niedziela, 27 grudnia 2020

Gra pozorów 8

 Marek po tygodniu od złożenia propozycji pracy dla Uli chciał poznać jej decyzję, ale nie była ona dla niego zadowalająca. Ula ponownie powtórzyła, że nie chce pracować z Aleksem, a Marek dołożył do tego grona również siebie. Uważał, że Ula nie chce pracować również z nim, że woli go unikać i mijać się we wspólnym mieszkaniu. Powziął też plany wyprowadzki bowiem zauważał, że Ula staje się dla niego ważna, że często łapie się na rozmyślaniu na jej temat a skoro ona unikała go jak ognia nie było sensu katować się wspólnym mieszkaniem. Oglądał już trzy lokale, ale żaden z nich nie przypadł mu do gustu, musiał też poczekać na wypłatę aby mieć środki na kaucję i czynsz. 

W pracy Marek z uwagą przyglądał się poczynaniom Aleksa, jak do tej pory jego szwagier nie zatrudnił nowego pracownika co oznaczało, że być może ma problem ze znalezieniem kogoś naprawdę dobrego. Przygotowania do nowej kolekcji przebiegały po Marka myśli aż do momentu gdy dostał wiadomość od kierownika sieci szwalni w których szyte były ich kreacje iż firma kończy z FD współpracę. Zupełnie nie był przygotowany na taki scenariusz i nie miał planu B. Jako, że mail przyszedł po szesnastej postanowił iż za rozwiązywanie tego problemu weźmie się dnia kolejnego z czystą głową, a tą sytuację musi odreagować przy dobrym trunku. Przy windach spotkał Sebastiana uznał więc, że los chce aby tego dnia nie pił sam. 

- Szwalnie zrezygnowały z szycia naszych kolekcji. Idę się napić, dołączysz? 

- Jasne - Sebastian widział iż Marek nie jest w dobrym stanie dlatego wiedział, że musi być z nim. Panowie swe kroki od razu skierowali do baru w którym pracowała Ula, miała akurat zmianę co nie cieszyło Marka. Nie chciał kolejnej swojej porażki przeżywać na jej oczach, ale gdy tylko weszli od razu ich zobaczyła, było więc za późno na zmianę lokalu. Zamówili wysoko procentowe alkohole i zajęli miejsce przy barze, planując kolejne kolejki  - Co teraz? - Sebastian zadał pytanie

- Muszę znaleźć nowe szwalnie. Myślałem o przeniesieniu produkcji do Europy, na przykład Ukraina albo Białoruś. Będzie drożej niż w Azji ale zaoszczędzimy na transporcie. - Marek w skrócie opowiedział o swoim pomyśle na który wpadł jeszcze w firmie. Wypił alkohol ze swojej szklanki i przywołał Ulę aby zamówić to samo.

- A przez co tym razem zamierzasz się upić? - Ula pomimo iż postawiła kolejną szklankę z alkoholem chciała zapobiec dalszemu piciu skłaniając Marka do zwierzeń i rozmowy

- Szwalnie w Azji w których szyte były nasze kreacje odmówiły uszycia tej kolekcji, pomimo iż wszystko było już ustalone. Pokaz za miesiąc a ja nie mam gdzie szyć - w skrócie opowiedział o swojej sytuacji w firmie

- W Polsce też są chyba jakieś szwalnie, po co szukać w Azji czy na Ukrainie - tym zdaniem dała znać, że słyszała rozmowę Marka z Sebastianem

- Bo tam jest taniej - również Sebastian postanowił zabrać głos w dyskusji 

- Ale informacja na metce "made in poland" jest cenna i myślę, że dla waszych klientów wzrost ceny o kilka złotych nie zrobi różnicy bo i tak są wysokie, a informacja że wspieracie polską gospodarkę może posłużyć do celów marketingowych, zwłaszcza w czasach kryzysu gdy ze wszystkich stron słyszymy kupuj polskie

- Masz rację, dziękuję za ten pomysł i mam nadzieję, że pomożesz mi znaleźć jakieś szwalnie w Polsce - Marek uśmiechnął się pokazując swoje dołeczki i jednocześnie mając nadzieję, że Ula się zgodzi.

