nie kłamał i jest wygodna. - już chciał się wycofać w kierunku salonu gdy usłyszał głos Uli

- Naprawdę uważasz, że nie zmieścimy się tu oboje?

- Uważam, że to nie jest dobry pomysł - chciał jak najszybciej opuścić to pomieszczenie ale Ula stała w drzwiach skutecznie mu to uniemożliwiając

- Dlaczego? 

- Bo nie będę w stanie przy tobie zasnąć - postawił na sto procent szczerości

- A może ja nie chcę spać tej nocy? - przygryzła dolną wargę dając mu jednoznacznie do zrozumienia co ma na myśli

- Proszę cię, nie prowokuj mnie. Jesteś młoda, piękna i na pewno znajdziesz sobie kogoś lepszego, młodszego - kontynuował by dalej tą wyliczankę ale Ula stała już bardzo blisko niego, swoje ramiona zarzuciła na jego szyję

- A ja chcę ciebie - wobec takiego argumentu nie potrafił się już bronić i połączył ich usta w namiętnym pocałunku. 


Przeczytałeś? Skomentuj :)

21 komentarzy:

  1. Super w końcu szczeze porozmawiali ze sobą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jedynie wstęp do szczerej rozmowy :)
      Dziękuję ci za komentarz i pozdrawiam gorąco.

      Usuń
  2. W końcu szczerze porozmawiali, ona dowiedziała się, ze jest inaczej niż sądziła. Ciekawe czy pocałunek na końcu jest zapowiedzią czegoś więcej czy w porę się wycofają?bardzo fajna część i przyjemnie się ją czytało.pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W porę się wycofają? Uważasz, że nie powinni pozwolić sobie na więcej cielesnych przyjemności niż pocałunek?
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam gorąco :)

      Usuń
    2. Oczywiście, że powinni boję się tylko aby jej nie zranił ,bo ma juz za sobą w sumie oboje mają nieudane związki za sobą i zasłużyli na szczęście. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    3. Dopóki nie spróbują to nie dowiedzą się czy i kto kogo zrani. Niestety droga do szczęścia czasami prowadzi przez kolce.
      Pozdrawiam gorąco :)

      Usuń
  3. Na to właśnie czekałam. W końcu dane im było się spotkać, szczerze porozmawiać i wyjaśnić sobie prawie wszystko. Kurcze Marek jest starszy ale to Ulka zachowuje się jakoś doroślej. 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo wiek to tylko liczba i bardzo często nie świadczy o dojrzałości.
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam gorąco :)

      Usuń
  4. Jeszcze zapomniałam zapytać czy oglądasz Brzydule 2 a jeśli tak to jak wrażenia po pierwszych odcinkach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oglądam a twoje pytanie skłoniło mnie do napisania odrębnego post-a na ten temat, który pojawi się na blogu we wtorek.

      Usuń
  5. Takiej Uli jeszcze nie znałam. Uli, która przejmuje inicjatywę. Ula wyznała Markowi, że jest wolna, ale jak widać Dobrzański jeszcze się waha. Mam nadzieję, że ta noc będzie przełomowa w ich relacjach.
    Dziękuję Ci za tę część.
    Cieplutko pozdrawiam w niedzielne popołudnie.
    Julita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się utarło, że Ula to zawsze ta spokojniejsza i czekająca na ruch Marka a jednak nie zawsze musi tak być. Czy noc będzie przełomowa? W pewnym sensie tak.
      Dziękuję ci za komentarz i pozdrawiam gorąco :)

      Usuń
  6. No Ula poszła na całość. Ważne, że wreszcie porozmawiali i teraz mogą iść dalej. Oby do szczęśliwego zakończenia. Pozdrawiam serdecznie i czekam niecierpliwie na ciąg dalszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie na blogu jak dotąd tylko szczęśliwe zakończenia i jak na razie innych nie planuję.
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam gorąco :)

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Żartujesz? Do pierwszej części daleko. I gdzie to WIELKIE uczucie z końca Brzyduli 1. Nie na to czekaliśmy. Obawiam się, że jeśli się coś nie zmieni w ich relacjach oglądalność będzie spadać. Wolę już poczytać opowiadania z cyku PO POKAZIE np. Ranczuli jest dłuższy cykl z tej serii, gdzie są dzieci i ich przygody.
      A tu na odwrót uczucie od początku jest, choć nieporozumienia były. Teraz wygląda na to,że idzie ku lepszemu.
      Pozdrawiam Ciebie Robercie i Marzycielko.

      Usuń
    2. Również lubię cykl opowiadań RanczUli o szczęściu Uli i Marka, ale wiem, że nieszczęścia lepiej się sprzedają i na początku musi być źle aby potem mogło być lepiej. Tutaj idzie ku lepszemu.
      Dziękuję za twój komentarz i pozdrawiam gorąco :)

      Usuń
  8. Cmentarza na spotkaniu nie było, ale los i tak ich drogi skrzyżował. Może to Krzysztof i mama Uli zaaranżowali spotkanie. Wygląda na to że Ulka chce pójść na całość.Miło że lubisz moje miniaturki.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cmentarza nie było bo postanowiłam zmienić miejsce po twoim komentarzu, że jest to mało romantyczne. Nie ważne gdzie się spotkali ale ważne, że w końcu porozmawiali choć trochę. Ulka chce iść na całość a Marek ma obawy, czyli coś co zwykle się nie zdarza.
      Lubię wszystko co piszesz nie tylko miniaturki.
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam gorąco :)

      Usuń
  9. Super część:) jak wszystkie.... kiedy cd?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że ci się podoba i przepraszam, że odpisuję dopiero teraz. Kolejne części zawsze wstawiam w niedziele przed południem.
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam gorąco :)

      Usuń