- Już ci mówiłam, że boję się pracować z Aleksem - Zarówno Ula jak i Marek kompletnie ignorowali obecność Sebastiana i skupiali się wyłącznie na rozmowie ze sobą. Seba nie był z tego powodu zły bo od samego początku dostrzegł iż jego przyjaciel patrzy na Ulę inaczej niż na inne kobiety, dlatego też postanowił iż musi przekonać Ulę do przyjęcia tej pracy

- Przecież możesz pracować z domu, Aleks nawet się nie dowie, przynajmniej na początku. Ja wypiszę ci umowę, jestem dyrektorem HR - Marek kiwał głową na potwierdzenie słów przyjaciela uśmiechając się przy tym, jednak Ula bardziej niż na Marku skupiona była na swym szefie, który patrzył na nią z zaplecza. Nie wiedziała jak długo ją obserwuje i czy dostanie mocną reprymendę za prywatne rozmowy

- Pomyślę nad tym ale nie teraz bo zaraz szef mnie zwolni 

- A mogę liczyć na to, że nie będziesz się zastanawiała kolejny tydzień? Zależy mi na czasie - Ula pokiwała twierdząco głową i odeszła na drugą stronę baru aby poprzecierać szklanki. Marek z Sebastianem nie zabawili już długo w barze i każdy z nich wrócił do swojego mieszkania. Na Sebastiana czekała Violetta a na Marka puste mieszkanie i cisza. Był coraz bardziej samotny, kiedyś prowadził bardzo aktywne życie, miał wielu znajomych, często uczestniczył w imprezach branżowych, odwiedzał rodziców z Pauliną. Obecnie jego życie ograniczało się do pracy. Przed zaśnięciem często rozmyślał o życiu i o błędach które popełnił. Bardzo długo nie mógł zasnąć efektem czego kolejnego dnia wstał dopiero po trzech budzikach, a właściwie dopiero po tym jak Ula wkroczyła do kuchni. Zaskoczyło go to bardzo, bowiem ona zawsze o tej porze spała, rozumiał iż musi odespać nocną pracę. 

- Dzień dobry - gdy Marek podniósł się z łóżka Ula rozpoczęła rozmowę, która miała być początkiem ich współpracy

- Będzie dobry jak mi powiesz, że w końcu się zgodzisz na moją propozycję pracy. - Marek uśmiechał się ukazując swoje dołeczki, był też bez koszulki i jedynie w krótkich spodenkach. Noce były na tyle ciepłe iż nie chciał się przegrzewać. Ula dzięki temu mogła obserwować umięśnione ciało swojego współlokatora

- Tak, zrobiłam listę szwalni do których trzeba zadzwonić i zapytać o terminy skoro jest mało czasu to właśnie terminy powinny być brane pod uwagę podczas wyboru. Mogę to zrobić tylko muszę wiedzieć co będziecie szyć i w jakich ilościach. - pomimo iż ciało Marka zrobiło na niej wrażenie starała się tego nie pokazać i sformułować swoją wypowiedź w miarę logicznie, jednocześnie zalewając kawę

- Spałaś dzisiaj w ogóle? - Marek stał już niebezpiecznie blisko, na tyle blisko by móc patrzeć prosto w błękitne oczy Uli

- Nie mogłam zasnąć dlatego wykorzystałam efektywnie ten czas - Ula starała się unikać wzroku współlokatora - Wypiję kawę i będę mogła dalej pracować, tylko wyślij mi jakieś zestawienie do produkcji

- Skoro nie spałaś to zamiast kawy zrobię ci melisy i prześpisz się - Marek zabrał z rąk Uli kubek z kawą i sam upił łyk - Dokładnie taka jak lubię - A to twoja meliska - wręczył kolejny kubek z gorącym naparem, widział jednak, że Ula nie zamierza iść spać użył kolejnego argumentu - Od dzisiaj jestem twoim szefem i musisz mnie słuchać 

- Bo jeszcze zrezygnuję z tej pracy - Ula nie zamierzała rezygnować i wiedziała o tym zarówno ona jak i Marek

- Dzisiaj po pracy przyjadę z Sebastianem i twoją umową abyś już nie mogła zrezygnować. Tą listę szwalni wyślij mi na maila a ja podzwonię, ty już dużo zrobiłaś w nocy. Maszeruj do łóżka i  spać. Muszę dbać o swoich pracowników

- O wszystkich pracowników tak dbasz? 

- Staram się, ale tylko z tobą mieszkam. - słowa Marka były w stu procentach prawdziwe, był dobrym szefem i załoga go lubiła

Ula poszła do pokoju i zasnęła bardzo szybko, nawet nie usłyszała gdy Marek opuszczał mieszkanie. Gdy się obudziła było już po południu, dlatego postanowiła zrobić obiad dla Marka i Sebastiana. Chciała w pozytywny sposób rozpocząć nową zawodową współpracę. A może nie tylko zawodową? 


6 komentarzy:

  1. Pomysł Sebastiana aby Ula pracowała dla Marka z domu jest trafiony w punkt.
    Ula dobrze postąpiła przyjmując pracę u Marka. Dzięki temu będzie miała lepsze zarobki a w ten sposób wesprze finansowo rodzinę a i jej będzie lżej.
    Dziękuję Ci bardzo za tę część.
    Cieplutko pozdrawiam w niedzielne popołudnie.
    Julita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sebastian wykazał się pomysłowością i na jego pomyśle skorzysta nie tylko Ula ale również Marek, a pośrednio również Sebastian.
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam gorąco :)

      Usuń
  2. Olszański błysnął intelektem, bo pomysł, żeby Ula pracowała zdalnie jest genialny. Alex nawet się nie domyśli, że ona za chwilę będzie pracownikiem firmy, chyba że pogrzebie w aktach pracowników, ale o tak dalece posuniętą podejrzliwość ja go nie posądzam. Marek ma wielkie szczęście choć myślę, że nie do końca zdaje sobie sprawę z talentu ekonomicznego Uli. Ona bez wątpienia pozwoli się poznać z tej najlepszej strony. To, że azjatyckie szwalnie odmówiły szycia to prawdziwy pech biorąc pod uwagę, że pokaz tuż, tuż, ale od czego kreatywność Uli. Ona od razu dostrzegła potencjał i ogromną szansę dla polskiego przemysłu i to może szybko przełożyć się na spore zyski dla firmy. Mam nadzieję, że tak właśnie się stanie.
    Wygląda na to, że młody Dobrzański poczuł coś do Uli i nawet Sebastian to zauważył. Marek zakocha się na dobre, gdy do tego kiełkującego w nim uczucia dojdzie jeszcze ogromny podziw dla zdolności Uli. Na to czekam.
    Serdecznie pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marek wie, że Ula ma dobre wykształcenie ale nie jest świadomy, że zatrudnia bardzo dobrego ekonomistę. Na razie patrzy na Ulę jako kobietę a nie Ulę ekonomistę. Z pewnością gdy dostrzeże w swojej współlokatorce również specjalistę doceni jej wysiłki. Markowi do zakochania w Uli wiele już nie brakuje ale do tanga trzeba dwojga, a ze strony Uli uczucia jak na razie brak.
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam gorąco :)

      Usuń
  3. Pierwsze zlecenie i sukces. Ula jeszcze nie raz może przydać się firmie bez narażanie się Aleksowi. Ja czekam kiedy przestaną być lokatorami. Razem mogą wiele zdziałać.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chcesz aby Marek się wyprowadził? Aby przestali razem mieszkać?
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam gorąco :)

      Usuń